Gdzieś tam na końcu świata...

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Annes 77
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11751
Od: 6 maja 2008, o 19:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubuskie

Re: Gdzieś tam na końcu świata...

Post »

Aniulka jak zdrówko? Żal mi Ciebie,że musisz tak leżeć...ciekawa jaka u Ciebie teraz pogoda?
U mnie nieciekawa,dziś cały dzień padało,zero słoneczka ;:222 Nad morze nie udało nam się pojechać,czerwiec zazwyczaj pod koniec był ciepły,a tu klapa.Na działce nie byłam już kilka dni ;:224
Ładnego powojnika masz na siatce,co to za dzielny panicz? Paprotka bardzo fajna,jaka zielona,wstyd się przyznać,ale u mnie jedna uschła ;:131

Odezwij się :wit
Awatar użytkownika
Viola K
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2356
Od: 14 mar 2013, o 19:41
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: okolice Trzebnicy

Re: Gdzieś tam na końcu świata...

Post »

Aniu ... zakochałam się w tej malutkiej dalii miniaturce :) coś pięknego ...
Jeśli by się udało jakoś nasiona czy szczepkę , możemy się wymienić na coś ...
Popatrz coś u mnie :)
Pashmina2006
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8030
Od: 12 kwie 2012, o 18:56
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Łódzkie

Re: Gdzieś tam na końcu świata...

Post »

:wit Aniu piękne masz goździki. W ogóle wszystko mi się u Ciebie podoba. Jest tak ślicznie uporządkowane. Warzywniaczek oddzielony. Powojnik piękny i gęsty. Moje to takie dwu pędowe jeszcze maluchy. Superowo ;:333
Awatar użytkownika
Tacca
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4486
Od: 12 lut 2009, o 12:23
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Gdzieś tam na końcu świata...

Post »

Aniu, przyleciałam z rewizytą a czytam że chorujesz, dbaj o siebie i wracaj szybko do zdrowia, ogród masz śliczny, zadbany, ładnie wszystko kwitnie i w ogrodzie i w domu. Ja ostatnio zaniedbałam forum okrutnie , od maja walczyłam z erozją rogówki, mam nadzieję że już się rana zagoiła. Za to przedwczoraj dla odmiany osa w głowę mnie dziabnęła, o mało cucha nie wyzionęłam , sterydami mnie nafaszerowali i już dziś jest dobrze. Zdrówka życzę, kuruj się z kolanem nie ma żartów.
Awatar użytkownika
Andzia84
1000p
1000p
Posty: 1137
Od: 23 sty 2014, o 15:51
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy

Re: Gdzieś tam na końcu świata...

Post »

