Paulinko-Dziękuję za tak wiele miłych słów

Jestem pełna podziwu, że tak dokładnie wszystko czytasz i oglądasz fotki. Musisz być bardzo skrupulatną osobą bo Twoje komentarze chwalą każdego, nawet najmniejszego kwiatka
Aniu Ty z aparatem, a ja z lekarzami mam zawsze na bakier

A wiem, że nie powinnam i że powinnam bardziej o siebie zadbać. Niestety zawsze mam coś ważniejszego na głowie, a już leżenie bezczynnie ze zdrową (jak mniemam) głową, z niezatkanym nosem, z niebolącym gardłem, i z niebolącym nawet tylko opuchniętym i niezginającym się kolanem jest zupełnie ponad moje siły. Żadne tyrady moje własne do mojej własnej osoby nic nie dają. Muszę trochę pokuśtykać codziennie bo inaczej moja równowaga psychiczna zostanie zachwiana

A Ty nie gadaj bo ogródek i kwiatki w nim masz fantastyczne-takie po mojemu i zawsze czekam na Twoje foty z niecierpliwością

Łubiny też bardzo lubię. Moje posiane zimą zaczynają kwitnąć. Jako pierwsze-niebieskie. Mam nadzieję, że nie wszystkie z MIXa będą niebieskie
Aguś-Cieszę się, że dla takiej koneserki jak Ty coś się u mnie podoba. Bo mój ogród jest na razie z takiej wiejskiej opowiastki, a Twój-z Bajki

Przyznaję jednak, że jeżeli nie ma u nas długotrwałych opadów to roślinki są okazałe. Jednak taka gliniasta ziemia jak moja im służy.
Co do bukietu-wiem, że nie każdy to praktykuje, ale ja bardzo lubię cięte kwiaty w domu i zawsze w ogrodzie mam coś takiego czego uszczknięcie nie zagrozi ogólnemu wrażeniu, a w domu prezentuje się super
Martuś-Więc i Tobie ta bardzo nieprzyjemna sprawa się trafiła

Ja też powinnam mieć nogę w gipsie, ale nie dałam sobie założyć ze względu na Kubę. Na szczęście woda mi się nie zebrała bo to ponoć bardzo boli. Co prawda powinnam spunktować krwiaka, ale nie pojechałam do szpitala i chyba dobrze, bo jakoś powolutku, ale widać różnicę w opuchliźnie. Jej, też kolano mogę zgiąć tylko w połowie, a to bardzo utrudnia życie. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że to aż tak ważny staw, bez którego prozaiczna czynność urasta do rangi wielkiego problemu. Martuś-nie powtórzyło Ci się to? Mi już rzepka drugi raz wyskoczyła (tylko za pierwszym nic nie spuchło-po 3 dniach normalnie chodziłam) i obawiam się, że może mi to nawracać

Marto, widziałam Twoje katalpy. Są cudowne-takie już wielkie. Jestem nimi zachwycona. Wracając ze Śląska oglądałam ogrody i tam jest ich całkiem sporo. Szczególnie te złote mi się podobają. Oj bardzo. Ja wczoraj namówiłam eMa żebyśmy pojechali do tej mojej szkółki i akurat były 2 katalpy. Co prawda zielone, ale i tak się ucieszyłam. Jestem więc już szczęśliwą posiadaczką jednego szczepionego okazu
cdn...chłopaki wrócili
