Piękne są te cuda, które u Was zakwitły. Moje początki są skromne, ale jakże cieszą

Po wyłącznie żółtych kwiatach na sam koniec krokusów zakwitł mi jeden taki przystojniak
Jest znacznie wyższy niż wszystkie żółte. W ogóle mam wrażenie, że ten kupiony przeze mnie mix wyszedł jakiś miniaturowy w porównaniu z Waszymi okazami.
Przy okazji: jestem bardzo zaskoczona tempem mnożenia się krokusów. Zasadziłam jesienią dokładnie 10 cebulek, a wyrosło mi już kilkanaście roślin i to nie w taki sposób, że np dwie tuż obok siebie, bo by wskazywało na cebule przybyszowe, tylko raczej w rozrzucie wskazującym na zupełnie niezależne cebulki. Też tak macie? Zwłaszcza w uprawie pojemnikowej, która jakby nie patrzeć niego oszukuje naturalne warunki życia roślin? Bardzo się zdziwiłam, ale jednocześnie ucieszyłam, że z roku na rok będę miała coraz więcej krokusów
