Miłko , ta ptasia uczta to na osiedlowych krzaczkach.
Moje irgi są przysypane śniegiem a berberysy już objedzone.
Wróbelki i sikorki dokarmiam na balkonie.
Aby ubrać wnusia trzeba się nieźle nagimnastykować.
Zawiązać czapkę , naciągnąć kozaczki a co dopiero nałożyć rękawiczki .....
niektóre czynności kończę już na powietrzu.
Jolu biel jeszcze mi się nie znudziła

Jeszcze przyjdzie czas na wspominki.
Jakoś jeszcze nie ciągnie mnie do oglądania się wstecz.