Dzięki dziewczyny, jak tylko się z Mama zobaczę przekażę
A najlepsze jest to, że Mama na prawdę niewiele robi przy kwiatkach, ot podleje od czasu do czasu(tak mówi hehe)..
Kiedyś pamiętam, jak organizowałam wózek-taką przyczepkę ręczną by wywieść gigantycznego fikusa do szkoły, bo oczywiście zaczął w pokoju się nie mieścić

Po jakimś czasie kolejny kwiat (palma) z tego samego powodu wylądował w kościele. Cóż, niektórzy po prostu mają 'rękę' do kwiatów)miejsce i serce też ;)).
pozdrawiam