Ogród różą malowany - część II

Zdjęcia naszych ogrodów.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5520
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Ogród różą malowany - część II

Post »

Elwi, i Ty narzekasz na brak kolorów w ogrodziu? A te zdjęcie powyżej to co? :)
O pająkach mam takie samo zdanie a nawet gorzej...Ja się ich panicznie boję ;:202 One napawają mnie takim wstrętem, że jak zobaczę takiego ok. 1 cm w kłębie to wrzeszczę jakby mnie ze skóry obdzierali i wołam eMa żeby go usunął. Niestety M nie zawsze jest w pobliżu a ja mam takiego pecha, że pająki wyłażą akurat zawsze na mnie :roll:
A dalie to doskonały pomysł ;:215 Co roku dokupuję kolejne i mam już kilkanaście odmian. Są bezproblemowe a kwitną do pierwszych przymrozków. Mają niestety też wadę - trzeba wykopać i przechować przez zimę ich karpy. Co prawda można je traktować jak jednoroczne, bo nie są drogie, ale wiem z doświadczenia, że jak Ci się spodoba jakaś odmiana, to będziesz ją chciała zachować na kolejny rok ;:173
Awatar użytkownika
kogra
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 36510
Od: 30 maja 2007, o 18:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Cieszyn

Re: Ogród różą malowany - część II

Post »

Elwiś jak chcesz dokupić dalii, to obejrzyj wątek Floriana.
Też sprzedaje nadwyżki w wątku sprzedażowym.

Kupiłam profesjonalne środki do oprysków ma grzyba i w ubiegłym roku stosowałam 3 różne, naprzemiennie. Nic to nie dało, chociaż na chemię wydałam ponad 300 zł Obrazek. Gdyby to przeliczyć na róże, to ile miałabym nowych, lepszych sadzonek? ;:14

.....i to jest wniosek na miarę medalu. ;:138
Od lat twierdzę to samo a mało kto chce w to uwierzyć.
Bez chemii czy z chemią chorują tak samo.
Też eksmituję chorowitki, bo szkoda na nie kasy, lepiej kupić nowe i jak już to poeksperymentować z nowymi.
Co do liliowców to powiem, że im nowsze, tym słabsze we wzroście, odporności, plenności i w ogóle to te po 200 zeta raczej dla koneserów niż zwykłego ogrodnika.
Straciłam na nie multum kasy a jak wiesz mam ponad 130 odmian i pół szklarni nowinek, które tam tylko chcą rosnąć, bo z kwitnieniem jest już różnie.
Lilie masz cudne, ciekawe ile wytrzymają na ogrodziu , Muscadet były tylko 3 lata a potem przepadły na drugą stronę bytu.
Ale cudne są i zapach też boski, może trzeba je traktować jak jednoroczne a jeśli będą dłużej to już wielki sukces. :wink:
Grażyna.
kogro-linki
Awatar użytkownika
Alania
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10449
Od: 17 lip 2008, o 21:55
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: małopolska

Re: Ogród różą malowany - część II

Post »

Elwi, koniecznie więcej floksów na tyły rabat, bo one wdzięcznie kwitną teraz. Podobnie jeżówki, szałwia (właśnie powtarzają), niektóre liliowce wciąż kwitną i będą kwitły jeszcze jakieś 2 tygodnie.
Zaczyna się też pokaz rozchodników i jesiennych zawilców japońskich.
Awatar użytkownika
Alania
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10449
Od: 17 lip 2008, o 21:55
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: małopolska

Re: Ogród różą malowany - część II

Post »

kogra pisze:Co do liliowców to powiem, że im nowsze, tym słabsze we wzroście, odporności, plenności i w ogóle to te po 200 zeta raczej dla koneserów niż zwykłego ogrodnika.
Straciłam na nie multum kasy a jak wiesz mam ponad 130 odmian i pół szklarni nowinek, które tam tylko chcą rosnąć, bo z kwitnieniem jest już różnie.
To ja mam zupełnie inne obserwacje, ale być może to kwestia odmian? Z tych droższych liliowców mam całkiem sporo i muszę przyznać, że liliowiec, który kwitnie ponad miesiąc non stop, ma po blisko 30 pąków na pędzie to dla mnie naprawdę rewelacja, a właśnie takie mam te nowe odmiany. At Daybreak in Olsztyn to dla mnie absolutny mistrz w obfitości kwitnienia. Podobnie wiele innych. Liliowce potrzebują minimum dwóch sezonów, żeby pokazać swoje piękno. Warto czekać ;:196 :wit
Awatar użytkownika
kogra
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 36510
Od: 30 maja 2007, o 18:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Cieszyn

