
Uparte wnuczę (to młodsze) nie chciało zasnąć, wreszcie ...

Wczoraj, przygnieciona nadmiarem wrażeń minionego dnia, zaniedbałam swoich gości. Gorąco przepraszam.
Dorotko, trochę drzew posadziliśmy, m.in. dwa kasztanowce czerwone (miały pierwszy kwiat w tym roku), miłorząb, orzech włoski, robinia akacjowa, dwie katalpy, były jeszcze dwa ambrowce wymarzające przez dwie kolejne zimy ale poszły weg. Dosadziliśmy też z własnych siewek kilka dębów i klonów.
W drugiej części nieruchomości, za warzywnikiem mamy podwójny szpaler daglezji (ma osłaniać od wiatrów północnych) i jeszcze dalej brzozy, lipy, świerki i olcha.
Ewciu - ogrodniczko z takiego areału jak mój. Z tym odpoczynkiem u Ciebie będzie raczej krucho.

Mariolu (Comcia) ? miło Ciebie gościć w moim wątku ? nowo narodzonej ogrodniczki. Zwątpiłam w możliwość takiego urządzenia rabat, żeby pracy było mniej. U mnie chwasty nawet agrowłókninę i warstwę kory przebijają, żebym przypadkiem się nie nudziła.
Ewuniu ? mnie również pęcherznica zachwyciła, nie wiedziałam, że to taki ciekawy krzew. Te różowe kwiatki to złocień.
Mariolu ? podobnie jak Ty zaczynam przygodę z mieczykami. Tyle się ich naoglądałam, że trudno mi będzie doczekać się pierwszych kwiatów. Muszę je policzyć, są w trzech miejscach i sama już nie wiem ile ich mam.
Zaczyna mnie martwić kwestia przechowywania przez zimę. Nazbierało się tego: kłącza kann (b. dużo), dalie (kilkanaście), fuksje, datury. Pomieszczenie, które jako tako nadaje się na ten cel znajduje się nad tarasem. Żeby do niego dotrzeć trzeba wejść na piętro, przemaszerować przez pokój syna, jego łazienkę i dopiero będzie można złożyć brzemię.
A propos dodatkowego płotu. Jest!!! Właśnie M zakończył (ponad 40 m)... oddziela warzywnik od reszty ogrodu... i właśnie wzdłuż niego powstaje, nowa rabatka...
Grażynko ? nie martw się. W moim wieku będziesz na pewno miała duuuży ogród, a w nim mnóstwo roślinek