Moja córka wybrała Gucia - choć nie był największy z miotu, a dzisiaj łobuz patrzy na swoje rodzeństwo, jak ojciec - z góry

Ma czas żeby się wyszaleć i wybiegać, ale gdy zbliża się pora karmienia trzeba go troszkę zatrzymać bo inaczej trudno by było go nakarmić. Jak widać po jego łapach uwielbia kopać(kiedyś udało sie mu wykopać kreta) przez co strasznie trudno jest utrzymać go czystego(nie lubi wody), jedynym atutem jest jego łatwa w pielęgnacji krótka sierść. A wracając jeszcze do łańcucha to jest przypięty gdy już się wyszaleje i przyjdzie czas na drzemkę.annodomini pisze:Widzę, że Aro wskoczył kiedyś na coś ostrego i podciął pierwszego palca lewej przedniej łapy. Mój Gustaw ma to samo z drugim palcem.
Bigaczzz, nie trzymasz chyba na łańcuchu rasy wyróżniającej się niezwykła ruchliwością i bardzo specyficzną skocznością ?
Nie gniewaj się ale musiałem zadać to pytanie.