Ja przecież
bym powiedziała na forum, że robię oczko!
No a dalej, próbowałam się uporać z warzywniakiem...
Ziemia była zachwaszczona, tylko skopana po pomidorach jesienią, teraz wyrasta z niej wszystko co latem się samo wysiało, no i trawa...
Dosiałam rukolę, kolendrę, roszponkę i kolejne rzodkiewki...
Także na próbę ułożyłam płotek okalający warzywniak, aby zobaczyć jak się poczuję z tą odgrodzoną przestrzenią...
Warzywniak będzie szedł dalej, za drzewem w lewo, przesunę kafle docelowo...Ale teraz tam leżą sterty gałęzi.
Na razie nie wiem czy zrobię w tym pomyśle co jest na foto(tylko dopracowanym), czy też jakieś plecione płotki...
Posadziłam też "pod światło" kokoryczke, którą dostałam od Gosi w prezencie.