Re: Ogród różą malowany - część II

Post »

Oczywiście wiele zależy od odmiany i producenta.
Znam szkółkę z Olsztyna i mam sporo całkiem liliowców od p. Grażynki. :D
Te akurat spisują się dobrze, chociaż 2 mi też wypadły, za to te kupowane w innych szkółkach zwłaszcza zagranicznych do dzisiaj u mnie się aklimatyzują i mają z tym problemy.
Najbardziej cierpią ev, te akurat mają duże wymagania co do gleby i klimatu.
A czekać można i 4 lata, aby zobaczyć na co stać liliowca, też mam takie. :D
Grażyna.
kogro-linki
Awatar użytkownika
Annes 77
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11746
Od: 6 maja 2008, o 19:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubuskie

Re: Ogród różą malowany - część II

Post »

Elwi ja postrzegam liliowce podobnie jak Ty,no nie dam 200 zł za liliowca ;:224 Mam kilka u siebie i co roku ładnie kwitną.One potrzebują sporo miejsca.Mam 3 odmiany od Moni,jeden mi zakwitł po raz pierwszy w tym roku ;:215
Lets Celebrate stworzyła piękny bukiet :D A co się zadziało z Mareczkiem? Całkiem poległ? Kurczę trochę się go obawiam,bo już kilkakrotnie wyczytałam,że po zimie niedomaga ;:oj
x-ja-a

Re: Ogród różą malowany - część II

Post »

Pająków nie lubisz, ale wiersze o nich piszesz :D Ja nie mam nic do pająków, ale też wolałabym, żeby po mnie nie chodziły. Robią to zdecydowanie za szybko! Z domu usuwam metodą szklanki i kartki i wypraszam do ogrodu. Nawet kątniki, które zdecydowanie wolą pielesze domowe.
Aphrodite 200 procent , powiadasz. Ja jestem przekonana, że róże wyczuwają jaki mamy do nich stosunek, bo ja właśnie do Aphrodite też mam specyficzny. Tak jak Tobie podoba mi się w fazie wczesnej rozkwitu. Tyle, że Tobie wtedy najbardziej, a mi tylko ;:209 I tak już drugi krzaczek u mnie marniutki, nie wiem co to masa kwiatów i zgrabny krzew. Skoro mam wąty to one mają mnie w.... wiadomo. Ale gdybyś chciała mnie do Afrodytki przekonać, to bardzo proszę - nie będę się wzbraniać. Bo ja potrzebuję czegoś w tym rozmiarze i kolorze. Karmisz ją jakoś ekstra?
Xaviera to sobie nawet na listę jesiennych zakupów wpisałam. Ale nie wytłuściłam, czyli to zakup pod znakiem zapytania. Mówisz, że warto?
Mareczka kupisz drugiego, prawda? ;:108 To silna róża, na pewno warto dać mu szansę, u mnie zimuje może nie koncertowo, ale sobie radzi tylko z niewielkim kopcem. A na jeżówki to Ty masz ambicje jakieś? Zacznij od odmian podstawowych a nie wyszukanych, te "zwykłe" są o wiele bardziej odporne. U mnie wszystkie te z fryzurkami albo wyszukanymi kolorami zniknęły z ogrodu. Filetowe i białe sieją się same i co roku mam ich coraz więcej a nie mniej. Kocham je.
Big Smile ślicznie wygląda w otoczeniu większych koleżanek ;:167
Mnie też podoba się Twoje stwierdzenie z wydatkami na chemię, która i tak nic nie daje. Powinno się Ciebie cytować, ja wstępnie proszę o pozwolenie ;:303
clem3
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4987
Od: 8 lip 2014, o 15:28
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Blisko południa Polski

Re: Ogród różą malowany - część II

Post »

