Ten tydzień mam taki, że
latam z pustymi wiadrami, bo nie mam czasu ich napełnić. Siostra z M. wyjechali za granicę i musieli zostawić swojego Syna lat dwa; z Franiem tworzą mieszankę wybuchową

.
Jagusiu, u mnie przymrozek był minimalny, bo część lepiej osłoniętych plektrantusów przeżyła, ale dalie wszystkie do wykopania - nie mam kiedy tego zrobić - patrz wyżej

. Dziwne, że Twoje przeżyły, one przecież są bardzo wrażliwe... Ale to i dobrze, bo pamiętam że masz prześliczne dalie

.
Emko,
Madziu, dalia jest faktycznie ładna

. Pochodzi z torebkowej mieszanki wysianej w marcu więc nie jest odmianowa

. Raczej wysoka.
Jolu, u mnie sobota zapakowana czasowo na maksa, a w niedzielę raczej nie pracuję w ogrodzie. Może dziś wyjdziemy na chwilę z chłopakami i uda mi się coś zrobić, choć siostrzeniec zasmarkany, to pogoda musi być naprawdę niezła.
Wandziu, przy takim bogactwie roślin jak u Ciebie na pewno trzeba rezygnować z niektórych

. Ja przed przymrozkiem wstawiłam do garażu dwa kosze z pelargoniami, mam zamiar robić eksperyment pod tytułem
sadzonki zrób sam. Zimować będą w jasnej piwnicy u Mamy.
Justynko, Ty masz zaciszny ogród, u mnie... sama wiesz... Dalie rosną na rabacie w zachodnim rogu działki, przed nimi jest dwadzieścia metrów trawnika i dopiero dom a powiew przymrozku szedł wyraźnie od wschodu.
Kasiu,
Krakowiak jest dopiero testowany w naszych ogrodach - jak to nowość - ale u mnie testy są pomyślne

.
Agnieszko, tak, tak

. Jestem zdumiona jej wielkością - spodziewałam się jednej czy dwóch roślin

.
Dzięki Ci, misiu Jogi, za możliwość napisania tego postu...

Miłego dnia życzę Wam wszystkim, u nas jest

i liczę na to, że będzie pięknie

.
Może uda mi się później trochę pochodzić po Waszych ogrodach...
