Koty zjadły obiad. Szuwarek ma taki zwyczaj, że siedzi nad miską z wyciągniętą szyją i czeka, aż go w ten rudy łeb cmoknę. Dopiero po tym zabiera się do konsumpcji. Śmieszne, co?
Wiesz,
Yoll, zapędziłaś mnie w kozi róg

. Nie znam twórczości Eduardo Mendozy! A kiedy jeszcze wyczytałam, że go nikomu przedstawiać nie trzeba i że jest pisarzem uwielbianym na całym świecie - poczerwieniałam

. A wydawało mi się, że o literaturze wiem prawie wszystko...

.
I mimo że on Mendoza, niestety (

), zaraz się zakrzątnę w sprawie jego książek. Ot, choćby koło "Walki kotów".
Kłosowce widziałam w ogrodzie botanicznym w Cambridge, nie mogłam się oprzeć przed pogłaskaniem jednego i wtedy... dziabnęła mnie osa

. I to był jedyny "wypadek" jaki mi się przydarzył w UK.
Dwie starsze Rusałki,
Yasmine i
Miriam są świetne. To żywe, wesołe, radosne sreberka.
Zawsze mają coś ciekawego do powiedzenia i zrobienia.
Tulipanami Ci nie zaimponuję, ale te,
China Town, są super.
Hi, hi,
Daffo, kiedy się ma takich świetnych rozmówców, którzy mają coś ciekawego do powiedzenia i słów się nie boją, to i wątek żyje

.
Byłaś w Edynburgu, nawet chyba pamiętam jakieś zdjęcia z ogrodów królewskich. Ja poznaję to miasto z mrocznych kryminałów Iana Rankina.
Jeśli idzie o fiolet, to lubię go od zawsze, ale teraz mam ochotę mieć go baaaardzo dużo! Niechby nawet dominował w ogrodzie. Taki mnie nastrój opanował

.
Rozanne dostaniesz.
Na zasadzie "nigdy nie mów nigdy" jakoś wierzę, że na tę kawkę z
Lisicą los da mam jeszcze kiedyś szansę...

.
A na razie serdeczne
buzaki i wiosna w zielonych pokojach.
Marysiu Ambo, dzięki za pochwałę wątku

. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że w okolicach miejsca zamieszkania Twojego syna nie ma niczego ciekawego ogrodniczo. No, może nie ma ogrodów królewskich, ale jakieś muszą być. notabene, jednym z ciekawszych, które widziałam w hrabstwie Norfolk, był prywatny japoński ogród pewnego Kanadyjczyka. Zdjęcia mam, niestety, tylko papierowe.
PS. Co to był za program?
Dla Ciebie
Abraham Darby i ...
Aniu Annes, skoro wyrzuciłaś
Paula Bocuse, musiałaś mieć powód. Kupić go zawsze zdążysz, kiedy Ci przyjdzie ochota. Choć jesienno - zimowa szarzyzna może czasem człowieka skłonić do szalonych zakupów..., ja wiem, że np. kolory, które kuszą zimą, a są niezgodne z naturą ogrodnika, zaczynają prędzej czy później przeszkadzać. Ale może z Tobą jest inaczej. Chociaż Twoja deklaracja o braku stałości w uczuciach jest taka wymowna...

.
Ciapate? Nieee. czysty kolor, czysta forma, czyste wszystko...
O mnie Lilypol zapomniał, może i dobrze...

.
Witaj,
Ewelino 
, zaiste jesteś tu pierwszy raz, ale wierzę, że nie ostatni.
Zajrzałam do Ciebie, jeszcze tyle masz do wykonania, tyle przed Tobą, aż Ci zazdroszczę, jak każdy, czyj ogród już się zbliża do formy skończonej. Zaciekawił mnie też Twój kot. Przedstawisz go? A tak w ogóle zapraszam nieustająco.
Dla Ciebie perfekcja w każdym calu -
James Galway.
Wiedziałam, że kogoś przeoczyłam, ale już wiem.
To
Daria. Generalnie Anglikom pogody nie ma co zazdrościć. Dużo tam dni deszczowych, mglistych i wietrznych. Także latem. Aż dziw, że róże tak bujnie tam kwitną. Ale nie dziwota, że pokrywa je czarna plamistość, za dużo wilgoci. A na południe jeżdżą właśnie w poszukiwaniu słońca.
Zaciekawiło Cię bluszczowe drzewo. Oto ono, czyli stara pocięta śliwa, która produkowała głównie mszyce. Teraz jest ogrodowym dinozaurem. Spowijający go bluszcz kwitnie i zwabia całe mnóstwo pszczół.
Keetee, masz rację, szamotałam się z zabójczymi korzeniami jak kto głupi, to fakt. Ale byly to głównie korzenie tuj, jabłoni i trzmieliny. A, i jeszcze zwalczam dzwonek jednostronny, który nieopatrznie wpuściłam do ogrodu, bo kocham dzwonki. Ale ten jest gorszy od wojny atomowej. Rozlazł się wszędzie, a korzenie, takie białe grube pietruszki, potrafią stworzyć warstwę nie bo przebicia. Bodziszki są niewinne

.
Z wybranych przez Ciebie różanych małp mam ochotę tylko na
Lagunę, ale tylko ochotę...

.
A teraz przypominam mojej przyjaciółce, Basi, fotkę jednej z Rusałek, Miriam, utopionej w trawach, bo nie mogła sobie jej skojarzyć. Może i Keetee się spodoba
.
Na razie -
Jagi