Jacku, jak byłam w Kozłówce przypomniała mi się Twoja wizyta.Byliśmy tak blisko Ciebie przejazdem, a ja nie zabrałam telefonu do Ciebie.
To była moje druga wizyta w tym zamku, pierwszy raz wybraliśmy się kiedyś, ale w poniedziałek, zapominając ,że muzea są w poniedziałki nieczynne.
Miłego spotkania, choć wolę mniejsze wizyty.
Ewo, widzisz jak zobaczyłam tulipanowca , to kazałam zrobić fotkę dla Ciebie.
Taki widok to rzadkość , czasem są te drzewa w arbotetach, ale nigdy w takiej przestrzeni.
Marysiu, żurawki są tolerancyjne do pH , u mnie rosną na rabacie z Rh i azaliami, dla mnie ciekawsze jest,że ciemiernik, roślina zasadowa też rośnie.....
Co prawda podsypuję go skorupkami jaj.
Jeżeli masz mało cienia to nie ryzykowałabym Rh, ale azalie.
Marto, oj nie wcześniej niż za rok, a i to zobaczymy....
To była już trzecia moja wizyta w tych rejonach, więc kolej na inne.
Dorotko, ja długi urlop zaplanowałam na później ze względu na ogród.
Ale mąż mi zrobił niespodziankę i skończył podlewanie, teraz już spokojnie mogę wyjeżdżać.U mnie mało cienia i piaseczki, więc po 2- 3 dniach robi się susza.
Janko, okazuje się ,że wrzosów znów kupiłam za mało.
Lucynko, nasz wyjazd był krótki, 4 dnie to niewiele , i jeszcze odwiedziny u Forumków.
Ale to było najważniejsze.
A jak jechaliśmy, to widać po zdjęciach, bo są w kolejności, Ty masz tę przewagę ,że ja miałam 400 km w jedną , a Ty masz 250 mniej.
Wiolu, u nas jak są trawy to zdecydowanie tańsze , ale chciałam te co widziałam w ich ogrodzie.
Agnieszko, okazuję się,ze pół ogrody trzeba by przerobić.Wizyty w pokazowych ogrodach są niebezpieczne.
Hortensja posadzona.

Z hibiskusem jeszcze biegam.
Felu, niestety Sandomierz, Kazimierz, Ojców , Kraków, nie polecam w sezonie, Tłumy ludzi, jedynie wcześnie rano można spokojnie pochodzić.
Ale polecam wyjazdy w maju i wrześniu, tak od lat jeździmy na wakacje.
Żeby z Mazur jechać to naprawdę trzeba zaparcie, podróże po kraju nie należą do przyjemności, to najgorsza część wycieczki, jazda samochodem do celu.
Dalu, ja mam nadzieję,że niedługo pojadę z chłopcami, ale myślę o tych co mają teraz 2 i 4 lata.
Nie mam zdjęć, więc pomęczę Was żurawkami, bo jeszcze sporo zostało do pokazania, a sierpień się kończy.
