Olgo! Tylko jeden jedyny raz miałam szczęście znaleźć się w naszych pięknych Tatrach w czasie kwitnienia krokusów. Jakiż to cudowny widok!

Kiedy słyszę o tym, w jaki sposób niektórzy wycieczkowicze traktują te wspaniałe krokusowe dywany, to mam ochotę im
A Twój ogród wcale nie jest zapóźniony, jak napisałaś u mnie.

Przeciwnie.

Piękniej kwitnie niż niejeden w centrum, a już z całą pewnością ładniej niż moja działeczka.
Białe śnieżyce szczególnie podbiły moje serce.
Pozdrawiam.
