Saute, ładne okazy i bardzo estetycznie wyglądający balkon
Potrzebuję pomocy. Zaczyna się istny pomidorowy armagedon.
1. Mszyce.
2. Wywijające się do góry liście.
3. Plamistość liści na truskawkach, która może przenieść się na pomidory.
4. Wczoraj mignęło mi kilka mączlików przed oczami!
Moje działania:
1. Podsypałam je rozdrobnionymi skorupkami jaj przy przesadzaniu do doniczek.
2. Podlałam gnojówką bananową tydzień czy dwa później.
3. W ubiegłym tygodniu nawoziłam je florovitem+zrobiłam nim jeden oprysk liści.
4. Wczoraj zrobiłam oprysk Mospilanem na mszyce.
Mam jeszcze w planach skoczyć dziś do sklepu po Miedzian, bo od braku miedzi prawdopodobnie wywijają się liście + będzie ochrona przed grzybami oraz walczyć z mszycą za pomocą roztworu mleka albo ludwika+octu.
Ale czy ktoś doświadczony może mi podpowiedzieć co warto wdrożyć lub zmodyfikować? W jakim odstępie wykonać opryski, aby nie zaszkodzić roślinie? Czy może lepiej podlewać obornikiem?