Jak ja się cieszę, że znalazłam twój wątek :D Debata z drugą ja o pająkach the best :;230 Ja nawet na widok takich mini mini się krzywię, taki centymetrowy to już gigant dla mnie :lol:
Miałam sobie wziąć do serca twoje słowa odnośnie liliowców, ale... akurat jeden z tych kilku które posiadam zakwitł mi w tym roku tak licznie, że nie wytrzymałam i zamówiłam sobie więcej ;:218 Mniej smutno będzie się żegnać z liliami, gdy na rabatach będą jeszcze liliowce :wink:
Awatar użytkownika
JLG
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2198
Od: 15 mar 2009, o 17:16
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy

Re: Ogród różą malowany - część II

Post »

Co wy chcecie od tych biednych zwierzątek ;:224 przecież pająki szczęście przynoszą :;230
a w ogrodzie bywają bardzo pożyteczne, do tego polskie rodzime pająki są nieszkodliwe, a historie o ich "gryzieniu" można w bajki włożyć.
(Tak jestem nienormalna - moja mama panicznie boi się pająków, więc już jako dziecko nauczyłam się nie bać tych stworzeń "na przekór", poza tym, ktoś musiał te pająki usuwać w mniej lub bardziej humanitarny sposób z pola widzenia mojej rodzicielki a tą osobą oczywiście byłam najczęściej ja).
linki Lesi
aktualny
Pozdrawiam ciepło - Joasia
Awatar użytkownika
anabuko1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 17368
Od: 16 sty 2013, o 17:19
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie/ Chełm

Re: Ogród różą malowany - część II

Post »

Bardzo ładne i ciekawe masz te floksy . I ten ich zapach umm
Lilie piękne aż oczy raduja.
I te wielkie glowiaste hortki. Piękne.
Tak jest nasze pająki nic złego nie zrobię.
Ja sue6 ich nie boję.
Awatar użytkownika
Margo2
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 25220
Od: 8 lut 2010, o 12:14
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Ogród różą malowany - część II

Post »

Popieram Monię - Alanię. Do tej pory też sądziłam, że liliowce nie zasługują na większe uznanie. U mnie licho sobie radziły przez pierwsze lata, bo kupiłam i dostałam od razu kilkanaście. Ale ze względu na to, że ja nie umiałam wyrzucić żadnej rosliny, siedziały sobie na miejscu,. Aż do tego lata. Kwitną już ponad miesiąc. Oczywiście nie wszystkie, ale mam kilka takich odmian. Reszta to maluchy.
I własnie ze względu na ten przestój kwitnienia o tej porze roku zaprzestałam sadzenia róż i zainteresowałam się bylinami. I dlatego też w miejsce Scarlet posadziłam krwawnicę
W tym roku posadziłam kilka floksów. Na razie to małe sadzonki, efektu jeszcze nie widać, ale już oczami wyobraźni go widze.
April
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7793
Od: 8 lut 2012, o 12:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowsze

Re: Ogród różą malowany - część II

Post »

Umieram ze śmiechu czytając twoje dialogi z samą sobą ;:306 Świetnie piszesz, szkoda tylko że tak rzadko. :wink:

Liliowca mam jednego ale w tym roku mnie zachwycił, choć jakiś zwykły. Więc zamówię kolejne. Bez szału, bo nie lubię falbanek i nadmiaru barw. Biały i kremowy będzie ok.

Let's Celebrate świetna. Proszę o więcej fotek. Czy przybierała u ciebie taką wypraną kolorystykę jak na zdjęciu we Floribundzie?

Zaintrygowałaś mnie Vesaliusem, bo krążę wokół niego jak sęp od dwóch lat. Proszę o więcej danych, zdjęcia, zdjęcia porównawcze. Czy faktycznie ma takie malutkie kwiatuszki. Trudno sobie wyobrazić na zdjęciach zbliżeń. I źródła różnie podają od 5-8 cm. Szybko się osypuje? Jaką ma miejscówkę? Tak dużo pytań i tak mało odpowiedzi..... :;230
kropelka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5532
Od: 30 kwie 2008, o 13:05
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Ogród różą malowany - część II

Post »

Ja podobnie jak przedmówczyni- poczytałam trochę stron wstecz i tez się uśmiałam.
A kiedyś... maleńka świnka morska zesikała się na klawiaturę i trzeba było wymienić. A jak z impetem zamknęłam laptopa, i nie wypatrzyłam wcześniej klocka lego- to trzeba było monitor wymienić... I zawsze coś!

