Witajcie!
Wczoraj przez cały dzień byłam nieobecna w domu, wróciłam bardzo późnym wieczorem, stąd przerwa w kontakcie z Wami.
Dzisiaj trudno było mi się pozbierać. Prawdopodobnie z powodu zawirowań pogodowych. Miałam w pogodzie wszystko: słońce, deszcze, burze i tak w kratkę przez cały dzień, który poświęciłam na zaległe prace domowe. A jestem taka zmęczona, jak nigdy po całodziennej pracy na działce. Liczę na jutrzejszy ładniejszy dzień, bym mogła wybyć z mieszkania na łono natury, bo tam czuję się najlepiej.
Soniu - no właśnie, ja właśnie za to lubię piwonie: wiele kwiatów i ten słodki zapach.
Orliki zaskoczyły mnie w tym roku, nigdy jeszcze tak dużo ich nie urosło. Myślę, że się po prostu porozsiewały, ale mimo to jestem zaskoczona, bo nigdy nie wysiewałam tylu odmian. Pokrzyżowały się, albo co...
Ta różowa jarzmianka w ubiegłym roku nie miała ani jednego kwiatka, a biała była nimi obsypana, natomiast teraz malutko kwiatuszków.
Pomidory kwitnące kupiłam, stąd już kilka z nich pokazało owoce.
Dobrego tygodnia, Soniu.
Tereniu [tencia] -

musiałaś fatalnie upaść z rowerem, skoro taki ból sobie zafundowałaś.
Cieszę się, że już czujesz się lepiej i życzę Ci szybkiego powrotu do pełnosprawności, byś mogła cieszyć się pobytami na działeczce.
Za deszczyk dziękuję,

dzisiaj dolało wody z nieba, roślinki się ucieszyły. Ja zresztą też.
Danusiu [danuta z] - ten dzwonek skupiony to nowość i właśnie kupiłam go w Alb.... Teraz już tylko tam będę robiła zakupy.
Maczka już nie ma. Piesek sobie po nim przeszedł i basta.
Dziękuję za pochwały.
Basiu [apus] - jeden krzak wiciokrzewu już pachnie, drugi dopiero zbiera się do rozwinięcia pąków.
Iwciu - dzisiaj dostały dodatkową porcję deszczu, będą jeszcze ładniejsze.
Ewuniu [ewarost] - jeśli byś chciała, to ukorzenię dla Ciebie wiciokrzew. Jego bardzo łatwo ukorzenić.
Dobrego tygodnia życzę.
Julio - masz słuszność, latem słońce przypieka rośliny i takie żywiutkie już nie są, choć kolorami czarują.
Mam nadzieję, że i Ciebie deszczyk wyręczył w podlewaniu, w każdym razie tego Ci życzę.
Iwonko1 - 'Franią' zapewne będę mogła się z Tobą podzielić, tylko poczekamy aż przekwitnie.
Zdaje się, że pogoda po wczesnowiosennych perturbacjach teraz szczególnie sprzyja roślinkom i stąd tak dobrze sobie radzą.
O, widzisz, zrobimy sobie "machniom-machniom" francescę na bodziszka.
Kasiu [Kasiula] - dziękuję za ciepłe słowa pod adresem eMowych gołąbków. Powiedziałam mu. Urósł chyba o całe dwa centymetry.
Równie gorąco pozdrawiam.
Marysiu [Maska] - jest Ci wybaczone, wszak musisz ogarnąć swój długo niewidziany ogród.
Ten nachyłek to podobno bylina. W każdym razie tak podano w szkółce, w której go kupiłam.
Moje nachyłki też nie wyszły, nawet taki, który miałam już kilka lat.
Posłałam Ci piwonię kwitnącą bielutkim kwiatem. U mnie ona w tym roku nie zakwitła, ale ktoś mi znowu skubnął następny kawałek i została jedna łodyżka.
Za to piękny kwiat pokazała piwonia od Ciebie i jedynym kwiatkiem zakwitła mi żółta.
Dziękuję za wszelkie pochwały i równie serdecznie Cię pozdrawiam.
Moje hosty wszystkie. Niektóre pokąsane przez ślimaki.
