Fuksja (Fuchsia) - pielęgnacja, problemy w uprawie, cz. 1
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12799
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Fuksja
A ja jestem trochę zawiedziony. Swoją fuksję kupiłem 11. lipca bodajże (fotkę wkleiłem do niniejszego wątku dzień później) i pączki jej rosną, rosną, po czym odpadają, nie rozwinąwszy się... Do tego na liściach jakieś takie brązowe plamy się pojawiły, sporo liści zwija się, zasycha i odpada... Biedaczka ewidentnie choruje. Stoi w cieniu, ziemię ma stale wilgotną, dostała nawozu zaraz po kupnie... Nie wiem, co jest nie tak...
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- rapunzel
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3665
- Od: 26 lip 2011, o 18:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kalisz
Re: Fuksja
Nie żebym była ekspertką, ale zacytuję ze starej PRL-owskiej książki Izabeli Kiljańskiej rośliny ozdobne w mieszkaniu i na balkonie: "Fuksja jest rośliną, bez której dawniej trudno było sobie wyobrazić parapet miejskiego lub wiejskiego domu.(...) Dużą zaletą fuksji jako rośliny doniczkowej jest to, że dla wzrostu i kwitnienia nie wymaga słońca, a wiec można ją trzymać na oknie wschodnim, zachodnim lub północnym".Nela pisze:Fuksja się nie nadaje do uprawy w domu. Lubi świeże powietrze- a w pomieszczeniu szybko atakują ja mączliki i przędziorek... Lepiej rośnie i kwitnie w półcieniu. W domu- murowane szkodniki.mmudant pisze:a czy fuksję można zostawić w domu na parapecie wschodniego okna na lato? bo na balkonie nie mam miejsca a właśnie dostałam kolejną roślinkę, i chciałabym ją w domu mieć? Nie wybuja mi za bardzo ??
pozdrawiam
Fakt, że dawniejsze odmiany mogły być wytrzymalsze, bo w końcu nie były takie wymyślne, jak teraz, a może szkodników było mniej

Na marginesie przypominam sobie, że jak chodziłam do szkoły, to mijałam takie okno na parterze z fuksją i nie mogłam się napatrzeć na wiszące królewny...

A już z innej beczki, czy ktoś wie może, co to za fuksja, nie żeby mi to było jakoś specjalnie potrzebne do życia, ale mogłabym poszpanować



- mis20
- 1000p
- Posty: 2422
- Od: 6 lis 2010, o 22:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Fuksja
Adrian pewnie już pisałeś ale poproszę , jeśli to możliwe, o odpowiedź. Jak można rozmnożyć fuksje? Dziękuję za odpowiedź.
-
- 100p
- Posty: 113
- Od: 6 sie 2010, o 22:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie-Rzeszów
Re: Fuksja
Adrian chyba na urlopie jest
Fuksje rozmnaża się poprzez ucięcie z dorosłej fuksji zielonego pędu wierzchołkowego z trzema węzłami (parami liści). Jedną parę liści z samego dołu obrywasz i wkładasz do ziemi (albo do wody), można uprzednio zanurzyć w ukorzeniaczu ale nie jest to niezbędne. Wkładając do ziemi należy nakryć plastikowym kubeczkiem aby wilgotnośc była odpowiedznia (ściągać na parę godzin jak mocno zaparuje i znów założyć). I czekać na pojawienie się korzonków.

- rapunzel
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3665
- Od: 26 lip 2011, o 18:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kalisz
Re: Fuksja
Sporo fuksji ukorzeniłam nie przykrywając ich niczym, ale za to używając ukorzeniacza, jednak miało to miejsce na północnym balkonie, gdzie woda tak bardzo chyba nie paruje z braku słońca. Z internetu i doświadczenia wiem, że najlepiej urwać pęd z tzw. piętką, czyli oderwać od zdrewniałej części rośliny matecznej. Zabawne, że nigdy nie zastanawiałam się nad ilością liści i nic nie obrywałam, a jakoś się ukorzeniały. Dawniej nie używałam nawet ukorzeniacza.
W tym roku od jednej z 3 fuksji w donicy wiszącej urwały się dwa na pierwszy rzut oka takie same pędy i oba włożyłam bez ukorzeniacza do tej samej donicy. Jeden się przyjął o dziwo i teraz mam 4 sztuki

