Ładne... ba bardzo ładne

a w słońcu to w ogóle "zestaw obowiązkowy" szczególnie na bure dni jako pocieszyciel

I niejako przy okazji... chyba

zidentyfikowałam jedną ze swoich - być może to Mammillaria goodridgei- dostałam siewkę bez opisu i po sezonie u mnie wydaje się być podobna do wymienionej... czas pokaże czy się nie mylę

bo chciałabym, żeby to była właśnie ona
theoria_ pisze:Marta niestety odkąd wyprowadziłam się od rodziców moje mamilarki przestały być tak dopieszczane. Mam sporo zaległego przesadzania i ogólnie czuję straszny niedosyt. Czasu mam mało a dzieciarni tyle, że nie wiadomo na co patrzeć chciało by się wszystkie przeanalizować - co rośnie, co pączkuje lub nie daj Boże choruje
Ja teraz już sama robię zakupy, przejęłam hasło do all i kosztami przesyłki się nie przejmuję, nic nie kupuję na siłę, do tej pory myślałam, że mam mało miejsca, ale po ostatnim roku kiedy przyjęłam kilka sporych sukulentów od teściów (były do wyrzucenia i żal mi się zrobiło), stwierdziłam, że to nie o miejsce chodzi tylko o głupie gadanie mojej rodziny z którą niestety moja gromadka przebywa na co dzień. Więc chyba najwyższy czas przestać się ograniczać, bo niby plotą jakieś głupoty, że to niby za dużo ich mam itd., ale jakoś "oprowadzają wycieczki" (czyt. ciekawych sąsiadów i znajomych) po moim inspekciku a mama zawsze, wie które rośliny są nowe i nie da się jej "wcisnąć ściemy", że "to zawsze tutaj stało", więc chyba też je lubi i się interesuje.
Paula, głosy sceptyków i mnie dotyczą(czasami) i nie powiem, że mnie to całkiem nie rusza- podejrzewam, że jak większość kobiet zbyt emocjonalnie to odbieram ale... to mój azyl i moje królestwo i w mojej kaktusowej pasji w kluczowych sprawach mam wsparcie tej najważniejszej dla mnie osoby na świecie. Epizodycznie się coś wydarza

na tej płaszczyźnie ale to drobiazgi... a cała reszta niech mówi co chce, ja staram się większej wagi do tego nie przykładać i za bardzo do serca nie brać.
Wytrwałości i konsekwencji chyba trzeba by udowodnić, że to nie fanaberia jedynie ale pasja która staje się częścią nas samych.
I zjednuje "szaleńców"( upss

) nam podobnych...
Nie wiem czemu jakoś ludziom łatwiej zrozumieć dlaczego mam w ogródku 20 odmian powojników czy też ponad 50 różnych żurawek ... kaktusy bywają... niewytłumaczalne
Tych Twoich "modelek" jak je czasem nazywasz nawet braki w opiece nie są w stanie uroku pozbawić
A zaległości ... spoko... nadrobisz- jeszcze czasu do sezonu sporo.
Przyjdzie czas, że ten niedosyt, który teraz masz wspomnieniem będzie i radość z nich na co dzień będziesz czerpać... i tego życzę by było to wcześniej niż później
