Aniu, jeżówki posadziłam pierwszy raz, ale myślę, że kupię kolejne..właśnie ze względu na pszczeli i motyli spektakl! Pozdrawiam!
Grażynko, ostatnio mam mniej czasu na Forum, ogród mnie angażuje bez reszty, więc nie ma aż tak dużo tych stron wątku do nadrabiania

Zgadzam się w zupełności, obcowanie z przyrodą to nie tylko nieodzowny element naszego życia, ale dla ogrodnika-amatora również cenna lekcja pokory

Pozdrawiam weekendowo
Ewa, szukam ciekawych rozwiązań kompozycyjnych - kolorami, fakturą liści i kwiatów można uzyskać fajne zestawienia. Cieszę się, że ten zestaw Ci się podoba
Aniu, witaj! nawet nie wiesz jak się cieszę, że do mnie zajrzałaś - dzięki temu odkryłam kolejny, fascynujący, pełen inspiracji forumowy ogród

Jeszcze nie skończyłam spaceru u Ciebie, tą przyjemność zostawiam na wieczór
Agnieszko, Asiu - zaproszenie macie zawsze otwarte
Agness, dziękuję za serdeczności, którymi mnie tak szczodrze obdarzasz przy każdej wizycie

Na pniu już straciłam kiedyś różę, ale spróbuję ponownie. Postaram się ją dobrze okryć i zobaczymy
Eluniu, jeśli nie tą to inną Ci wyślę jesienią

Cieszę się, że ubiegłoroczne prezenty się przyjęły, pozdrawiam!
Oluniu, róże nawoziłam dwa razy - wczesną wiosną i w czerwcu nawozem długodziałającym (100 dni). Pastelka ma mniejsze kwiaty, ale za to kwitnie non stop, więc rekompensuje drobne mankamenty.
Agnieszko, dziękuję

Takich słów nigdy za wiele, zwłaszcza jeśli płyną z
Milenko, dziękuję za odwiedziny i ciepłe słowa
V. Fraise rośnie u nas od 2 lat, ale kupowałam spore okazy. Im starsze krzewy tym twardsze pędy i nie wymagają podpór. Ja tnę je dosyć nisko wiosną i chyba wtedy pędy są mocniejsze.
Annes, nawet nie wiesz ile radości sprawiają takie słowa uznania, dziękuję!
Jude the Obscure nie mogę się nachwalić - wprawdzie kwiaty trzymały się tylko kilka dni, ale jak na te upały to i tak wyjątkowo długo. Poza tym jest zdrowiutka i rośnie wspaniale, polecam!
Jagi, bardzo mi miło gościć takie sympatyczne czarownice
Pilgrima zamierzam solidnie zabezpieczyć - miejsce szczepienia starymi rajtkami (ponoć to najlepszy sposób ;-)) a całość zawinę w słomiany chochoł
Ewa, Camille jest Twoja, dorzucę coś jeszcze, jak zdecyduję co ostatecznie wykopać. Kobea potrzebuje słonka i wody, u mnie nie dostaje nic więcej, a zaczyna kwitnienie. Twoja musiała się dłużej aklimatyzować po sadzeniu, może stą? ten poślizg, ale powinna dać radę
ps. zdjęcia już ładuję, zaraz będą ;-))
-- 9 sie 2013, o 18:02 --
Marta, przyjedź tak, jak Ci pasuje, pogadaj jeszcze z Asią
Aniu, moja
Zośka była kupiona we Frankfurcie, w centrum ogrodniczym. Przywiozłam piękny krzaczek, ale bardzo zmarniał po posadzeniu, musiał się długo aklimatyzować. Wiem, że Ania pisała, że chyba ma z Niemiec i z Belgii te sadzonki, nie wiem tylko kiedy sadziła. Moja była sadzona w kwietniu z donicy. O
Jude napisałam powyżej
