I u mnie była grochówka ...ale nie wojskowa

...
Ciekawa jestem , jak Twoja ostropłatkowa szachownica przetrwała zimę , bo trzeba ją okrywać stroiszem , liśćmi , etc...Kupiłam perską , która wcale nie zakwitła - miałam już u siebie też cesarską ...i nie wiem co się z nimi stało ...diabli wzięli

.
Ani słychu , ani widu - ślad po nich zaginął ...już nie zagoszczą u mnie - szkoda kasy ...kupuję tylko to , co chce - bo nie ma innego wyjścia -u mnie rosnąć/kwitnąć .