Witajcie dziewczyny :wit
Rozpisałam się w poniedziałek wieczorem, rozpisałam i wszystko szlag trafił bo po 22.00, kiedy to chciałam przesłać post na serwer to pojawiła się informacja, że forum nie działa bo trwa aktualizacja baz danych. Wrrr....Troszkę wściekła poszłam spać i aż do teraz nie miałam głowy do forum. Wybaczycie :oops:
Więc najpierw tak pokrótce o tym co się u mnie działo ogrodowo i nieogrodowo, ze wskazaniem na to drugie. Cały poprzedni tydzień wybyczyłam się bo nie było Kuby, a gdy tylko poprawiło mi się nieco z kolanem to w środę opieliłam wszystkie rabatki. Nie powinnam, a jednak nie wytrzymałam :lol: W czwartek nocą wyjechaliśmy do Zabrza, ale nijak nie udało mi się spotkać ani z Agnieszką (aage), która była tak blisko, ani z Danusią (m-m complex), nad czym ubolewam strasznie. Niestety mój eM nie jest okazem towarzyskim i nie chciał mnie nigdzie zawieźć. Zresztą nie było też czasu bo w sobotę i niedzielę bawiliśmy się na weselu. No może słowa-bawiliśmy się są tutaj wstawione na wyrost, ale byliśmy i jakby złączyć naszą dwójkę w jedno to bawilibyśmy się przednio. Niestety ja tańczyć nie mogłam, ba-praktycznie nie wstawałam od stołu z racji kolana owiniętego tylko opaską (no bo wyglądać musiałam, a stabilizator niestety uroku nie dodaje), a Piotrek w przeciwieństwie do mnie nie uraczył alkoholu bo kierował. Tańczyć za to mógł (inną kwestią jest to, że tańczyć bez wódeczki nie bardzo chciał ;:306 Suma sumarum stwierdziliśmy że to było pierwsze i ostatnie takie wesele. Na kolejne ja muszę mieć zdrowe kolano, a eM załatwia nocleg :D Z Zabrza wyjechaliśmy w poniedziałek rano i okrążając pół Polski zajechaliśmy po Kubę do moich rodziców do Białej Podlaskiej. W nocy tego samego dnia byłam już w domu. Uff..to była najgorsza droga powrotna jaką kiedykolwiek jechałam. Najpierw próbował nas staranować TIR,który gdy Piotrek go wyprzedzał zjechał na nasz pas. To była wąska małomiasteczkowa droga z dziurami, a przez tę akcję manewr wyprzedzania się wydłużył i Piotrek wyprzedził go na zakręcie. Jakby coś wyjechało z naprzeciwka to byłoby po nas. Nie mogłam się uspokoić przez godzinę. Generalnie boję się jeździć pomimo, że eM jeździ bardzo ostrożnie i dosyć wolno-nie przekraczając 100 km/h. Skądś mi się ubzdurało kilka lat temu że zginę w wypadku samochodowym i od tamtej pory panikuję gdy jadę. Zupełnie bez sensu. A wracając do drogi powrotnej-na tej samej nieszczęsnej wąskiej drodze pracowała koparka i gdy Piotrek ją omijał to nagle się odwróciła mijając się z dachem po mojej stronie o jakieś 10 cm. Kolejne nerwobóle złapały mnie w okolicy nerek ;:131 I do tego ciągły deszcz, nerwowość mojego faceta i długie 700 km sprawiły, że mam dość wyjazdów na kolejne pół roku. Od wczoraj za to mam remont kominka i cały dom zapylony, zagruzowany. EM sobie wymyślił, że kominek za słabo grzeje w dwóch pokojach i postanowił go rozebrać i samemu naprawić. To co się teraz u mnie dzieje to istne pobojowisko. Przynajmniej mogę sobie spokojnie leżeć nie przejmując się bałaganem i nieodkurzoną podłogą. Dopiero jak skończy to zacznę panikować że jest taki bajzel, a ja z popsutym kolanem nie dam rady wszystkiego ogarnąć tak jakbym chciała. Niestety po weselu kolano się nadwyrężyło i nie jest lepiej :( Chociaż rabatkę pod Danusiowe kwiatki zrobiłam> Em przekopał, ja wyrównałam, wstawiłam obrzeże i wysypałam korą, on posadził roślinki :)

Dziewczynki-zdjęcia za chwilę i odpowiem na wszystkie Wasze miłe komentarze :)
Awatar użytkownika
Andzia84
1000p
1000p
Posty: 1137
Od: 23 sty 2014, o 15:51
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy

Re: Gdzieś tam na końcu świata...

Post »

Kilka fotek:)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nowa rabatka-z kwiatkami od Danusi. Kochana jesteś Dana ;:196 Mam nadzieję, że kwiatki pięknie się rozrosną :)

Obrazek

Nachyłek okółkowy-od teściowej. Nazwę znam dzięki Marcie, która też mi takie mniejsze cudeńko wysłała ;:196
Obrazek

A taki drobiazg kupiłam ostatnio bo jest piękny delikatny i nie mogłam oprzeć się jego urokowi. Podpowiecie co to? Ma listki jak poziomka :)

Obrazek

Obrazek
Pashmina2006
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8030
Od: 12 kwie 2012, o 18:56
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Łódzkie

Re: Gdzieś tam na końcu świata...

