Pranie wywiesiłam... ani kropli deszczu...
Teraz uskuteczniam migrenowy ból głowy... Już nic więcej nie jestem w kwestii wywołania deszczu zrobić. Zaglądam do ogródka... bo zaraz nie będę się już do niczego nadawała... Widzę, że zaglądacie na dobranoc, na dzień dobry - miło mi! Dziś Graham Thomas sierpień, wrzesień i październik. Myślę, że to kolejna róża, z klasycznego
niezbędnika ogrodnika... Zdrowotność określę jako zadowalającą... U mnie po zimie zazwyczaj następuje krótkie cięcie, bo to co nad kopcem przemarza. W tym roku nie wybarwiał prawidłowo kwiatów, niektóre ocierały się niemal o biel, ale to pierwsza taka "wpadka". Uroczy zapach, szlachetny krój kwiatów. Gałęzie mają tendencje do przewieszania się pod ciężarem kwiatów. Nawet
żółtość mu wybaczam...
Martuś - Leander w tym wypadku to raczej patron niż pater... Choć przyznam, że nie śledziłam rodowodów angielek.... Może on komuś ojcem ... albo matką...
O, tak... wiemy, że pomarańcz to bardzo szerokie spektrum barwy, z maliną łącznie...
Tak sobie myślę, że chyba nie do końca jestem przekonana do serii Renesansowej.
Nelu- Elfe ma niską mrozoodporność i na prawdę wymaga solidnego okrycia, więc odpuszczam sobie długie pędy... A na długie pędy Alchymista czekam, oj czekam... i inne długie też!
Pojąć nie mogę, czemu moje pnące tak opornie rosną... Angielki śmigają na dwa metry a pnące ponad półtora nie mogą wyskoczyć... Ale co tam, może w nadchodzącym sezonie... Bo w tym można się było śmiać bo było z czego... pnąca w wymiarze rabatowej....
Maju- nie wiem czemu oblałam Cię rumieńcem... nie taka była intencja

. A Renesansowa imienniczka niech sobie rośnie... a jak przestanie, to ją wymienimy....
AniuZielona- po pierwszym roku powiem, że nie wiem czemu na nią Austin nosem kręci... Przecież zmienność barwy, rozmiaru i budowy kwiatu to absolutna zaleta... Kameleon w ogrodzie!
A Ty masz problem z wyborem? Kompletuj szlachetnie utytułowane Anny!
Suche sierpień, wrzesień i październik.... o dużo wody i czasu płynęło... I to w nie nazbyt miłym komarzym towarzystwie...
Gorzatko- uf... i Ciebie też dopada lenistwo... Czuję się rozgrzeszona!
Grażynko- oooooo... Ale Ciebie w dołku nie spodziewałam się spotkać... Wyłaź .... natychmiast... Zimy nie ma... Fałszywe pogłoski...