Moi zieloni współmieszkańcy - AlfaXIII
Aga... napisałam go tutaj http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 500#330500
Milluck... Hahaha... nikt nie ma ochoty odgryźć głowy aniołowi. Chyba mi to ciasteczko zostanie
Milluck... Hahaha... nikt nie ma ochoty odgryźć głowy aniołowi. Chyba mi to ciasteczko zostanie

Jeśli zablokowało się - pchaj na siłę. Jeśli się rozleci, to znaczy, że i tak wymagało wymiany.
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
Już lepiej flachą po winie ;) Patent sprawdzony w warunkach polowych.
Ale dla chcącego nic trudnego... małą flaszką też się da. A to ciasto jest mięciutkie i nie problem go rozwałkować.
Na upartego wcale nie trzeba wałkować. Można "rozpłaszczać" w rękach kawałeczki ciasta i sklejać je na blasze. Tyle, że powstaną lekkie góry i doliny. Jednak smaku to nie zmienia ;)
Ale dla chcącego nic trudnego... małą flaszką też się da. A to ciasto jest mięciutkie i nie problem go rozwałkować.
Na upartego wcale nie trzeba wałkować. Można "rozpłaszczać" w rękach kawałeczki ciasta i sklejać je na blasze. Tyle, że powstaną lekkie góry i doliny. Jednak smaku to nie zmienia ;)
Jeśli zablokowało się - pchaj na siłę. Jeśli się rozleci, to znaczy, że i tak wymagało wymiany.
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
Nie opowiadaj bajek. Też jestem początkująca w tej dziedzinie. Od stycznia ciężkie boje toczyłam z tym ciastem. Owszem zawsze było jadalne ale ciągle coś nie tak. Wreszcie doszłam do porozumienia z tym ciasteczkiem i jest przepyszne
Przepis okazał się banalnie prosty ;)
Teraz przymierzam się do ciasta drożdżowego i... chlebka.

Teraz przymierzam się do ciasta drożdżowego i... chlebka.
Jeśli zablokowało się - pchaj na siłę. Jeśli się rozleci, to znaczy, że i tak wymagało wymiany.
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
- agaM
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1344
- Od: 23 kwie 2008, o 19:29
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostrołęka
zaraz biorę się za nie 
aha
nie wiem czy Wam opisywać to co wróciło z listu do mojej przyjaciółki... i tak nerwowo jest bez tego.. popłakałam się normalnie... zrobiłam raban a oni i tak nic z tego sobie nie robią
"a co Pani myśli, że my tam te listy głaszczemy?!"
i listonosz mi skrzynkę popsuł bo się nie zamyka - na chama upychał i domykał, a i tak się nie dało zamknąć - pewnie bał się konfrontacji ze mną, po tym co miał mi dostarczyć
ekh..
normalnie nie wiem co oni tam na poczcie z tymi przesyłkami robią? rzucają o ściany? myszy zabijają czy co??! 
przepraszam, musiałam się wyżalić, wiem że mnie zrozumiecie..

aha
nie wiem czy Wam opisywać to co wróciło z listu do mojej przyjaciółki... i tak nerwowo jest bez tego.. popłakałam się normalnie... zrobiłam raban a oni i tak nic z tego sobie nie robią
"a co Pani myśli, że my tam te listy głaszczemy?!"
i listonosz mi skrzynkę popsuł bo się nie zamyka - na chama upychał i domykał, a i tak się nie dało zamknąć - pewnie bał się konfrontacji ze mną, po tym co miał mi dostarczyć
ekh..



przepraszam, musiałam się wyżalić, wiem że mnie zrozumiecie..
Pozostaje jedynie wystąpienie na drogę administracyjną... jak ślicznie się to nazywa. I dranie muszą odpowiadać!
Lepiej zająć się pieczeniem niż tracić nerwy na nich ;) A swoją drogą, ze spokojem, im dokopać
Namawiam wszystkich do składania pisemnych skarg... to jedyna możliwość by nas zauważyli. Gadać można do nich do uśmiechniętej śmierci z tym samym efektem. Pociesza mnie jedno... monopol jeszcze parę lat i... szlag ich trafi
Konkurencja ich załatwi. DOCZEKAĆ SIĘ NIE MOGĘ !!!
Lepiej zająć się pieczeniem niż tracić nerwy na nich ;) A swoją drogą, ze spokojem, im dokopać


Jeśli zablokowało się - pchaj na siłę. Jeśli się rozleci, to znaczy, że i tak wymagało wymiany.
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2