Post »

Ło maaaatko. Ale miałaś przygody... Tak, ja też czasami mam fazę że zginę w aucie. Może dlatego, że zawsze sobie mówię : Magda, oczy dookoła głowy. Wieziesz pasażerów i odpowiadasz za nich! Wymijanie tirów nie należy do najmilszych. Mnie kiedyś tak zepchnął autobus pks. Myślałam że urwę kierowcy... głowę. Debil jeden wpakował mnie o mało co do rowu. Myślą że jak jadą większą landarą to mają na drodze większe prawa. Jak ja nieraz klnę na tych kierowców to głowa mała. Są też tacy, co celowo zajeżdżają drogę i mają obaw że nie dają się wyprzedzić. Idioci totalni. No ale co zrobić? Nie wszyscy wiedzą co to inteligencja i do czego służy mózg. Współczuję Ci takiej drogi. Naprawy kominka też, posprzątać potem trzeba każdy kąt jak na święta. Wiem co to znaczy, jak cała powierzchnia jest zakurzona po takim czymś. Zdjęcia wstawiłaś jak zwykle piękne. Zawsze zachwycam się Twoimi rabatkami.
Awatar użytkownika
gracha
1000p
1000p
Posty: 4328
Od: 23 maja 2012, o 21:49
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: Gdzieś tam na końcu świata...

Post »

Andziu taka ładna uśmiechnięta buźka spogląda na nas, ;:196 poradzisz sobie ze wszystkimi kłopotami ,wyglądasz na bardzo zaradną kobietkę :wit

Śliczne fotki ;:138
Pozdrawiam Gracha
Mój Raj cz.5
Moje wątki
genia19
200p
200p
Posty: 317
Od: 20 cze 2012, o 01:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Śląskie

Re: Gdzieś tam na końcu świata...

Post »

Weszłam tu zupełnie przypadkiem a ten nn to "Pięciornik nepalski" fajny kwiatek i długo kwitnie,jest jeszcze o żółtych kwiatkach ale jak dla mnie ten ładniejszy.
Awatar użytkownika
Andzia84
1000p
1000p
Posty: 1137
Od: 23 sty 2014, o 15:51
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy

Re: Gdzieś tam na końcu świata...

Post »

Wow, wyszłam tylko nastawić obiad, a tu już Kochane moje się wpisałyście ;:196 Zaraz poodpowiadam na wszystko, a na razie takie cudawianki Wam zostawiam :) (Grażynko-taka odmiana Trytomy i u Ciebie powinna zakwitnąć, tylko nie wiem czy w tym roku :)

Obrazek
Awatar użytkownika
Andzia84
1000p
1000p
Posty: 1137
Od: 23 sty 2014, o 15:51
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy

Re: Gdzieś tam na końcu świata...

Post »

Paulinko-Dziękuję za tak wiele miłych słów ;:196 Jestem pełna podziwu, że tak dokładnie wszystko czytasz i oglądasz fotki. Musisz być bardzo skrupulatną osobą bo Twoje komentarze chwalą każdego, nawet najmniejszego kwiatka :)

Aniu
Ty z aparatem, a ja z lekarzami mam zawsze na bakier :oops: A wiem, że nie powinnam i że powinnam bardziej o siebie zadbać. Niestety zawsze mam coś ważniejszego na głowie, a już leżenie bezczynnie ze zdrową (jak mniemam) głową, z niezatkanym nosem, z niebolącym gardłem, i z niebolącym nawet tylko opuchniętym i niezginającym się kolanem jest zupełnie ponad moje siły. Żadne tyrady moje własne do mojej własnej osoby nic nie dają. Muszę trochę pokuśtykać codziennie bo inaczej moja równowaga psychiczna zostanie zachwiana :) A Ty nie gadaj bo ogródek i kwiatki w nim masz fantastyczne-takie po mojemu i zawsze czekam na Twoje foty z niecierpliwością :) Łubiny też bardzo lubię. Moje posiane zimą zaczynają kwitnąć. Jako pierwsze-niebieskie. Mam nadzieję, że nie wszystkie z MIXa będą niebieskie :lol:

Aguś
-Cieszę się, że dla takiej koneserki jak Ty coś się u mnie podoba. Bo mój ogród jest na razie z takiej wiejskiej opowiastki, a Twój-z Bajki :) Przyznaję jednak, że jeżeli nie ma u nas długotrwałych opadów to roślinki są okazałe. Jednak taka gliniasta ziemia jak moja im służy.
Co do bukietu-wiem, że nie każdy to praktykuje, ale ja bardzo lubię cięte kwiaty w domu i zawsze w ogrodzie mam coś takiego czego uszczknięcie nie zagrozi ogólnemu wrażeniu, a w domu prezentuje się super :)

