
Jak ja kocham wysiłek fizyczny na świeżym powietrzu! Wszystko robię z ogromną przyjemnością, w przeciwieństwie do 'pańszczyzny', którą zmuszona jestem wykonywać w domu. W domu uwielbiam stać przy garach i 'pichcić, pichcić, pichcić'. Inne prace wykonuję, bo muszę i zawsze psuje mi to humor.

No ale dość zrzędzenia. Wracam do rzeczywistości, która nie jest najgorsza.
Marysiu [Maska] - a figa z makiem!

Minionej nocy nic mi się nie śniło, a może nie pamiętam, ale wstałam wypoczęta i gotowa do podejmowania wszelkich wyzwań.

Kasiu [klarag] - wydaje mi się, że zimowity nornicom nie smakują, bo u mnie mnóstwo tych gryzoni grasuje, a zimowitów przybywa, znaczy: rozrastają się.


Halinko - powiem tak: z nieba mi spadłaś, kobieto! No z propozycją podzielenia się liliowcem.

Przyjmuję propozycję z pocałowaniem w rękę.

A już tak całkiem poważnie, to poproszę o szczegóły na PW, dobrze?


Tymczasem ja z radością oddam w dobre ręce następujące roślinki:
Dziewanna fioletowa

Lilak Meyera - ukorzeniony.

Sadzonki ciemiernika różowego tegoroczne ...

... i ubiegłoroczne.
