Ja jestem niecierpliwa i miałam kawałek króliczego futerka, taki 2cm/2cm i zapylam ręcznie.Jak przelecę w pogodny dzień po kwiatkach to na drugi dzień okwiat już się stula. Widzę,że wszystko szybciej się odbywa.A w następnym dniu już kwitną nowe kwiatki. Oczywiście same też zapyliły by się ale była tylko deszczowa pogoda więc pomyślałam ze nie ma na co czekać.AAleksandra pisze:W tym i roku mój debiut przypadł na sadzenie pomidorów pod folią. Mam pytanko : czy kwitnącym teraz kwiatom należy pomóc w zapylaniu, czy pootwierać drzw i okienko i czekać na owady zapylające ?
.
Jak nie chcesz zapylać to potrząsaj konstrukcją tunelu, pyłek sam poleci.