Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2014 Kamila
- Pani Szlązkiewicz
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1026
- Od: 25 sty 2006, o 18:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki
- Kontakt:
Re: Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2014 Kamila
Moje Drogie,
nie znajdziecie mojego wątku sprzedażowego bo moderatorom nie przypadła do gustu moja chęć pomocy w zamówieniu róż z zagranicznych szkółek. Nie jest to moja oferta, bo tak samo jak i Wy zamawiam do swojej kolekcji unikaty i rzadko spotykane odmiany, których nie ma gdzie indziej i absolutnie na tym nie zarabiam. Niestety,tego nie udało się moderatorom odróżnić.
Powtórzę więc tutaj, bo przecież nie jest to żadna oferta sprzedaży
nie znajdziecie mojego wątku sprzedażowego bo moderatorom nie przypadła do gustu moja chęć pomocy w zamówieniu róż z zagranicznych szkółek. Nie jest to moja oferta, bo tak samo jak i Wy zamawiam do swojej kolekcji unikaty i rzadko spotykane odmiany, których nie ma gdzie indziej i absolutnie na tym nie zarabiam. Niestety,tego nie udało się moderatorom odróżnić.
Powtórzę więc tutaj, bo przecież nie jest to żadna oferta sprzedaży
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 21844
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2014 Kamila
To jest wątek prezentacyjny .
Serdecznie zapraszamy więc Panią Kamilę do uczestnictwa w życiu naszego forum na zasadach jakie obowiązują wszystkich naszych forumowiczów.
Na temat zamawiania,sprzedaży i sprowadzania róż prosimy kontaktować się z autorką wątku za pomocą PW ,maila lub jej strony internetowej jaką reklamuje w swojej stopce.
Wszystkie posty dot w/w zagadnień będą w ramach moderowania usuwane z forum.
Takie panują na forum zasady, które dla większości Państwa są znane.
Serdecznie zapraszamy więc Panią Kamilę do uczestnictwa w życiu naszego forum na zasadach jakie obowiązują wszystkich naszych forumowiczów.
Na temat zamawiania,sprzedaży i sprowadzania róż prosimy kontaktować się z autorką wątku za pomocą PW ,maila lub jej strony internetowej jaką reklamuje w swojej stopce.
Wszystkie posty dot w/w zagadnień będą w ramach moderowania usuwane z forum.
Takie panują na forum zasady, które dla większości Państwa są znane.
- Pani Szlązkiewicz
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1026
- Od: 25 sty 2006, o 18:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki
- Kontakt:
Re: Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2014 Kamila
Mój jedyny komentarz do zaistniałej sytuacji:
A teraz przejdźmy do róż Weihrauch'a, mało u nas znanych jeśli nie wcale. Na razie mam ich jeszcze nie wiele, ale przymierzam się do zebrania wszystkich. Na razie mam takie:
'Elric von Melniboné
'Alt Weinheim'
'Königin von Russland'
'Sommerpoesie'
Posadziłam je w dość suchym miejscu, nie wiele miałam czasu na ich pielęgnowanie, ale mimo to dobrze sobie radziły, były zdrowe i żywotne. Kolejne dwa sezony pokażą ich prawdziwe oblicze. Wiele odmian Weihrauch'a jest w stylu róż angielskich o interesujących barwach i jak plotka głosi - są znacznie od nich lepsze. To właśnie chciałabym przetestować.
Maju a Ty które masz jego odmiany?
A teraz przejdźmy do róż Weihrauch'a, mało u nas znanych jeśli nie wcale. Na razie mam ich jeszcze nie wiele, ale przymierzam się do zebrania wszystkich. Na razie mam takie:
'Elric von Melniboné
'Alt Weinheim'
'Königin von Russland'
'Sommerpoesie'
Posadziłam je w dość suchym miejscu, nie wiele miałam czasu na ich pielęgnowanie, ale mimo to dobrze sobie radziły, były zdrowe i żywotne. Kolejne dwa sezony pokażą ich prawdziwe oblicze. Wiele odmian Weihrauch'a jest w stylu róż angielskich o interesujących barwach i jak plotka głosi - są znacznie od nich lepsze. To właśnie chciałabym przetestować.