W tym roku od jednej z 3 fuksji w donicy wiszącej urwały się dwa na pierwszy rzut oka takie same pędy i oba włożyłam bez ukorzeniacza do tej samej donicy. Jeden się przyjął o dziwo i teraz mam 4 sztuki

- mis20
- 1000p
- Posty: 2422
- Od: 6 lis 2010, o 22:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Fuksja
Dzięki za odpowiedzi. Spróbuję, może mi się uda ukorzenić.
-
- 100p
- Posty: 113
- Od: 6 sie 2010, o 22:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie-Rzeszów
Re: Fuksja
Ja nie napisałam, że prawidłowe pobranie zaszczepek do ukorzeniania (a takim właśnie jest sposób jaki opisałam) jest warunkiem koniecznym i niezbędnym do tego aby ukorzenić zaszczepkę ale w znaczącym stopniu zwiększa prawdopodobieństwo ukorzenienia. Ukorzenić może się nawet przypadkowo złamana gałązka np przez wiatr. Kłania się czytanie ze zrozumieniemrapunzel pisze:Sporo fuksji ukorzeniłam nie przykrywając ich niczym, ale za to używając ukorzeniacza, jednak miało to miejsce na północnym balkonie, gdzie woda tak bardzo chyba nie paruje z braku słońca. Z internetu i doświadczenia wiem, że najlepiej urwać pęd z tzw. piętką, czyli oderwać od zdrewniałej części rośliny matecznej. Zabawne, że nigdy nie zastanawiałam się nad ilością liści i nic nie obrywałam, a jakoś się ukorzeniały. Dawniej nie używałam nawet ukorzeniacza.![]()
W tym roku od jednej z 3 fuksji w donicy wiszącej urwały się dwa na pierwszy rzut oka takie same pędy i oba włożyłam bez ukorzeniacza do tej samej donicy. Jeden się przyjął o dziwo i teraz mam 4 sztuki

- rapunzel
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3665
- Od: 26 lip 2011, o 18:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kalisz
Re: Fuksja
wiszedi, ja też tego wcale tak nie odebrałam, po prostu przedstawiłam alternatywny sposób. Poniekąd dziwię się nawet, że te fuksje tak się ukorzeniały na wariata
A co do czytania ze zrozumieniem, może jako germanistce lepiej mi idzie w niemieckim
Tak na marginesie, szkoda, ze nikt nie rozpoznał tej odmiany fuksji, ale liczę na guru tego wątku, jak powróci

A co do czytania ze zrozumieniem, może jako germanistce lepiej mi idzie w niemieckim

Tak na marginesie, szkoda, ze nikt nie rozpoznał tej odmiany fuksji, ale liczę na guru tego wątku, jak powróci

-
- 100p
- Posty: 113
- Od: 6 sie 2010, o 22:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie-Rzeszów
Re: Fuksja
Do rapunzel Jeśli chodzi o tą fuksję na zdjęciu powyżej to wydaje mi się, że może to być Kath Van Hanegem - ale głowy nie dam. Ma formę półprzewieszającą i jest dość odporna na szkodniki. Odmiana dobra dla początkujących 

- rapunzel
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3665
- Od: 26 lip 2011, o 18:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kalisz
Re: Fuksja
Dzięki wiszedi, bo ja się na tych odmianach kompletnie nie znam, a co nieco powinno się wiedzieć. Niestety moja fuksja nie oparła się mączlikom, ale póki co inwazja opanowana... chyba 

