

Krokodylki, ketchup i pomidorki już w słoiczkach....to teraz pędzę do Was kochani.

Jadźko nasze kotki są naprawdę nam oddane i to się czuje na każdym kroku. Nasiona słonecznika kupowałach na torgu na jesieni a siałam wprost do gruntu tylko zbyt gęsto , tej jesieni tż kupia bo się sprawdziły. Masz rację roboty z pomidorami dużo a ile przy okazji sie nafacosz to już nasze


Grażko koty to takie cwane bestie nawet by człowiek nie pomyślał. Pan inspektor wszędzie musi być i wszystko widzi a szczególnie jak coś nowego dojdzie. Na szczęście nornic nie ma ale za kretami to drąży norki. Od tego czasu jak pisałaś to już deszcze popadał a i ochłodziło się znacznie...oj brakuje mi tego upału i prysznica na dworze.
Ewko diobliczek bardzo łasy na drapanie zwłaszcza za uszkiem...motorek automatycznie się włączo...słodziak jeden. Jak będzie ciepło i przeleci deszcz to tak może być nawet do samego grudnia do świąt...to i kwitnąco będzie w zegrodkach.
Moniś ketmie są cudne i w zasadzie niewymagające jedynie co to na wiosnę przycinam, trochę nawozu i woda. Nie chorują ...tfu tfu odpukać i są widowiskowe. Moje mam z patyczków od sąsiadki. Jesteś rozsądna co do kociaczków...one dużo nie potrzebują ale w mieszkaniu by się rzeczywiście męczyły....one lubią swobodę jak to koty.

Beatko dziękuję

Jest jaki jest ale jest mój i mi się podoba choć już planuję zmiany


Seba witaj u mnie i fajnie, że się wpisałeś.

Białe floksy są zjawiskowe i będziesz je miał a jak się rozrosną to w całym ogrodzie po kępce. Mnie zaś oczarowały te bicolor...coś cudownego. Hibiscusy mam trzy rodzaje a patyczków też będzie na wiosnę trochę.


Zapraszam na spacerek przy lekkim wietrzyku i słoneczku.

Rotkapchen róża Geschwind'a śliczna maleńka u mnie mniejsza niż dzwonek karpacki.


The Dark Lady

Hortensje, których mam o wiele za mało.


Niezawodna Rosarium Uetersen i floksy



Diamant

Ostatnio miałam bardzo miłych gości na zegrodce. Podczas takiego spotkania czas się zatrzymuje i jesteśmy jakby w innym świecie.
Ewko, Halinko Beatko dziękuję za te miłe chwile spędzone za rozmowy o byle czym, dowcipy ...było cudownie i bardzo słodko.

Dziękuję Wam bardzo.
Szkoda, że Izka, Renia i Andrzej z żoną nie mogli przyjechać....następnym razem obiecali być.

Ewiczko, Halinko... Beatko czy czasem te nie rozbawiały Nas do łez ....

albo te prosto z krzaka...lekcje anatomii za darmo.

Gdyby Andrzej był na pewno poznałby śliczne zeberki, które na wiosnę z Mirką przywieźli.....ostał się jeden krzak bo drugiego podarowałam koleżance.




