Ewo_rozalko mają mają:). Nie ja jedna:).
Kogra mnie już strasznie denerwowało zamieszanie z tymi sadzonkami i tylko dlatego. Poustawiane między wsadzonymi w tunelu zajmowały im przestrzeń, pilnowanie żeby się odmiany nie pomieszały, podlewanie do kubków. Jednym słowem bałagan:). Za to teraz wreszcie te w folii mają jak rozłożyć skrzydła:). A te w gruncie rozprostować nogi:).
Renzal narobiłam się, plecy bolały:).
Paryska dzięki. Czym będę pryskała? Niczym:).Przed wsadzeniem opryskałam miedzianem i to by było na tyle. Te gruntowe to efekt braku umiaru przy sianiu:). Wzeszło prawie z każdej odmiany 100%. Przecież nie wyrzuce sadzonek, skoro takie ładne urosły

. Porozdawałam, powysyłałam a i tak zostało. Stwierdziłam wsadze i zobacze. A może sie uda.
W zeszły roku tez tak było. Ok, pomidory wielkie się zawiązały i coś zaczęło sie dziać. Nie zaraza, ale bałam się ze to przejdzie na folie. Więc zerwałam zielone owoce, porobiłam sałatki. Zawsze coś:). Liczę, że w tym się uda.
A , że folię mam małą ( na ok 30 krzaczków) to eksperymentuje z tymi samymi odmianami i w gruncie i w folii, żeby sprawdzić ich odporność. Może jest jkiś supermen, który deszczu się nie boi to zagości u mnie w przyszłym roku:).
Semper i Twoje nadgonią.
Renatko ja jedną rumieniąca się już mam. Za 2 dni potajemnie ją zjem:). Mam nadzieje, że nikt inny jej sobie nie wypatrzył:).
Takasobie mam komu rozdawać

. A to tylko grunt, w folii drugie tyle, obok jeszcze 20 krzaczków koktajlowych:).
No i przetwory robię - przeciery. Pomidory zdrowe-trzeba jeść:).
Ale z targiem nie jest głupi pomysł. Ale nie zapeszajmy, żeby było co sprzedawać

.
Mirabelko tym razem trochę zdjęć w większym formacie.
Naparstnice z zeszłorocznego siewu. Już strzelają w górę kwiatostanami. To moje ulubione zaraz po ostróżkach.
