Wandziu, u mnie porządki w ogrodzie dopiero rozpoczęte. Myślałam, ze dzis coś skubnę, ale ziąb okrutny, wiatr z północy chyba, lodowaty. Poczekam na cieplejsze dni.
Brunnera na tym zdjęciu jedna, ale już chyba ... trzyletnia, nie dzielona. Tworzy potężną kępę. Zastanawiam sie czy jej w tym roku nie podzielę, niech zdobi i inne miejsca.
Aneczko, no właśnie, mnie też juz bardzo denerwują te suche trawska, pasowałaoby posprzątać ten bałagan i czekać na rozkwitające kwiaty. U mnie sporo sprzatania po zimie, bo zostawiłam większość bylin, liście z róż wszędzie się walają i nieszczęsna gwiazdnica z która bezskutecznie walczę juz przypuścila atak
Brunery mają u mnie juz maleńkie zaczątki listeczków, sprawdziłam
Joleczko, pomarzyć zawsze miło

Dziękuje kochana, że wpadłaś do mnie. Jak tam? wybierasz się na zjazd?
Nelu, to pierwszy w tym roku spalony obiad, ale wiem, że z pewnością nie ostatni

Tak to jest jak się człowiek zapomni.
Jak sadziłam Gertrudę to nie doczytałam

, że ona taka wigorna i wylądowala na brzegu rabaty. A teraz szkoda mi jej ruszać. Pasowałaby jako pnaca, bo pędy nie przemarzają i kwiatem obsypana cała, może cos wymyślę. Najwyżej poszerzę rabatę
Cebulowe całe bractwo juz na wierzchu, mam nadzieje, że nie skończy się to tragiczne.
Gosia, to prawda, cebulowe rwą się na powierzchnię, choć sama nie wiem czy jest sie z czego cieszyć. Wszak to wciąż luty.
Ale są miejsca (od wschodu i północy) gdzie wiosny nie widać.
Grażynko, taki los rodzin ogrodników, że czasem musza przypalony obiad jeść
Kasia, zastanawiam się jak ciąć niektóre róże, bo w zasadzie wszystko zielone. Rabatówki wiadomo, ale przy takich angielkach już mam dylemat. Nie chciałabym dwumetrowych drapaków a ciąć szkoda wielka. Ot dylemat. Niektóre mają tak sztywne pędy, ze o przygięciu nie ma mowy.
Nie wszystkie pędy dadzą się wygiąc w ładne łuki, jeśli luż to raczej z tych bardziej wiotkich.
Łapię za koniec pędu, zawiązuje drut, sznurek co tam mam pod reką i przyszpilam do ziemi takimi szpilkami jak do włókniny. Pędy nie mają kontaktu z ziemią.
Tutaj widac na zdjęciu z zeszłej wiosny przyszpilone pędy GJ, zdjęcia aktualne zrobie to wstawię. Mam nadziej, żę będzie lepiej widac.

W zeszłym roku miałam przyszpilone tylko dwa, teraz mam chyba siedem - jak zakwitnie powinno być zjawiskowo

Wróciłaś już? Och jak ja ci zazdroszczę tej Portugalii