Martuś-Więc i Tobie ta bardzo nieprzyjemna sprawa się trafiła :( Ja też powinnam mieć nogę w gipsie, ale nie dałam sobie założyć ze względu na Kubę. Na szczęście woda mi się nie zebrała bo to ponoć bardzo boli. Co prawda powinnam spunktować krwiaka, ale nie pojechałam do szpitala i chyba dobrze, bo jakoś powolutku, ale widać różnicę w opuchliźnie. Jej, też kolano mogę zgiąć tylko w połowie, a to bardzo utrudnia życie. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że to aż tak ważny staw, bez którego prozaiczna czynność urasta do rangi wielkiego problemu. Martuś-nie powtórzyło Ci się to? Mi już rzepka drugi raz wyskoczyła (tylko za pierwszym nic nie spuchło-po 3 dniach normalnie chodziłam) i obawiam się, że może mi to nawracać :(
Marto, widziałam Twoje katalpy. Są cudowne-takie już wielkie. Jestem nimi zachwycona. Wracając ze Śląska oglądałam ogrody i tam jest ich całkiem sporo. Szczególnie te złote mi się podobają. Oj bardzo. Ja wczoraj namówiłam eMa żebyśmy pojechali do tej mojej szkółki i akurat były 2 katalpy. Co prawda zielone, ale i tak się ucieszyłam. Jestem więc już szczęśliwą posiadaczką jednego szczepionego okazu :)

cdn...chłopaki wrócili :)
Awatar użytkownika
Andzia84
1000p
1000p
Posty: 1137
Od: 23 sty 2014, o 15:51
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy

Re: Gdzieś tam na końcu świata...

Post »

Ewuś-Masz 100% rację-ogród jest bardzo konieczny do szczęścia. Teraz gdy mam remontowy bałagan w domu i niespecjalnie mogę to ogarnąć to widok wypieszczonego ogrodu działa jak najlepsza terapia antystresowa :)

Aniu
-Trochę już nieaktualnie odpisuję, ale bardzo dziękuję Ci za troskę ;:196 Z kolanem jest nędznie, nigdy żadna dolegliwość tak się u mnie nie ślamazarzyła, ale zapewne to częściowo moja wina bo zamiast leżeć non stop to raczej chodzę i kuśtykam niż wypoczywam :lol: Szkoda że nie udał Wam się wypad nad morze, ale przy takiej pogodzie nędznej to wyjazd raczej nie zaliczałby się do udanych. A swoją drogą-jak ja kocham nasze morze, a tak dawno już nie byłam. Dopóki nie mieliśmy własnego domu to jeździliśmy co rok. Teraz kredyt, to że nie pracuję na razie i strach o ten dom nie pozwalają nam gdziekolwiek wyjechać :( Co roku, po wakacjach-od 4 lat powtarzam sobie, że za rok się uda wyjechać :D Aniu-a z paprotkami w blokach to tak jest. Nie przejmuj się, bo one w bloku, gdzie jest bardzo suche powietrze nie chcą rosnąć. I to nie tylko u Ciebie. Nawet te zwykłe śmieciuchy trudno utrzymać ;:168

Violu-Te dalie kupiłam w zeszłym roku i mają już spore bulwki więc może jesienią, gdy je wykopię da się je podzielić. Jest jeszcze taka mała fioletowa, schowana nieco w czerwonej. Spróbuję zrobić z nich teraz sadzonki-to może uda się przed wykopywaniem bulw. W każdym razie chętnię się z Tobą podzielę, zwłaszcza że Ty to dopiero masz cudowności ;:204 Bój się bój Kochana bo jak wpadnę w Twój wątek, omiotę wzrokiem Twoje piękności to taką listę Ci zrobię, że zrezygnujesz z moich dalii ;:306 :wink: Violu, na pewno się wymienimy, tylko najpierw muszę zobaczyć czy da się te dalie jakoś podzielić lub ukorzenić bo nasionka to ja nawet nie wiem jak z nich zbierać i czy się w ogóle da :)

CDN :)-Na pewno dzisiaj :)
Awatar użytkownika
Andzia84
1000p
1000p
Posty: 1137
Od: 23 sty 2014, o 15:51
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy

Re: Gdzieś tam na końcu świata...

