Dopisałam nazwę roślinki, której nie pamiętałam, to
Arisaema Amurense, w sumie to nie wierzyłam, że przeżyje, jeszcze nie tak dawno w wątku Krysi (chrystinkrysia) napisałam, że natura jest dziwna, to co kwitło nieprzerwanie od czterech lat i wydawałoby się, że już nic tej roślince nie grozi ledwie zipie, o ile w ogóle jeszcze żyje, a to co praktycznie nie miało prawa bytu nagle się pokazuje. Z Bożym Kwiatem walczyłam trzy lata, miał może jednego, dwa kwiatki, w końcu jesienią ubiegłego roku go przesadziłam w inne miejsce i ma chyba trzy albo i więcej, muszę sprawdzić i zrobić zdjęcie, by wstawić. Często tak robię, to znaczy czytam, szukam odpowiedniego miejsca i przesadzam, bo wiadomo na początku, to człowiek szedł raczej na żywioł, ale z czasem jak traci się piękne rośliny zaczyna się walka i w ten oto sposób uratowałam już kilka okazów. Te informacje czerpię najczęściej od kochanych przyjaciół
forumowiczów, tak od Was kochani, za co serdecznie dziękuję

. To fakt mój ogród przez bycie tutaj z Wami bardzo dużo zyskał i wiem, że dzęki Wam jeszcze niejedno jest możliwe, tak naprawdę nie wyobrażam sobie dnia bez bycia tutaj, może nie zawsze piszę, ale jestem codziennie

, a teraz kilka fotek, dość już tego zwierzania.
Wciąż jeszcze kwitnący żarnowiec
i zaczynające swe kwitnienie bzy
a tu zbliżenie ich kwiatków, są tak cudowne (a jak pachną), że nie mogę się oprzeć, by ich nie uwiecznić
jeszcze raz floks kanadyjski i zdjęcie oddające jego rzeczywisty kolor, który uwielbiam, tak, tak

wszystkie odcienie niebieskiego w ogrodzie po prostu kocham oraz konwalie, które zachwilkę zaczną swój spektakl i ten zapach, ech czyż wiosna nie jest przepiękna? Co tu dużo mówić, aż się wierzyć nie chce, że jeszcze miesiąc temu tylko o niej marzyliśmy, a teraz w zastraszającym tempie idzie do przodu
tu tulipanki
Upstar i inne, których nazwy nie znam
Zaczyna również serduszka okazał różowa, mam nadzieję, że zobaczę też kwiat białej, którą po raz pierwszy zabezpieczyłam przed moimi kochanymi sierściuchami, za moment czosnek olbrzymi (którego mam po raz pierwszy) oraz azalia pokazana na jednym z pierwszych zdjęć mojego wątku, nie wiem czy one kwitną co drugi rok, gdyż w zeszłym była nijaka czy też to, że dałam jej "papu" zrobiło swoje?
A teraz zmykam już

, bo rano wcześnie, skoro

chciałoby się wstać, ale co ja poradzę, na to że jestem niestety

nocnym markiem?
Udało mi się dzisiaj uszykować nowe miejsce dla dalii, mam nadzieję, że dam radę jutro pstryknąć fotkę i ją tu wstawić, teraz naprawdę już zmykam