Maju a Ty które masz jego odmiany?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9887
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2014 Kamila
Śliczna Eva-Marie
Mam jeszcze Perle D'Amour
I Petit Papillon
Souvenir de Handlova
Königin von Russland - bardzo wrażliwa na deszcz i jeszcze nie widziałam w pełni rozkwitniętych kwiatów
A ochotę mam na takie malutkie słodziaki
'Schöne Elise'
'Rosenmädel'
'Märchenfee'
Mam jeszcze Perle D'Amour
I Petit Papillon
Souvenir de Handlova
Königin von Russland - bardzo wrażliwa na deszcz i jeszcze nie widziałam w pełni rozkwitniętych kwiatów
A ochotę mam na takie malutkie słodziaki
'Schöne Elise'
'Rosenmädel'
'Märchenfee'
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36516
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2014 Kamila
Majeczko w Perle D Amour można się zakochać.
Tak jak w Eva Marie.
Obie kojarzą mi się z Edenem jeśli chodzi o kolorystykę.
Ja bym dodała do nich jeszcze Prince Jardinier chociaż jest oczywiście innego hodowcy.
Każda inna a wszystkie piękne.
Tak jak w Eva Marie.
Obie kojarzą mi się z Edenem jeśli chodzi o kolorystykę.
Ja bym dodała do nich jeszcze Prince Jardinier chociaż jest oczywiście innego hodowcy.
Każda inna a wszystkie piękne.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Pani Szlązkiewicz
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1026
- Od: 25 sty 2006, o 18:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki
- Kontakt:
Re: Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2014 Kamila
Maju - 'Petite Papillon' w moim typie, piękna pojedyncza róża. Odrobinę podobna do 'Little Butterfly' ( co w zasadzie znaczy to samo co 'Petite Papillon':) ) chociaż wydaje mi się, że ma jednak większe kwiaty. Pięknie uchwyciłaś też kwiaty 'Königin von Russland' mimo narzekania na nią. Mnie jeszcze nie zaszczyciła kwiatami, lub je przeoczyłam w natłoku wszystkiego. Niestety nie zawsze mam czas codziennie przejść po kolekcji. Za Twoim pozwoleniem dopisuję sobie Twoje Weihrauch'y do listy "zaklepanych" i już nie będę ich zamawiać tylko czekać na patyczki Twoje chciejstwa sama chętnie przygarnę Sama odkryłam, że mam jeszcze dwie jego odmiany, jedną masz - 'Erinnerung an Krickerhau' i 'Miss Leda' Na razie zadołowałam i czekają do wiosny bo nie zdążyłam posadzić
Mirzan Szkoda nerwów, wszyscy mnie znają i znajdą jak będą chcieli, a z ignoranctwem i hipokryzją nie ma co walczyć Zresztą efekt osiągnięto przeciwny do zamierzonego, bo w krótkim czasie dostałam tyle maili i PW jakl nigdy
Kogra A to Twoje kolory są?! Ja myślałam że Ty gustujesz bardziej w takich fioletowych żarówach jak np. 'Blackberry Nip'
Mirzan Szkoda nerwów, wszyscy mnie znają i znajdą jak będą chcieli, a z ignoranctwem i hipokryzją nie ma co walczyć Zresztą efekt osiągnięto przeciwny do zamierzonego, bo w krótkim czasie dostałam tyle maili i PW jakl nigdy
Kogra A to Twoje kolory są?! Ja myślałam że Ty gustujesz bardziej w takich fioletowych żarówach jak np. 'Blackberry Nip'
-
- 500p
- Posty: 813
- Od: 7 kwie 2011, o 14:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: południe Warszawy
Re: Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2014 Kamila
Elric von Melnibone, 3-letni , u mnie w tym roku łapał plamistość. Kwitnie bardzo obficie. Wydaje mi się, że to róża na pełne słońce.
Konigin von Russland ma kwiaty wrażliwe na wszystko czyli i deszcz i zbyt mocne słońce. Mam ją 3 lata. Tworzy piękny,wysoki krzak o wyrównanym pokroju, dekoracyjny przez cały sezon ze względu na żywozielone przyrosty. Kwitnie obficie. Nie rozwija kwiatów do końca. Na tył rabaty bo z odległości nie widać uszkodzeń na kwiatach.
Mam jeszcze 2-letnie Petit Papillon, Perle d'Amour, Marie Helene. Wszystkie trzy piękne, zdrowe, obficie kwitną i szybko rosną.
Mam jeszcze ochotę na Gruss an Labenz.
Konigin von Russland ma kwiaty wrażliwe na wszystko czyli i deszcz i zbyt mocne słońce. Mam ją 3 lata. Tworzy piękny,wysoki krzak o wyrównanym pokroju, dekoracyjny przez cały sezon ze względu na żywozielone przyrosty. Kwitnie obficie. Nie rozwija kwiatów do końca. Na tył rabaty bo z odległości nie widać uszkodzeń na kwiatach.