Kwiaty masz śliczne!
w domu i w ogrodzie, cz.2, cz.3, cz.4
pozdrawiam serdecznie, Mariola
Awatar użytkownika
nena08
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2648
Od: 8 lut 2012, o 10:06
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Ogród różą malowany - część II

Post »

Elwi, mam kilkanaście liliowców i starczy. Od dwóch lat nie dokupuję nowych. W moich warunkach rosną tak sobie, a ślimaki je uwielbiają. Jak się nie zorientuję na czas, to drań może skutecznie pozbawić liliowca chęci do wzrostu, a nawet życia. Wkurza mnie również nieustanne usuwanie przekwitłych kwiatostanów.
Z Muscadet próbowałam dwa razy i jak czytam, to co najmniej raz za dużo.

Zasypać Rów Mariański może tylko urlop. U mnie zadziałało. Zostawienie ogrodu na dwa tygodnie dobrze nam robi. :D

Gdzie kupujesz tulipany. Potrzebuję sprawdzone miejsce do realizacji nowej koncepcji.
Awatar użytkownika
Minnie
200p
200p
Posty: 273
Od: 11 kwie 2016, o 15:47
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Ogród różą malowany - część II

Post »

Witaj Elwi!

Czy w tym roku rowniez bedziesz uskuteczniac zakupy tulipanowe? W tym roku pokazalas malo tulipanow i czuje niedosyt :D
Z opowiesci z zycia Elwi usmialam sie niezmiernie i az meza wolalam, bo dopytywal z czegoz to tak rechocze do siebie. Wybacz mi :oops: ale tak to napisalas, ze nie dalo sie powstrzymac. Ciesze sie, ze laptop jednak odzyskal zdrowie :uszy

Rozyczki prezentujesz wspaniale, cudne robisz zdjecia i pieknie prezentujesz ogrod.
Lilia Muscadet urzekla i mnie, ale orientalne nie dla mnie chyba. Posadzilam dwa lata temu kilka, przechowalam jak Ty w lodowce, ale wczesna wiosna zaczely juz wylazic jak obcy z woreczkow. Posadzilam wiec do doniczek i na zimny strych kolo polnocnego okna. Wyciagnely sie tam, zanim pogoda wreszcie pozwolila na bezpieczne posadzenie... koniec koncow na okolo 12 cebulek dochowalam sie kilka kwiatkow ;:223 W tym roku posadzilam orienpedy, niech sa jakie chca (byle w moich kolorach), ale sa bezobslugowe i pieknie pachna, a o to mi chodzi :D
Na lipcowe i jesienne rabatki, gdy juz z rozami krucho, super nadaja sie dalie. Piszesz, ze juz mialas? Jak dla mnie to nie ma z nimi znow tak wiele roboty, gorzej jeśli nie ma sie miejsca do ich przechowywania. jeśli by sie tak dobrze zastanowic, to nie liczac tego wkopywania i wykopywania, to sa to roslinki calkowicie bezobslugowe. U mnie tez plaga niesamowita slimorow, ale daliom podgryzly tylko lekko najnizsze liscie. Najgorzej wygladaja mieczyki. A wiosna upodobaly sobie mlode paczki hortensji bukietowych, myslalam, ze zezra na amen, alez bylam zla. I co ciekawe - uparcie zerowaly na rozy Burgund - tez myslalam, ze tego nie przezyje... Z roz tylko w niej gustowaly. U mnie glownie te z domkami, a na nie nie dzialaja niebieskie granulki ;:14 Mozna wyzbierac, pewnie, tylko jak znalezc te paskudy, jak sie tak sprytnie chowaja!
Jaka szkoda, ze nie widzialam u Ciebie wczesniej Gräfin Diany - malo o niej info na Rosebooku i zrezygnowalam... rozyczki z RC bralam w doniczkach i zamowienie juz u mnie... moze kiedys 8-)
Pozdrawiam serdecznie, Ania
Bylinowo-różany ogród u Minnie
ODPOWIEDZ

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”