Witajcie!
Ło, Jezusie, jak mnie tu długo nie było
. Demolowałam zielone pokoje. Takiego spustoszenia dawno nie przeżyły. Pod piłę popadła ogromna tuja, rozkudłany modrzew i trzy turbany sułtana Sulejmana, czyli conica na kiju i trzy cyprysiki squarossa. Dwadzieścia różyczek też opuściło moje pueblo (pa, pa rozy
).
Na każdej rabacie zieje wielka czarna dziura, prawie jak lej po bombie
.
Albowiem zachciało mi się zmiany oblicza ogrodu na taki jaki był onegdaj. Postanowiłam ująć mu trochę barokowego przepychu na rzecz elementów impresjonistycznych: drobnych, powiewnych i niebieskich. Koniec z dominacją różu. A wszystko po to, by nadać ogrodowi, mówiąc z angielska, nowy wiu, bo ten już mi się znudził. Nałaziłam się po internetach, naznajdowałam całą masę nowych roślin, niektóre już zdążyłam zamówić i nie mogę się doczekać wiosny, żeby zobaczyć co z tego wyjdzie
.
A tak wyglądało pobojowisko:
Zlatanek mówi, że ten kołek też jest do wycięcia...
Istnieją poważne obawy, że po raz pierwszy zielone pokoje do zimy nie zostaną przygotowane na tip top. Chociaż..., jeśli taka pogoda się utrzyma... kto wie
.
Aprilku, będę eksperymentować z moliniami. Na początek zamówiłam odmianę
Sky Racer
Dla Ciebie moja jedyna chryzantema. Jest, bo wcale nie przypomina chryzantemy

.
Sylwio, wyciory posadź sobie koniecznie, a jak Ci się nie spodobają, możesz postąpić jak jedna z naszych forumowych koleżanek. Otóż, dowiedziawszy się, ze to roślina aromatyczna, skubnęła kilka listków do herbaty. Potem jeszcze kilka, potem kawałek łodygi ... i tym sposobem "wypiła" całą roślinę

.
Ach, jakie mam babie lato, pojęcia nie masz...

.
Marysiu, gminy finansują sterylizację "niczyich" kotków.
Lisica już z tego dobrodziejstwa skorzystała i dwie kociczki będą miały spokój...
Piękną jesienią chętnie się z Tobą podzielę, korzystaj ile wlezie...

.
Pól w pobliżu, co prawda, nie mam, ale na ilość przebarwień jesiennych nie narzekam, co widać na załączonych obrazkach.
Twój pupil,
Szuwarek, zmienił scenerię i pozę, choć tę do góry podwoziem lubi chyba najbardziej.
Yoll, no, nie powiem, narobiłam się przy tych wykopkach i wycinkach nieźle. Palce prawej ręki odmawiają posłuszeństwa. Ale potrzeba zmian była silniejsza. Ogród na razie wygląda dość żałośnie, brzydnie w oczach, żółknie, rudzieje, schnie i łysieje, a wiatr dokonuje dzieła zniszczenia. Ale my, skauci, nie poddamy się, doprowadzimy dzieło do końca.
Dobrze, że znalazł się "biorca"
Beroliny, który sam sobie ją wykopał. Z moimi różami nie było tak trudno bo mniejsze, a i gleba lżejsza.
Twoja troska o kotki jest już legendarna

. Te obiadki, te ogrzewane dizajnerskie budki, to coś niesamowitego. Ale masz rację, nie powinno być zaniedbanych niczyich zwierzaków.
Marysiu chinanit, ciągle jest ciepło pięknie i kolorowo, choć liście już lecą...
Ale taka pogoda sprzyja robieniu bazy do zmian

. Uwolnione miejsca przez zimę sobie odpoczną, a wiosną zostaną zapełnione innymi roślinami.
Ja berberysy nawet lubię... oglądać, ale ich złośliwej kolczastości już nie. Pozbywam się wszystkiego, co kłuje.
U mnie słonka nie brak, więc i Tobie niech świeci i grzeje.
Ech,
Lisico, takiemu to dobrze, raz na Kaszubach, raz w Tatrach, raz nad morzem...

. I wszędzie pięknie. No i piękne jesienne dni chyba wróciły...
Tamaryszku, grabieniu nie ma końca, a iglaste wyjątkowo dużo igieł gubią tej jesieni. Koniec będzie, kiedy ostatni listek zleci...
Margo, dzięki, piękna ta Twoja
stipa, ale to jednak ma być
molinia i to trzcinowata. W sumie niewiele jest traw, które mi się naprawdę podobają. Muszą wcześnie startować wiosną, prosto się trzymać i nie tworzyć zbyt zwalistych snopów. Zdaje się, że Twoja te kryteria spełnia.
W podziękowaniu dla wszystkich zwiedzających zielone pokoje moja przodownica pracy, niestrudzona w produkcji, wyjątkowo dbająca o jakość wyrobów i rekordzistka jeśli idzie o ilość tychże - Garden of Roses
.
A co będzie, kiedy dwa szpaczki usiądą na czubku świerka? To proste, będą trzy czubki 
.
Pa, pa - Jagi