Mam jeszcze 2-letnie Petit Papillon, Perle d'Amour, Marie Helene. Wszystkie trzy piękne, zdrowe, obficie kwitną i szybko rosną.
Mam jeszcze ochotę na Gruss an Labenz.
Pozdrawiam
Ewa
Ewa
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36516
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2014 Kamila
Kamilo jak najbardziej fiolety .....przytłumione i żarówiaste, od ciemnych do "sinych", są na pierwszym miejscu.
Ale bladawce też mnie kręcą.
Wiesz jak to jest........w miarę jedzenia apetyt rośnie.
Tak wszyscy zachwycali się Edenem, że go w końcu kupiłam, tak jak Pashminę.
No i od nich się zaczęła nowa fascynacja bladawcami w odcienich różu i zieleni.
Blackberry Nip - jak najbardziej jestem za , piękny zarówno kolor jak układ płatków.
Ale bladawce też mnie kręcą.
Wiesz jak to jest........w miarę jedzenia apetyt rośnie.
Tak wszyscy zachwycali się Edenem, że go w końcu kupiłam, tak jak Pashminę.
No i od nich się zaczęła nowa fascynacja bladawcami w odcienich różu i zieleni.
Blackberry Nip - jak najbardziej jestem za , piękny zarówno kolor jak układ płatków.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2014 Kamila
Na Blackberry Nip trafiłam ostatnio całkiem przypadkiem, a potem zachęcona Twoim komentarzem... zainteresowałam się Minervą. Gdyby nie cena, ani chwili bym się nie wahała. Czy ona faktycznie w słońcu tak szybko przekwita? Napisz proszę kilka słów o niej.
Jeszcze pytanko odnośnie Asty von Parpart Geschwinda - czy ona nadaje się do posadzenia przy pergoli obok głównej ścieżki w ogrodzie? Niby to rambler, ale oglądając jej zdjęcia mam pewne obawy. No i pergola w półcieniu.
Z góry dziękuję
Jeszcze pytanko odnośnie Asty von Parpart Geschwinda - czy ona nadaje się do posadzenia przy pergoli obok głównej ścieżki w ogrodzie? Niby to rambler, ale oglądając jej zdjęcia mam pewne obawy. No i pergola w półcieniu.
Z góry dziękuję
- Pani Szlązkiewicz
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1026
- Od: 25 sty 2006, o 18:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki
- Kontakt:
Re: Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2014 Kamila
Jak Wam minęły Święta?:) Nam w dalekiej ale szybkiej podróży i próbie przygotowania w miarę świątecznych potraw z tego co udało się zdobyć z Holandii O karpiu można tu zapomnieć, podobnie jak śledziu w oleju. Ryb tu zatrzęsienie jak i innych wodnych "żyjątek", ale tego co potrzeba brak Ser na sernik dostarczyło DPD z Polski podobnie jak grzyby bo prawdziwy biały ser tutaj nie istnieje
Jak na razie jest 10 stopni na plusie oczywiście i takie oto można spotkać widoki:
Aucuba.. rośnie w ogrodach
Kalina
Tak, róża
Barwinek większy
Trawa pampasowa
Wszystkie zdjęcia zrobiłam wczoraj
A teraz wracając do tematu:
Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii o odmianie 'Pashmina'... nie jest łatwa do zdobycia mimo, że jest dość nową odmianą (chyba 2007), a sam hodowca jej nie produkuje. Kolejna "tajemnicza" odmiana o której nie wszystko się mówi A jak się sprawdza u Was?
Jak na razie jest 10 stopni na plusie oczywiście i takie oto można spotkać widoki:
Aucuba.. rośnie w ogrodach
Kalina
Tak, róża
Barwinek większy
Trawa pampasowa
Wszystkie zdjęcia zrobiłam wczoraj
A teraz wracając do tematu:
'Minerva' to tzw róża zagadka bo ile osób o nią nie zapytasz, każdy będzie miał inne zdanie. Nie zauważyłam, żeby szybko w słońcu przekwitała, ale u mnie pierwsze kwitnienie jest wyraźnie o najbardziej nasyconej barwie. Czysty fiolet bez żadnych domieszek purpury czy różu. Dość duże kwiaty, płaskie i bardzo pełne, silnie pachnące. W następnych kwitnieniach barwa nabiera różowych refleksów. Jednak to pierwsze kwitnienie jest niesamowite, nie widziałam innej odmiany o dokładnie tak ciemnym fiolecie. Ale jest i cena za tę barwę, którą jest podatność na czarną plamistość. Może nie dramatyczna i róża sobie jakoś tam z nią radzi, ale dla estetów nie znoszących nawet jednej plamki na liściach ta odmiana się nie nadaje. Ta zasada dotyczy nie tylko 'Minervy', z taką barwą bardzo często idzie w parze przysłowiowa "czarnucha". Ja osobiście się nie przejmuję, jest mnóstwo dużo trudniejszych odmian i mimo wszystko barwa kwiatów rekompensuje to z nawiązką.Mandragora pisze: Na Blackberry Nip trafiłam ostatnio całkiem przypadkiem, a potem zachęcona Twoim komentarzem... zainteresowałam się Minervą. Gdyby nie cena, ani chwili bym się nie wahała. Czy ona faktycznie w słońcu tak szybko przekwita? Napisz proszę kilka słów o niej.
