Ponieważ goście już pojechali to mogę znowu uszczknąć nieco czasu dla siebie.
A skoro tak, to jeszcze raz w tym dniu Witam Wszystkich w moim wątku
Kontynuując odpowiedzi:
Martuś dziękuję za gratulacje -rola żony dziadka też mi odpowiada
Co do lilii, to mam właśnie taką nadzieję, że jedynie wszyscy zechcą pozostać oczarowani ich zapachem i wyglądem (o ile w ogóle uzyskam taki efekt przede wszystkim dla własnej satysfakcji) a nie zechcą się nimi samowolnie obdarować (chodzi mi o złodziejstwo oczywiście, które nic sobie nie robi z cudzej własności

).
Czy rabatek przybędzie? z pewnością jedna - liliowcowa. Chociaż jest pewna perspektywa, że ogród zostanie jedną wielką rabatą, ponieważ Pan M na wieść o kolejnej rabatce zapowiedział, że zamówi koparkę i zryje cały ogród, a wtedy to będę sobie mogła sadzić, przesadzać i co tam jeszcze będę chciała. Więc powiedziałam, że jest to bardzo kusząca propozycja i żeby uważał jakie słowa rzuca na wiatr, bo mogę je wziąć za obietnicę
Martuś dobrej, słonecznej niedzieli życzę
A to moje
balkonowce
Iguś dziękuję za odwiedziny. Fajnie, że będziemy miały takie same rodzaje kwiatów. Z ciekawością będę obserwować i wymieniać się z Tobą doświadczeniami w tym zakresie. Ja praktycznie z przycinaniem swoich róż nie miałam aż tak wiele roboty, bo to w większości pnące i wszystkie młode. Nieźle jednak już powalczyłam z kolcami podczas poziomego formowania gałęzi na pergoli przy bramce wejściowej, a wcześniej musiałam
wyłuskać z nich stare, zeszłoroczne pędy powojników.
Trochę też mi kłopotu sprawiło rozgrzebywanie kopczyków, ale tylko na początku, ponieważ wpadłam na, moim zdaniem, genialny pomysł i odkryłam nowe zastosowanie pędzla tzw. krzywaka. Okazuje się, że jest to wyśmienite narzędzie do
wymiatania nadmiaru ziemi, kory z pomiędzy kolczastych krzaczorów, ale też super się sprawdził do delikatnego
omiatania innych mikrusów. A i trzonek mi się przydał, bo jego ostro zakończony koniec posłużył mi do podważania chwastów.
Ten niebieski kwiatuszek z żółtym oczkiem to jeden z moich pierwszych rozkwitłych na rabacie pierwiosnków.
"...Trzymam kciuki aby eM akurat musiał wyjść gdy przybędzie kurier z wielką paką, a potem jej jakoś nie zauważył..." - Oj Iguś Ty trzymaj kciuki żeby on jednak był w domu jak ten kurier przyjedzie, bo ja bym nie dała rady tego odebrać, ale mógłby to zrobić np. z zamkniętymi oczami
No to będę zaglądać co u Ciebie w sprawie powojników w trawie piszczy.
Dzięki za życzenia zdrówka, które oczywiście odwzajemniam.
Serdecznie pozdrawiam i życzę dobrej niedzieli
Małgosiu dziękuję za gratulacje i miłe słowa.
Ja w tej firmie zamawiałam pierwszy raz i muszę przyznać, że jestem mile zaskoczona jakością. Z ciekawością będę czytać Twoje opinie na temat wyhodowanych lilii i oczywiście oglądać zdjęcia, które jestem pewna, że przy tak dbającej Gospodyni ogrodu będą wspaniałe (zarówno lilie, jak i ich zdjęcia).
Przesyłam życzenia dobrej, pogodnej niedzieli
Karolu ja też bardzo lubię czytać i oglądać zamówieniowe zmagania u innych. Wtedy się czuję "wśród swoich", czyli ludzi, którzy mnie rozumieją. Za jednymi mnie ponosi, dylematy innych znowu mnie dyscyplinują i skłaniają do refleksji - jakże mi się to wszystko podoba.
Ogólnie piwonie bardzo lubię od dzieciństwa. Z ITOH-ami nie miałam nigdy do czynienia, więc jest to mój debiut. Mam tylko nadzieję, że się chociaż ich dochowam, bo po pierwsze baaardzoooo mi się podobają, a po drugie - nie były najtańsze.
Niestety co do lilii to obawiam się, że masz rację. Jeżeli im będzie u mnie sprzyjać, to za chwilę będę miała kłopot z ich nadmiarem. Ale jak na razie to pieśń przyszłości. Po drodze są jeszcze takie przeszkody jak to, że im nie przypasuje miejsce, że je coś zeżre lub zgniją. Więc na razie nie będę się tym martwić, ale oczywiście zdaję sobie z tego sprawę. Nieco wyżej, w jednym z postów odpisywałam, że jestem świadoma tego, że przy sprzyjających warunkach zaraz będę miała kłopot z nadmiarem. Że powinnam kupować po jednej roślince/cebulce/sadzonce i rozmnażać, ciesząc się przy tym własnym dziełem. Jednak ja nie chcę czekać latami, bo nie wiem na ile mi zdrowie pozwoli.