Post »

Chwilka dla zdjęć, bo udało mi się kilka szybko przerzucić na serwer, później idę podlać kwiatki i wracam do pisania :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I kolejne dalie :)

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Andzia84
1000p
1000p
Posty: 1137
Od: 23 sty 2014, o 15:51
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy

Re: Gdzieś tam na końcu świata...

Post »

Madziu-Cieszę się że Ci się u mnie podoba. Lejesz miód na moje serce :) Ja lubię takie uporządkowane rabaty i nie potrafię tworzyć ogrodu ot tak sobie-wsadzać kwiatów w chwasty. Najpierw musiałam wysiać trawę żeby mieć miejsce na rośliny i dopiero gdy ją miałam zaczęłam tworzyć kompozycje, ramy rabat, dodawać rośliny. Może to trochę źle bo gdybym jeszcze w trakcie budowy sadziła drzewka i krzewy to teraz miałabym już je większe. A goździki są cudne i co najważniejsze-pachną bosko :)

Danusiu
-Dziękuję tyle miłych słów ;:196 Wiem, że Ty też borykasz się ze zdrowiem, jak Ty to oko załatwiłaś też doczytałam. No cóż-mam nadzieję, że już lepiej i znajdziesz więcej czasu dla FO. Ja bardzo lubię Twój ogród i szkoda by było gdyby Ciebie nie było :)

Madziu
To co się czasem dzieje na drogach to istny koszmar. Ja się tym bardziej boję bo nie mam na to wpływu. W ogóle nie lubię nie mieć na coś wpływu co mnie dotyczy. Lubię mieć wszystko pod kontrolą, a jako niekierowca nic nie kontroluję. Czasem nawet wolę siedzieć z tyłu bo jestem wtedy spokojniejsza :D Madziuśka-to miałaś przebój z tym autobusem. Ja bym spanikowała. Jakoś nie mam drygu kierowcy, więc może to dobrze że nie mam prawka. Każda niestandardowa sytuacja na drodze mnie przeraża i przyprawia o taki skok adrenaliny że nie jestem w stanie normalnie myśleć. A to na drodze bardzo niewskazane :lol: Madziuś-nawet nie wiesz jaką mi radoć sprawiłaś tym zachwycaniem się rabatkami> Ja je tak krytycznie oglądam z każdej strony, a takie pochwały są cudowne ;:196

Grażynko
kochana. Dziękuję Ci bardzo ;:196 Zaradna jestem, ale kolano sprawia że jestem bardzo bezsilna. Oj nie lubię takiego uczucia i uzależnienia od kogoś. Brrr...może dlatego tak bardzo bronię się przed leżeniem, żeby nie pokazać słabości ;:131

Geniu
Dziękuję Ci bardzo. Zaraz poczytam o tym kwiatku> To, ze weszłaś przypadkiem, to norma, grunt żebyś została na dłużej :)

Dziewczyny-jeszcze kilka fotek? :wink: I lecę zobaczyć co u Was słychać :)
Awatar użytkownika
Andzia84
1000p
1000p
Posty: 1137
Od: 23 sty 2014, o 15:51
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy

Re: Gdzieś tam na końcu świata...

Post »

Jak dla mnie to nasza zwykła polna krwawnica jest przepiękna i kwitnie niezawodnie, a po ścięciu-znów kwitnie :)

Obrazek

Donicowo-w jednej donicy zmieściłam dalię dużą cytrynową, dwie miniaturowe-czerwoną i fioletową, do tego lobelię i nasturcję pnącą w wersji zwisłej:)

Obrazek

Prawie wszystkie siane w tym roku ostróżki mają pąki :) U mnie chyba wszystko buchnie na raz-ostróżki są w pąkach, dalie są w pąkach, róże są w pąkach, powojniki też i malwa i mnóstwo innych. Och nie mogę się tego doczekać :)))

Obrazek

Obrazek

Ciągle zapominam tego nazwy-jakoś tak wargol :oops: Myślałam że straciłam obie odmiany bo jesienią nie było nic zielonego-znikły całkowicie z powierzchni ziemi, a tu-niespodzianka-nie bieskie i różowe są. Różowe dopiero w mini mini pączkach :)

Obrazek

Na razie jedyna kwitnąca i jeszcze 2/3 w pąkacH. Róża Tatoo :)

Obrazek

I mój nowy nabytek-Katalpa :)
Obrazek
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”