Jakiego rodzaju masz obawy co do 'Asta von Parpart'? Bo wszystko zależy od tego czego oczekujesz. I co nazywamy półcieniem bo to pojęcie względne. Przyjmuje się, że powinno być około 4-5 h światła, aby róża sobie poradziła. I też raczej mówimy o odmianach starszych najlepiej z genami np. R. multiflora czy R.canina, które są naturalnie lepiej przystosowane do trudniejszych warunków siedliskowych. Oczywiście od każdej zasady są odstępstwa i wyjątki i najlepiej jest samemu przetestować co i jak radzi sobie w naszym ogrodzie, bo każdy jest inny i stanowi mały ekosystem, który może znacząco różnić się od tego, który ma sąsiad Na Twoim miejscu pomieszałabym odmiany. 'Asta von Parpart' jak najbardziej można wypróbować, u mnie rósł w doniczce i nie przypominam sobie kłopotów. 'Darlow's Enigma' również poradzi sobie w półcieniu, obsypuje się mnóstwem drobnych, białych kwiatów silnie pachnących. Powtarza kwitnienie, jest zdrowa i da Ci tzw. zieloną masę.Mandragora pisze: Jeszcze pytanko odnośnie Asty von Parpart Geschwinda - czy ona nadaje się do posadzenia przy pergoli obok głównej ścieżki w ogrodzie? Niby to rambler, ale oglądając jej zdjęcia mam pewne obawy. No i pergola w półcieniu.
Z góry dziękuję
U mnie to działa zupełnie w odwrotną stronę, jak wszyscy się zachwycają to ja podchodzę podejrzliwie do delikwentakogra pisze: Tak wszyscy zachwycali się Edenem, że go w końcu kupiłam, tak jak Pashminę.
Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii o odmianie 'Pashmina'... nie jest łatwa do zdobycia mimo, że jest dość nową odmianą (chyba 2007), a sam hodowca jej nie produkuje. Kolejna "tajemnicza" odmiana o której nie wszystko się mówi A jak się sprawdza u Was?
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36516
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2014 Kamila
Witaj Kamilo.
Jak to po świętach........dobrze, że już za nami.....
Bo coraz bliżej wiosny i naszego kontaktu z różami i nie tylko.
Co do Pashminy to przyznam, że mam je /2 szt/ pierwszy sezon.
Rosła na dworze w donicy i dopóki nie padało była zdrowa.
Ale kiedy zaczął się deszczowy maraton złapała plamy i w drugim miesiącu deszczy była już łysa.
Ale znowu wypuściła pędy i zakwitła ponownie, niestety i one niedługo pokryły się plamami.
Kiedy dokumentnie ją obrałam z liści i podcięłam wstawiając do szklarni, wypuściła pędy po raz trzeci i kwitła do mrozów.
Niestety znowu pojawiły się plamki ale już nie w takiej ilości jak poprzednio czyli w suchym środowisku kiedy nie kapie jej woda po liściach może być inaczej.
Przy tym nie była w ogóle opryskiwana żadnym środkiem, gdyż na początku nie starczyło mi na to czasu a potem stale padało i nie było sensu tego robić.
Zobaczymy jak będzie w nowym sezonie, kiedy pójdzie do gruntu, dorosły krzew może zachowywać się zupełnie inaczej, kiedy dobrze się ukorzeni i zaaklimatyzuje o czym już nieraz się przekonałam.
Mimo wszystko urzekły mnie jej różowe kwiaty z zielonym nalotem, które utrzymują się chyba przez miesiąc, co jest wielką rzadkością.
Z tej serii Circusów mam jeszcze Escimo i Angel, wyglądały podobnie i myślę, że tak jest z całą serią.
Piękna róża, chociaż raczej chyba bardziej nadaje się na zadaszony taras niż do ogrodu.