Psizęby mam faktycznie, jest to ich drugi rok wegetacyjny u mnie i jestem nimi także zachwycona. Mam nadzieję, że ich co nie obeżre i zakwitną obficiej niż w poprzednim roku, kiedy to były pojedyncze kwiaty.
Pozdrawiam
Mario a głęboko sadziłeś te swoje, bo ja z ITOH-ami nie mam w ogóle doświadczenia i czy masz jakieś szczególne obserwacje w stosunku do nich?
"... Hehe mąż jak zobaczy kolejne zamówienie jak przyjdzie, to może być ciekawie hihi ..." - i do tego momentu się zgadzamy "... ale co tam powiesz mu, że później będzie mógł podziwiać wszystko w ogrodzie i, że to dla niego robisz..." - ale ten argument nie przejdzie, bo on wie, że ja wiem, że dla niego to wszystko to zielsko i nie czuje tego tematu oraz ja wiem, że on wie, że ja to robię wyłacznie dla siebie

taka ze mnie egoistka
Dobrej, słonecznej niedzieli życzę.
A to mój Rhapsody na balkonie taki wyrywny
Jadziu ITOH posadzone, a czy w dobrym miejscu i prawidłowo to się z pewnością w niedługim czasie okaże.
Za dobre słowa i życzenia dziękuję.
Również życzę dobrej pogody, udanej niedzieli
Witaj
Seba w moim Bazylowie. Zapraszam i furteczki uchylam.
"... A co do zamówienia dużego to nie przejmuj się ! Jeśli mąż Cie wygoni to znaczy że to roślinki są Twoją miłością życia..." - o to,to,to, właśnie to - tego mi było trzeba
Pozdrawiam
Aniu - Annes droga, ostróżki zamawiałam w Albamarze - czekam na dostawę. Co do cebul liliowych no to nie mogę się czepić niczego, jestem zadowolona.
Antybiotyk wydaje się być skuteczny, ale jeszcze trochę do końca mi zostało. Byłam na działce dzisiaj, niezbyt długo, jak pisałam na wstępie, ale i tyle dobrego. Niestety z wygrzewania były nici, no chyba, że mówimy ogólnie o wygrzewaniu kosturów na słońcu podczas pracy, bo akurat lek, który zażywam nie pozwala przebywać na słońcu. Więc uzbrojona od stóp do głów, długi rękaw, kapelutek, kilogram kremu ochronnego z filtrem 50+ na
fejsa i rękawice ogrodowe wyglądałam chyba jak niedźwiedź, ale nie mogłam sobie odmówić chociaż tych kilku godzin.
Przesyłam serdeczności i życzenia dobrej pogody
Aniu- anabuko mam taką nadzieję, że w tym szaleństwie jest jakaś metoda i efekt będzie mnie zadowalał, nie mam też nic przeciwko gdyby mnie nawet powalił na kolana - ale nie oczekuję zbyt wiele, żeby w razie czego się zbytnio nie rozczarować.
Mam nadzieję, że liliowcom będzie pasować ten skrawek ziemi, który sobie dla nich umyśliłam, bo jest on naprawdę słoneczny, a nawet wręcz upalny.
Mam nadzieję, że pogoda Ci dopisała i jak zapowiedziałaś popracowałaś sobie solidnie w ogrodzie.
Życzę udanej także niedzieli
Edwardzie dziękuję za miłe słowa. Oj będzie co robić, będzie. Oby tylko efekt był oczekiwany.
Wiosnę faktycznie widać z każdą chwilą lepiej, co bardzo mnie cieszy. Chociaż noce chłodne, dzisiaj u mnie wg prognozy może być nawet przymrozek.
Ciepełka, słoneczka i dobrej niedzieli życzę
A pozazdrościłam troszkę
Marysi - Masce (ale tak pozytywnie oczywiście) tego narcyzowego zagonka i postanowiłam troszkę od Niej odgapić
Lucynko tak, pokazują ale tylko niektóre. Ale żeby nie było dla ścisłości, już w tym roku ich nie pomyliłam z czosnkami
Również udanej, słonecznej i dobrej niedzieli Lucynko
Beciu kochana "... no co Ty - przesadzanie na wiosnę bardzo wskazane, a jakże
Jak jest tylko miejsce i ochota to sadzić, sadzić i sadzić wszelkie nowości. Ja jestem za! - o to,to,to, to jest właśnie to o czym pisałam powyżej. Tutaj po prostu człowieka i jego ogrodowe rozterki rozumieją
Serdecznie pozdrawiam i dobrej niedzieli życzę.
I tym sposobem z wielką przyjemnością odpowiedziałam na wszystkie wpisy moich Miłych Gości.
Za odwiedziny Wszystkim dziękuję i życzę dobrej, słonecznej i radosnej niedzieli, ale też całego nadchodzącego tygodnia