artam pisze:Stokrociu, żółtych sosen, zwłaszcza zimą jest całe mnóstwo! Kulkowych, stożkowych, czego dusza zapragnie! I nie ma, co narzekać, że trudno w naturze je zobaczyć, trzeba pogooglać nieco...a w ostateczności wyobraźnię uruchomić
Przed domem zdecydowanie coś iglastego, tak!

No to masz
A jeśli mówimy o berberysach...to moje dwa nabytki. Stwierdziłąm, że te akurat warto kupować jesienią, przynajmniej człowiek widzi, na czym stoi.
Elsi, zdyscyplinowanym ogrodnikiem jest mój M...jak raz coś posadzi, to tak trudno go przekonać do zmian. Ja tam problemów nie mam, łatwo mi przyznać się do błędu
Oliwko, popatrzę na tego cyprysika. Podoba mi siętaki - chyba groszkowy - o żółtym kolorze (co ja mam z tym zóltym).
A i róże mogę być dekoracyjne, pomimo, że nie kwitną. Bardzo podobają mi się kolory liści i pędów Therese Bugnet i Nevady:
Krysiu...kiedyż ja się doczekam tego stanu, że będę musiała coś ciąć ;-) Na razie wszystko jest takie jeszcze młode...
Jak osiągnie docelowe rozmiary, to będę sie martwić.
SIberio, no pewnie że muszę i dokupię

Już bym kupiła, bo tanie są, ale po co mi siez tym kramarzyć przez zimę
Ewuniu jedna i druga - to jeszcze dla Was jesienne kolory

Żylistek (taki zwykły, biały) też calkiem ładnie się starzeje. A ten berberys to Admiration - wygląda nietypowo, bo o tej porze zanikły mu obwódki liści, ale to on, bo widziałam w lecie