W suche lata może być zdrowa przez cały sezon a w mokre będzie wyglądać gorzej.
Nie ma zapachu, ale jej wigor, kształt i zmieniająca się kolorystyka kwiatów są dla mnie wystarczającym powodem, żeby ją mieć.
Jak to po świętach........dobrze, że już za nami.....
Bo coraz bliżej wiosny i naszego kontaktu z różami i nie tylko.
Co do Pashminy to przyznam, że mam je /2 szt/ pierwszy sezon.
Rosła na dworze w donicy i dopóki nie padało była zdrowa.
Ale kiedy zaczął się deszczowy maraton złapała plamy i w drugim miesiącu deszczy była już łysa.
Ale znowu wypuściła pędy i zakwitła ponownie, niestety i one niedługo pokryły się plamami.
Kiedy dokumentnie ją obrałam z liści i podcięłam wstawiając do szklarni, wypuściła pędy po raz trzeci i kwitła do mrozów.
Niestety znowu pojawiły się plamki ale już nie w takiej ilości jak poprzednio czyli w suchym środowisku kiedy nie kapie jej woda po liściach może być inaczej.
Przy tym nie była w ogóle opryskiwana żadnym środkiem, gdyż na początku nie starczyło mi na to czasu a potem stale padało i nie było sensu tego robić.
Zobaczymy jak będzie w nowym sezonie, kiedy pójdzie do gruntu, dorosły krzew może zachowywać się zupełnie inaczej, kiedy dobrze się ukorzeni i zaaklimatyzuje o czym już nieraz się przekonałam.
Mimo wszystko urzekły mnie jej różowe kwiaty z zielonym nalotem, które utrzymują się chyba przez miesiąc, co jest wielką rzadkością.
Z tej serii Circusów mam jeszcze Escimo i Angel, wyglądały podobnie i myślę, że tak jest z całą serią.
Piękna róża, chociaż raczej chyba bardziej nadaje się na zadaszony taras niż do ogrodu.
W suche lata może być zdrowa przez cały sezon a w mokre będzie wyglądać gorzej.
Nie ma zapachu, ale jej wigor, kształt i zmieniająca się kolorystyka kwiatów są dla mnie wystarczającym powodem, żeby ją mieć.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2014 Kamila
Obawy o to, że będzie bardziej krzaczasta niż pnąca, będzie mocno "wyłazić" zza pergoli na ścieżkę, a to główna ścieżka prowadząca spod furtki pod dom. Patrząc np. na to zdjęcie przyznasz, że można się zastanawiać czy właśnie w takim miejscu ją sadzić Choć na fotografii rośną chyba 2-3 krzaki obok siebie. Z tej strony pergoli rośnie już Perennial Blue, ale pergola bardzo szeroka, więc o miejsce na kratce się nie martwię. Na Enigmę mam zaplanowane zupełnie inne miejsce, w pobliżu sporej sosny czarnej, ale słońca tam pod dostatkiem. Choć kolorystycznie z PB Enigma jeszcze lepiej by wyglądała... Tylko czy po kilku sezonach pod pergolą będzie można spokojnie przejść? Czy da się nad nimi zapanować? Ot, dylematyPani Szlązkiewicz pisze:
Jakiego rodzaju masz obawy co do 'Asta von Parpart'? Bo wszystko zależy od tego czego oczekujesz. I co nazywamy półcieniem bo to pojęcie względne. Przyjmuje się, że powinno być około 4-5 h światła, aby róża sobie poradziła. I też raczej mówimy o odmianach starszych najlepiej z genami np. R. multiflora czy R.canina, które są naturalnie lepiej przystosowane do trudniejszych warunków siedliskowych. Oczywiście od każdej zasady są odstępstwa i wyjątki i najlepiej jest samemu przetestować co i jak radzi sobie w naszym ogrodzie, bo każdy jest inny i stanowi mały ekosystem, który może znacząco różnić się od tego, który ma sąsiad Na Twoim miejscu pomieszałabym odmiany. 'Asta von Parpart' jak najbardziej można wypróbować, u mnie rósł w doniczce i nie przypominam sobie kłopotów. 'Darlow's Enigma' również poradzi sobie w półcieniu, obsypuje się mnóstwem drobnych, białych kwiatów silnie pachnących. Powtarza kwitnienie, jest zdrowa i da Ci tzw. zieloną masę.
Pashminy nigdy nie planowałam, ale pojechałam do Ewy i miała akurat ostatnią, patrzyła na mnie i wołała "zabierz mnie", nie byłam w stanie się oprzeć... Na razie mam ją za krótko, by cokolwiek sensownego powiedzieć.