Witam!
Niedziela słoneczna i ciepła jak na listopad. Dopiero wieczorem zamykałam okna, bo mocno się ochłodziło

W sobotę znowu kilka roślin zmieniło miejscówkę i dzięki temu będą bardziej widoczne i naświetlone. Ziemia nasączona to mogłam przenosić z bardzo dużą bryłą. Jutro muszę wykonać oprysk miedzianem. Brzoskwinie, ale i w Roku w ogrodzie radzili żeby opryskać wiśnie i czereśnie.
Natalko u mnie też nie wszystkie grudniki w rozkwicie. Większość albo w pączkach albo czeka na grudzień.
Niektóre chryzantemy tak mają że jak się starzeją to zmieniają barwę, białe różowieją i te żółta też, co nie jest wynikiem omarzania. Reszta po prostu usycha.
Zuziu cieszę się że mnie odwiedziłaś, bo to znaczy że wracasz do nas. Ogród tak obsadzam, żeby cały czas coś kwitło. Dzisiaj nawet siedziałam w ofercie szkółki i zamierzam coś dokupić tylko już na wiosnę, bo w tym roku limit wyczerpałam. Czyli nawet nie wiesz jaki to hibiskus? to lepiej przechowaj go w chłodnym pomieszczeniu.
Dziękuję za dobre słowo i życzę Ci zdróweczka, żeby nóżka szybko była sprawna
Igo ciągle jeszcze jest ciepło to chryzantemy kwitną, a dzisiaj pełno było na nich much, pszczół a nawet parę motyli! Widzę w prognozie noce na minusie to może łagodnie obejdzie się z nami ten dziwny wir.
Grudniki bardzo oszczędnie podlewam wiosną i latem, trochę sypnę świeżej ziemi albo podleję nawozem do kwitnących. Wypustki mają po kwitnieniu. Ja z natury jestem ruchliwa, a z wiekiem po prostu dbam że się ruszać i dlatego zafundowałam sobie kury. To mnie mobilizuje to ruchu kilka razy dziennie a jak już wyjdę to zawsze coś więcej zrobię

Leń też mi nie jest obcy!
Krokusom wyrwałam pręciki i już się suszą!
Bożenko a u mnie żaden fiołek nie kwitnie, jedynie stokrotki na trawniku. Pozdrawiam
Dorotko cały czas jednak sprawdzam prognozę i mam nawet w komórce taką miejscową, która na ogół się sprawdza. Te krokusy są jesienne i miały w nazwie szafran
Dziękuję
Lucynko nie straszę ja sama w większym strachu, bo Ty po prostu nakryjesz rośliny i schowasz się w domku a ja będę latać z wrzątkiem do kur jak im woda zamarznie przez parę miesięcy.
Teraz spokojnie chodzę i sprawdzam co mam przykryć a niektóre już maja gałązki thujowe na sobie.
Na razie korzystamy z ciepłych dni i buźka do słoneczka, żeby robić zapasy!
Tereniu tak to krokusy jesienne. Kupiłam jeszcze inne, ale tylko te kwitną. Ja też jeszcze przesadzam, ale już nic nie kupuję, bo to zakrawa na szaleństwo. A sprzedawcy kuszą
Dni są słoneczne i ciepłe więc trzeba wykorzystać, bo jeszcze się nasiedzimy w domu czekając na wiosnę. Ściskam
Martusiu widzisz jak człowiek szuka to zawsze coś znajdzie

Liczę na to, że wir złagodnieje i co najwyżej przymrozkiem nocnym pogrozi. Śnieg mam nadzieję, że tym razem przykryje co my nie zdążmy okryć.
Mnie na mszyce sprawdził się oprysk z wywaru z nikotyny, bo w domu chemii nie stosuję ani gnojówek
Pąki opadają, bo mszyca osłabia rośliny. I Tobie jeszcze długo takiego listopada jak do tej pory
za chwilę będą zdjęcia.
Dobranoc!