Dziewczyny, zdjęć mam już setki, nie wiem jak to mieści jeszcze mój komputer. A nad filmikiem się zastanowię. Potrzebna byłaby kamera, której nie mam. Muzyka by się znalazla, jest w czym wybierać. Filmik Gloriadei puszczam sobie dość często i wzdycham, że u mnie tak nigdy nie będzie. Jest za to trochę inaczej i może w przyszłym roku, w lipcu coś wymyślę. Chciałbym mieć już do tego czasu najcięższe roboty za sobą.
Majka, tak reality show z taczką i łopatą.
Ta rabatka to ma być tylko tło dla innych roślin. Tak się zarzekałam, że już w tym roku nic nie kupię, a dzisiaj napatoczyłam się na dostawę róż w ogrodniczym.
Cóż było robić nabyłam 2 szt, znowu Chopina, bo jest piękny i Mount Shasta, bo też podobno jest.
Rozetko, rabatka spora jakieś 20m2, ale to tylko zrobiony fragment. Mam jeszcze z 200m2 do przekopania w ten sposob.
Właśnie chcę zasłonić ten swojski płotek, który trzeba będzie wymienić, bo ledwie stoi. W lesie bardzo szybko niszczeje taki płot z drewna, a stalowy nie bardzo pasuje do klimatu. Róże będą z przodu i inne kwiatki też, bo to dość słoneczne miejsce.
Zocha, wiem co czujesz do swoich drzew, mam tak samo. Może gdybyśmy mieli tropikalny klimat, to cieszyłabym się z nich bardziej.
Zakładaj jak najszybciej wątek, chciałabym zobaczyć jak wygląda u Ciebie. A tymczasem milo mi Ciebie gościć.
Kalmio, dzięki. Mam sporo różaneczników rh, azalii, magnolii i innych. Mało w tym roku wstawiałam ich zdjęć, bo bardzo przemarzły w czasie majowych przymrozków i wiele nie zakwitło.
To może teraz dla przypomnienia jak było cudnie wiosną:
ale się uśmiałam. No cóż, lubię dbać o moje sanatorium. Oddycham krynicznym powietrzem kopiąc doły, oglądam okolicę w poszukiwaniu kolejnej roślinki do przesadzenia, biorę zabiegi pielęgnacyjne w postaci "rumuńskiego prysznica", uskuteczniam spotkania towarzyskie z robalami i tańczę z grabiami po trawniku. Odpoczywam oglądając dzieło i robiąc nowe plany. 
. Po nasadzeniach będzie co podziwiać i ...wąchać (tak sądzę, że to pod róże) 
.
.
,a ja tak przeklinam te moje kilka drzew,które rosną w ogrodzie i zabierają słońce,ale jak tak teraz sobie pomyśle,to jednak może są one potrzebneaby osłaniać moje roślinki przed zimnymi wiatrami,bo mimo,że nic nie okrywam,nawet róż nigdy nie kopczykowałam,to jednak wszystko żyje i ładnie rośnie :P
.
