Jacku powiem szczerze, że o cuchnącego byłam spokojna. Poprzednia zima też nie rozpuszczała- mimo to zniósł ją znakomicie i ładnie kwitł. Dlaczego padł teraz...? Pozostałe też nie są w najlepszej kondycji bo jednak te duże mrozy dały im się we znaki. Ale może chociaż wreszcie poznam ich kolory.
Helen na pewno ciemierniki są warte tego, aby trafiła na listę chciejstw. Mam nadzieję, że jak się ogród u mnie trochę zagęści to lepiej będą znosić zimę.
Zosiu 
przykro mi, że twój ciemiernik padł.

U mnie niestety pierwszej zimy padły dwa. Teraz straciłam cuchnącego. Liczę jednak na to, że w miarę zagęszczania ogrodu będą one bardziej osłonięte i tym samym trochę lepiej znosiły zimę.
Agnieszko może jeszcze zakwitną

U mnie w tamtym roku też nie zakwitły i wiem z jaką niecierpliwością czeka się aż zakwitnie. To dzięki tobie nabyłam wtedy ciemierniki.

I powiem szczerze, że baardzo mnie ucieszył ten pierwszy kwiatek.

Jeszcze dwa mają chęci pokazać kolorki ale pogoda nie rozpieszcza.
