Kto ma dosyć zimy i wszędobylskiego śniegu zapraszam teraz na dalszą część odpowiedzi i cieplejsze zdjęcia.
Zacznę może od zdjęć róży, która była debiutantką roku 2016
Comtesse de Segur, Bardzo intensywnie pachnąca pannica, która szybko odnalazła się na nowym miejscu i zbudowała zgrabny krzaczek. Jeśli ktoś liczy, że zatrzymała się na swoim opisowym 0,8-1 m to może być nieco zawiedziony

Pod koniec wakacji postanowiła odegrać kapryśną
hrabinę i wypuściła dwa ponad metrowe batogi, przewieszające się wdzięcznie na towarzyszki obok. Kwiaty utrzymywały się dosyć długo, chociaż w pierwszym roku nie było jakiejś nawałnicy kwiecia. Drugie kwitnienie uraczyło mnie pełniejszymi kwiatostanami. Trzeci raz nie zdążyła zakwitnąć - mróz pokrzyżował jej szyki. Liście zdrowe do samych mrozów. Można powiedzieć wyjątkowo zdrowe, biorąc pod uwagę rosnącą w bliskim sąsiedztwie Minervę

Myślę, że w tym roku będę ją miała na oku i jeśli nic się nie zmieni to będzie jedną z najbardziej odpornych na choroby róż w moim ogrodzie.
Ania/Annes, dałaś mi do myślenia z tą różą naj

Nie wiem czy potrafię wybrać. Ubiegły rok będzie chyba należał do... Jubilee Celebration i Eden Rose. Jedna i druga dały czadu w pierwszym kwitnieniu i nie rozczarowały mnie jeśli chodzi o przyrosty, zdrowotność i oczywiście kolejne kwitnienia. Czuję jednak, że w tym roku może być różnie.. Crocus Rose była równie obłędna - mimo, że był to jej pierwszy rok
Ania/Nena, zdjęcia twojej Minervy to był balsam na moją duszę. Jeśli ten mój drapak będzie w tym sezonie chociaż w połowie tak piękny jak twoja pannica to odszczekam wszystko co złego o niej napisałam

Przyznam, że to ja nieumiejętny ogrodnik zgasiłam w tej pięknej róży zapał do rośnięcia
Krysia, hortensje faktycznie wymagają podlewania i to solidnego. Przekonałam się o tym boleśnie w tym roku. To była prawdziwa bieda z nędzą i niestety z mojej winy, bo zaniedbałam konewkowanie

W przyszłym roku obiecuję poprawę. Różom będę się bacznie przyglądać.
Pomponella, czy jest ktoś, kto posiada tę różę i na nią narzeka?? W ubiegłym roku budowała krzew w tym postanowiła cieszyć mnie burzą kwiatów do samych mrozów. Zdrowa, niezawodna i dużo wyższa niż szkółkowe sugestie
Małgosia, nie wyrzuciłam Minervy, ale ma u mnie żółtą kartkę. Jestem dobrej myśli, szczególnie po zobaczeniu zdjęć u Ani/Neny. Jej Minerva była właśnie tą, którą zachwyciłam się na zdjęciach we Floribundzie
Sonia, fotograf u ciebie??

Tyle piękności: kwitnące hortensje, róże i romantycznie przewieszające się trawy.. kochana twój ogród to raj dla fotografika

Przeganiasz duże ptaszyska? A te moje przestały się już zupełnie bać ludzi. Potrafię odejść do nich na odległość metra i dopiero łaskawie startują do ucieczki.. Oj biedne będą moje korony cesarskie.. biedne..
Dominika, jeśli tylko trafiła ci się dobra sadzonka to jarzmiankę będziesz migiem rozsadzać, moja ma dwa lata i zrobiła się ogromną kępą

Dodatkowo rozsiewa się gdzie popadnie

Tylko z tymi ciemnymi mam problem. W ogóle nie chcą przyrastać. jakieś delikatniejsze chyba..
Rafik, niestety u mnie populacja srok i wron przyćmiła wszelkie małe ptaki, nie mają szans dopchać się do jedzenia. Czasami zdarzy się, że jakaś sikorka przelotem zatrzyma się na słonince, ale czuwające na jabłoni ptaszyska przeganiają małe towarzystwo
Constance Spry, myślę, że można to uznać za jej debiut. Rośnie u mnie od jesieni 2014, ale jest to róża, która zakwita dopiero na dwuletnich pędach, tak też zrobiła i już od pierwszego pączka rozkochała mnie w sobie całkowicie. I cóż, że potrzebuje sporej podpory (w planach ma jej być nawet do 5m ) i cóż, że nie powtarza kwitnienia.. Jej czas na przełomie maja i czerwca jest wystarczającym powodem aby zaprosić ją do swojego ogrodu. Niesamowicie pachnące, czysto różowe kwiaty urzekają delikatnością, a zapach wyczuwalny jest ze sporej odległości. Nie choruje, nie przemarza.. Cud, miód i malina
Majka, dziękuję ci niezmiernie za link do wątku o podlewaniu. Tak więc okazuje się, że ogromne znaczenie ma jak zwykle podłoże i nie ma jednego patentu na wszystkie ogrody. U mnie jest to naprawdę zbita glina.. Może dlatego nawet wielkie krzaczory, których nie byłam w stanie podlewać, radziły sobie świetnie w największe upały. Nawet nie chcę myśleć jak wyglądałyby te same róże w piaszczystej ziemi..
Beata, cieszmy się ze śnieżnej pierzynki. Zawsze to milej popatrzeć za okno kiedy jest biało niż błotniście i ponuro. Rośliny również będą zadowolone. Nie dość że ochrona przed mrozami to jeszcze wiosenna porcja wody.
Dorotka, tak jak pisałam Majce, ciężko jest generalizować w tą albo w tą. Nie możemy stosować się do jednej złotej zasady i niestety potrzeba czasu aby wyczuć swój kawałek ziemi. W lilypolu zakupy już poczyniłam

Może nie wzięłam jakiejś zawrotnej ilości, ale będzie kilka nowych buziek dla uciechy oczu i nosa..
Ewka36jj, u mnie właśnie te najstarsze okazy zostały "zaniedbane" z podlewaniem i nie zauważyłam żadnego uszczerbku na ich zdrowotności czy kwitnieniu. Oczywiście wszystkie młódki podlewałam co drugi dzień, bo nie darowałabym sobie gdyby któraś wypadła przez moje zaniedbanie.
Do Lily.. koniecznie zaglądnij. Zamówisz kilka sztuk pachnących lilii, a już się nie uwolnisz od kupowania kolejnych
i oczywiście lilie
