To on, ciąg dalszy.
Hi, hi,
Małgosiu, właśnie dowcip polega na tym, że kanał
Eleven jest
zamiast koszyków

. Zakupy koszykowe zrobiłam wstrząsające (jak mówią Rosjanie). Kupiłam bowiem
jedną różę

.
Masz rację,
Sir Graham Thomas to piękna róża i pięknie pachnąca. Kwiaty ścinane do bukietów wzbogacają i podkreślają urok i kolor innych róż, bo to jedyna w tym kolorze. Mój
Graham, to już nobliwy starszy pan, wieloletni krzew powitalny. Rośnie przed domem. I Ty się doczekasz bujnego kwitnienia.
Tym razem dla Ciebie
Aphrodite i pawik.
Annes 
, dzięki za miłe opinie o dzieciach. Rzeczywiście, ta mieszanka słowiańsko - portugalska udała się.
Agapanty na rabatach jeszcze nie raz się pojawią w relacjach z UK, ale ogród królewski w Sandringham był jedynym, w którym zauważyłam hortensje bukietowe. Nigdzie więcej.
Pięknie tam jest, na pewno, ale dostęp do tego piękna dość słono kosztuje...

.
Sabinko! To moje domniemanie twojej buntowniczej natury nie dotyczyło podejścia do ludzi, lecz do energii włożonej w przemianę Twojego otoczenia.
Ogród już teraz masz wspaniały,
impresjonistyczny, dlatego zdziwiłam się, że w ogóle chcesz coś w nim zmieniać i to jeszcze na
ekspresjonizm 
.
Jest coś w tym, że siebie nie przeskoczysz. Sama widzisz, jak kolory potrafią zgrzytać

. Tego "kościerskiego" koszmarka muszę się pozbyć i już żadnych eksperymentów w kierunku kolorystycznej wścieklizny nie prowadzić

. Ciekawe, jak się sprawdzi Twój kolorystyczny "zgrzyt", choć wydaje mi się, że jednak wiem...

.
Dla Ciebie fantastyczne (jak dla mnie), nie powodujące zgrzytu kaszubskie kłosowce.
Miriamku 
, nie złość się, to dno i muł dotyczyło stanu mojego umysłu, a nie zimy jako takiej... Pomijam fakt, że akurat śniegu jest niewiele (bałwana nie będzie), słońca też nie ma. Prawdziwą, oszałamiająco piękną zimę widziałam w lutym zeszłego roku w Alpach.
Anglicy bardzo lubią ogrody krajobrazowe i one, pięknie utrzymane, robią duże wrażenie. Mnie zdumiewają potężne, rozłożyste drzewa z gałęziami do samej ziemi. W kolejnej relacji pokażę ogród z drugiej strony pałacu, kompletnie inny. Byłam tam zimną wiosną i niewiele było do oglądania. Trochę wczesnych rododendronów i azalii kwitło, ogród bylinowy spał i tylko park był jak zwykle piękny.
Namawiasz
Sabinkę do szaleństw. Szalejcie, szalejcie, a ja sobie wezmę wygodny fotel ... i popatrzę

.
Zamiast śniegu - inne białe kule...
Witaj,
Dorotko, w Klubie Czytelników (m.in. J. Chmielewskiej). "Lesia" czytałaś z przygodami

, ja go też lubię, bo kilku członków mojej rodziny pracowało w biurach projektów i zbieżność ich relacji z prozą Chmielewskiej była częsta i bardzo śmieszna.
Teraz czytam kryminał szwedzki Kjella Erikssona, który, o dziwo, był ogrodnikiem. W książce bohaterka plącze się po ogrodzie botanicznym w Uppsali, zna poprawne nazwy wielu bylin i róż Poulsena

.
O widzisz, dobrze, że piszesz o róży
Young Lycidas. Będę o nim myśleć z większym optymizmem. Ale, czy mi się wydaje, czy go u Ciebie nie widziałam? Jeśli go pokazywałaś, podpowiedz, proszę, na której stronie Twojego wątku.
A Tobie, z serdecznymi buziakami, dedykuję śliczną
Marjorie Marshall.
Tak,
Madziu, wieczne lato na zdjęciach - TAK. Ale w rzeczywistości kawałek wiosny i kawałek jesieni - wskazane. Za to utknąć w zimie to chyba za karę i za grzechy

. Anglicy zim nie znają i jakoś żyją, a ich rośliny

- sama wiesz. My za to musimy się namartwić, czy coś nie przemarzło, czy kopny śnieg nie zniszczy nam iglaków i napracować przy okryciach roślin.
Choć, muszę Ci to przyznać, dla mnie jesteś mistrzynią znajdowania plusów w minusach

.
Jeszcze trochę lata?
Krysiu, trzy wiewiórki to mało, bo rośnie czwarta amatorka wspinania, która tym razem została w domu

. Nie wiem, czy budżet królowej by to wytrzymał...
Hortensje zrobiły na mnie ogromne wrażenie, tym bardziej, że na swoje rzadko mogę liczyć. A jeszcze to połączenie z agapantami wydaje mi się kapitalne.
Na
Grahama w pełnej krasie oczywiście zapraszam.
Czekasz na dalsze relacje, a ja mam wyrzuty sumienia, że Ci wchodzę w paradę

.
Mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam.
Dzięki na teraz i liczę na więcej.
Za nic nie zgadniecie, czym się za chwilkę zajmę
.
Oczywiście meczem z udziałem Ibrakadabry!!!