
Pelargonia - uprawa z sadzonek
- Miroslawa
- 200p
- Posty: 326
- Od: 8 sie 2007, o 20:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Białystok
Re: Pelargonia - z sadzonek
Przeczytałam i nie mogę uwierzyć, mimo mrozu odbijają.
Może to jest sposób na te pelargonie zimą. Nigdy mi się nie udało przechować. Ja kupuję zawsze w sezonie nowe. Ja bym je zostawiła, gałązki się wzmocnią. One są dość trudne w ukorzenianiu.

Pozdrawiam, Mirka
- ewa321
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3541
- Od: 5 lip 2014, o 17:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Pelargonia - z sadzonek
Dzięki Mirka !!
Zostawię je już w takim stanie na balkonie, a przesadzę później.
Pewnie przeniesienie teraz do domu by im zaszkodziło.
Żeby nie było, to fotka jako dowód
Dzisiaj wyglądają tak

Wszystkie zielone listki - to już z tego sezonu, lutowe.
Wracam z nimi na balkon
Zostawię je już w takim stanie na balkonie, a przesadzę później.
Pewnie przeniesienie teraz do domu by im zaszkodziło.
Żeby nie było, to fotka jako dowód

Dzisiaj wyglądają tak

Wszystkie zielone listki - to już z tego sezonu, lutowe.
Wracam z nimi na balkon

Pozdrawiam i zapraszam
- Agneska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1624
- Od: 1 lis 2015, o 09:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Pelargonia - z sadzonek
Z sadzonek w ziemi też nic. Właśnie je wyrzuciłam bo zeschły im liście i przez ostatnie tygodnie nie wypuściły ani jednego korzonka. Czyli pełna porażkaAgneska pisze:Moja partia sadzonek ukorzenianych w wodzie niestety spleśniala pomimo przegotowanej wody i węgla drzewnego![]()
Sadzonki w doniczkach w większości na razie trzymają się choć nowych przyrostów nie widać. Chyba nic z mojego pierwszego rozmnażania pelargonii nie będzie.

A podobno pelargonia rabatowa należy do najłatwiejszych roślin do ukorzeniania. Na pewno nie dla mnie

Nie wiem co źle zrobiłam.
Pozdrawiam
Agneska
Agneska
Re: Pelargonia - z sadzonek
Agneska, ja zawsze ukorzeniałam w wodzie i zauważyłam, że lepiej to wychodziło, jeżeli rośliny stały na zimnym nawet parapecie, ale słonecznym, niż w cieplejszym miejscu, ale ciemniejszym. Może za mało światła miały?
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Pelargonia - z sadzonek
Witajcie. Hmm ja tez nie wiem o co chodzi. Mi tam w wodzie puszczają korzenie prędzej czy później. Koralowa jest dosyć oporna ale dzisiaj zauważyłam wąsiki więc jest nadzieja
.

- Agneska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1624
- Od: 1 lis 2015, o 09:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Pelargonia - z sadzonek
Jeśli chodzi o ukorzenianie w wodzie, mogłam wsadzić zbyt dużo sadzonek (kilka) do jednego słoika i może miały tam za duży ścisk. Poza tym słoik był raczej wysoki (prawie 1/3 sadzonki była w słoiku aczkolwiek tylko parę cm pędu w wodzie). Pewnie lepiej ukorzeniać w niższym naczyniu tak aby tylko dół sadzonki był w wodzie i w obrębie naczynia, a reszta sadzonki się wietrzyła wystając ponad to naczynie. Może moje biedne sadzonki zaparzyły się po prostu w tym słoiku i pojawiła się pleśń.
Te w ziemi (zresztą jak i te w wodzie) stały na ciepłym parapecie przy wschodnim oknie. Światła miały zatem chyba wystarczająco dużo? Ale może miały za ciepło - myślałam, że do ukorzenienia pelargonii lepsze jest ciepło i postawiłam je na parapecie pod którym jest kaloryfer. Ach, i jeszcze obecnie grasują u mnie te paskudne ziemiórki. Właśnie w ostatnim tygodniu jakoś się rozmnożyły i jest ich więcej, jeszcze nie zdążyłam się z nimi rozprawić. Być może larwy ziemiórek podjadały tworzące się korzonki pelargonii ukorzenianych w ziemi.
Te w ziemi (zresztą jak i te w wodzie) stały na ciepłym parapecie przy wschodnim oknie. Światła miały zatem chyba wystarczająco dużo? Ale może miały za ciepło - myślałam, że do ukorzenienia pelargonii lepsze jest ciepło i postawiłam je na parapecie pod którym jest kaloryfer. Ach, i jeszcze obecnie grasują u mnie te paskudne ziemiórki. Właśnie w ostatnim tygodniu jakoś się rozmnożyły i jest ich więcej, jeszcze nie zdążyłam się z nimi rozprawić. Być może larwy ziemiórek podjadały tworzące się korzonki pelargonii ukorzenianych w ziemi.
Pozdrawiam
Agneska
Agneska
Re: Pelargonia - z sadzonek
U mnie bywało, że prawie całe mieściły się w słoiku, bo tylko taki miałam. Może sadzonki były zbyt słabe i delikatne.
I jeszcze coś mi się przypomniało- odłamane sadzonki szybciej wypuszczały korzenie, niż te cięte. Może nożem przeniosłaś jakąś 'zarazę'?
I jeszcze coś mi się przypomniało- odłamane sadzonki szybciej wypuszczały korzenie, niż te cięte. Może nożem przeniosłaś jakąś 'zarazę'?
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Pelargonia - z sadzonek
Ja też odłamywałam, nie cięłam o ile to ma jakieś znaczenie. Oj po prostu czasem się nie udaje
. Ja nie potrafiłam przezimować bluszczolistnych
, padły. No i nic- życie .Dobrze, że reszta puszcza korzenie i oby jak najwięcej. Dobrej nocy
.



