



Kołkowała od czerwca zeszłego roku. W końcu, jakiś czas temu, podzieliłam badyl na dwie części i jedną zostawiłam w podłożu, druga poszła w keramzyt. Ta pierwsza nie wiem, czy i co tworzy, bo nie rozgrzebywałam ziemi, w każdym razie żyje.
Zajrzałam tez do innych ukorzeniających się i znalazłam korzonki u borneo (swoja własną pocięłam bo coś mi dziwnie wyglądała, bałam sie że padnie i zostanę z niczym, ale strach miał wielkie oczy tym razem



Przy okazji, bo ktoś pytał gdzieś ostatnio o sposób ukorzeniania - mnie najlepiej sie sprawdza keramzyt dedykowany do hydro i taki zestaw hybrydowy: wkład do hydroponiki fi 5cm, włożony do zakrętki od bitej śmietany w sprayu. Pasują idealnie!

I wybór w tych zatyczkach jest - przezroczyste albo białe


A na Recie velvecie nasionka. Tym razem kwitły 3 odmiany równocześnie, więc ani chybi skundlony