-
- 100p
- Posty: 113
- Od: 6 sie 2010, o 22:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie-Rzeszów
Re: Fuksja
Ja fuksjami interesowałam się od dawna ale dopiero w tym roku nabyłam kilka sztuk sadzonek, które na tą chwilę są już całkiem pokaźnych rozmiarów. Muszę powiedzieć, że oprócz tego, że są przepięknymi kwiatami to faktycznie dośc podatne na różne choroby i szkodniki. Moje pięknotki w tym sezonie "zaliczyły" już mączlika, przędziorka, fytoftorozę, mączniaka rzekomego, mszyce......do tej pory dawałam sobie radę ze zwalczaniem ale przepędzę jedno cholerstwo to zaraz czepi się coś innego. Może po prostu nie mam ręki do kwiatów
Nela np ma tyle fuksji, różne odmiany, stoją na różnych stanowiskach, w sąsiedztwie róznych roślin i jej nie chorują. Też bym tak chciała 


- rapunzel
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3665
- Od: 26 lip 2011, o 18:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kalisz
Re: Fuksja
Ja myślę, że to nie kwestia ręki. po prostu pogoda jest do kitu w tym roku. Mączlik np lubi ok. 20 stopni i wilgotno, czyli wypisz wymaluj tak, jak było w drugiej połowie lipca w tym roku. Ja miałam fuksję, choć innej odmiany, bo całkiem stojącą, najpierw jedną, a potem już 4, bo trzy wyhodowałam sama i nic im nigdy nie było. No może w którymś roku mszyce zaatakowały mi wszystko na balkonie, ale kupiłam jakiś spray i pomogło.
Z drugiej strony tak myślę, że te nowe odmiany może są tak genetycznie zmodyfikowane, że mają naprawdę mniejszą odporność.
Z drugiej strony tak myślę, że te nowe odmiany może są tak genetycznie zmodyfikowane, że mają naprawdę mniejszą odporność.
- Nela
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2643
- Od: 18 paź 2006, o 17:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
Re: Fuksja
Moje fuksje stoją na polu w miejscu przewiewnym- szkodniki "kocą" się w zaciszu i cieple- dlatego napisałam, że miejsce dla nich jest na zewnątrz- najlepiej na ogrodzie. Nie mam kłopotu ze szkodnikami- ja swoje fuksje obchodzę codziennie- usuwam wszelkie podejrzane liście- a te największe to już musowo- pod nimi nie wiedzieć czemu gnieżdżą się szkodniki/, ja to już dawno zaobserwowałam i wszystkie nienaturalnie wielkie liście od razu usuwam./ Także te, które w najmniejszym stopniu wykazują zmiany- czyli podwijające się, czy zmieniające kolor. I nie mądrzę się - tylko mówię co ja zaobserwowałam. Nie trzymam się wiedzy książkowej- uprawiam po swojemu. Ja nie daję rad- tylko mówię jak ja uprawiam. Jesienią z przycinanych nie robię sadzonek- bo mogą mieć liście maleńkie kolonie szkodników pod spodem, niewidoczne dla oka. Po prostu stosuje prewencję.
Chowając na zimę wszystko przycinam i ogałacam z liści...

Biedny, kto gwiazd nie widzi bez uderzenia w zęby... St.J.Lec
- meluzyna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1304
- Od: 8 sie 2009, o 10:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kuj. - Pom.
Re: Fuksja
Na jaką wysokość przycinasz?
- Nela
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2643
- Od: 18 paź 2006, o 17:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
Re: Fuksja
Tnę dlatego- iż mam do schowania bardzo dużo donic- i by zmieścić wszystko- a potem widzieć doniczkę w tłoku i nalać do niej wody- trzeba mi ciąć- tnę tak na 20-25 cm. Zależnie też od tego jaka jest duża w chwili chowania. Jak nieduże wystarczy oberwać liście tylko. Oberwanie liści jest koniecznością- bo na pewno na spodzie schowane są szkodniki- to cwane bestie- czuja nadchodzącą zimę i szukają schronienia.
Wiosna jest ciecie tego co urosło w piwnicy- blade i wyciągnięte- ścinam to wszystko- bo to nic nie warte przyrosty.
Wiosna jest ciecie tego co urosło w piwnicy- blade i wyciągnięte- ścinam to wszystko- bo to nic nie warte przyrosty.
Biedny, kto gwiazd nie widzi bez uderzenia w zęby... St.J.Lec