- Agneska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1624
- Od: 1 lis 2015, o 09:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Pelargonia - z sadzonek
Ja w rzeczy samej cięłam... Następnym razem będę odrywać aby zminimalizować ryzyko infekcji. A może one lepiej się też przyjmują z piętką niż cięte pod węzłem.
Pozdrawiam
Agneska
Agneska
- KASIA
- 200p
- Posty: 210
- Od: 4 cze 2005, o 16:22
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź, Polska
- Kontakt:
Re: Pelargonia - uprawa z sadzonek
Witam , mam pytanie... czy z sadzonek wyłącznie listnych tzn taki jeden pęd oderwany z boku z jednym liściem może się ukorzenic ? Oglądałam program w telewizji i właśnie w taki sposób ją ukorzeniali :/
Primum non nocere
Re: Pelargonia - uprawa z sadzonek
Myślę, że większe znaczenie ma ilość węzłów, sadzonka powinna mieć minimum dwa a nawet trzy węzły, bo jeden z nich idzie do ziemi gdyż pod węzłem jest najwięcej zawiązków korzeniowych i to z niego sadzonka puszcza korzonki. A ilość liści chyba ma mniejsze znaczenie, powinno się zostawić max 2-3 liście na sadzonce, żeby jej zbytnio na obciążać, gdyż nie ma jeszcze korzeni.
Czytałam gdzieś o eksperymencie z ukorzenianiem liścia pelargonii, owszem puścił korzonki, ale tylko korzonki.
A jak Wam idzie sadzonkowanie pelargonii? U mnie po jesiennych sadzonkowaniu ukorzeniły się tylko trzy sadzonki, ukorzenianie lutowe, nie idzie mi najlepiej, zobaczymy ile ukorzeni się. Pelargonie są moją wielką miłością, ale z tej miłości je przelewam i gniją
. Nigdy nie ukorzeniła mi się żadna sadzonka w wodzie
, dodam, że biorę wodę przegotowaną z węglem.
Czytałam gdzieś o eksperymencie z ukorzenianiem liścia pelargonii, owszem puścił korzonki, ale tylko korzonki.
A jak Wam idzie sadzonkowanie pelargonii? U mnie po jesiennych sadzonkowaniu ukorzeniły się tylko trzy sadzonki, ukorzenianie lutowe, nie idzie mi najlepiej, zobaczymy ile ukorzeni się. Pelargonie są moją wielką miłością, ale z tej miłości je przelewam i gniją


Pozdrawiam, Halina
- adamanna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2645
- Od: 24 kwie 2008, o 23:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
Re: Pelargonia - uprawa z sadzonek
A mnie w tym roku w lutym udało się ukorzenić 4 sadzonki, rabatowych. Te bardziej szlachetne z białozielonymi liśćmi niestety nie wykazały chęci współpracy i poooszłyyy do lepszego świata
niestety roślina mateczna tez padła - jakieś choróbsko się na wszystkie zimowane pelargonie rzuciło i zostały mi jedynie 4 sadzonki i te wysiane z nasion.
Z ukorzenianiem zawsze miałam problem, dlatego tym bardziej się cieszę że się udało, myślę że to zasługa wiosny

Z ukorzenianiem zawsze miałam problem, dlatego tym bardziej się cieszę że się udało, myślę że to zasługa wiosny

Re: Pelargonia - uprawa z sadzonek
Z moich 3 ukorzenionych jesienią - to właśnie z 2 kolorowymi liśćmi ( frank headley) i jedna bluszczolistna, żadna rabatowa nie ukorzeniła się. Stara roślinka (Frank) przezimowała, w lutym ją przycięłam, ale coś słabo obrasta. W lutym robiłam sadzonki bluszczolistnych i właśnie Franka Headleya, bluszczolistne na razie stoją, nie wiem czy ukorzeniły się, a kolorowymi listeczkami wszystkie padły
. Przezimowały jeszcze dwie rabatowe (przycięte krótko na jesieni i w lutym nie było z czego pobierać sadzonek), teraz ładnie się zagęszczają i szkoda mi ciąć na sadzonki, poza tym już je po uszczykiwałam. Ponieważ kocham pelargonie w maju będę musiała uzupełnić zapasy.

Pozdrawiam, Halina
Re: Pelargonia - uprawa z sadzonek
Moje sadzonki chyba nieśmiało zaczynają puszczać listki. Mam nadzieję, ze coś z nich będzie. Szczepki urywam, w ukorzeniacz i do wilgotnej ziemi. Zauważyłam, że lepiej ukorzeniają się gałązki dość duże i ważne jest żeby podlać roślinę mateczną przed pobraniem sadzonek, żeby były jędrne. W ubiegłym roku poniosłam porażkę z przechowywaniem i szczepieniem pelargonii więc mam nadzieję, że w tym roku będzie lepiej
.

Re: Pelargonia - uprawa z sadzonek
Jagusiu, a jeżeli chodzi o miejsce gdzie ukorzeniasz sadzonki, tzn. czy jest to ciepłe pomieszczenie czy raczej takie chłodniejsze?
Bo sobie tak teraz pomyślałam, ze może to nie wina podlewania, tylko może moje maja za zimno. Temperatura waha się w granicach 17-19 stopni
Bo sobie tak teraz pomyślałam, ze może to nie wina podlewania, tylko może moje maja za zimno. Temperatura waha się w granicach 17-19 stopni
Pozdrawiam, Halina