Jagusiu, masz rację to kalmia. Kupiłam ja w zeszłym roku, tak więc to pierwsze jej zima w moim ogrodzie. Mam nadzieję, że w przyszłości też będzie sobie radzić

.
Janeczko, jakoś dziwi mnie to, że u mnie może być cieplej

. Jak dotąd zawsze miałam wrażenie, że do mnie wiosna przychodzi później niż do innych. Jednak róże lubią ten teren. Mam bardzo mało wypadnięć zimowych, chociaż moje krzewy łapią choroby grzybowe. Teraz też widać już oznaki plamistości

. Liczę jednak na to, że popracujemy nad tym problemem i zdołam ograniczyć występowanie tego paskudztwa

. Zawzięłam się na ekologię i drugi rok z rzędu nie stosuję chemii (wcześniej bardzo niewiele, ale tępiłam mszyce decisem). Porobiłam różne wyciągi tylko jest zbyt mokro, żeby je zastosować

.
Majeczko, mam nadzieję, że znajdę Twój wątek i nowe zdjęcia ogrodu

. Ostatecznie nie kupiłam róż od Pana Pruchniaka, ponieważ okazało się, że ma bardzo mało interesujących mnie odmian (chyba ze 4-ry z czego 3 kupiłam w innym miejscu). Została tylko jedna róża z mojej listy planów wiosennych, ale stwierdziłam, że albo kupię ją w sklepie zaopatrywanym przez p. Pruchniaka, albo przełożę zakup na jesień. W końcu i tak mam przecież nadal 8 krzewów czekających w doniczkach na miejsce docelowe

.