
Pierwsze koty za płoty IV
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Szkoda było tych kwiatów werbeny może by się wysiała to lepsze niż własnoręczne sianie.Szkoda ,ze nie mam miejsca na dynie są takie urocze, a przede wszystkim smaczne jako kompot .Zupa krem też z nutką ostrości zamiast słodkości, a moja mama lubi z lanym ciastem na słodko . Piękna moja-Twoja Amelia ma sie dobrze i zaczyna trochę szaleć zamiast szykować sie do snu, U mnie tylko nieliczne róże produkują jeszcze pąki i kwiaty.Teraz juz ich nie ścinam sekator odłożyłam na bok do wiosny 

Re: Pierwsze koty za płoty IV
Jadziu zdjęcia cudne , widać , że miałaś bardzo pracowity dzień .
Kończy się pomału sezon ogródkowy zaraz zaczniemy przygotowania świąteczne a po nich zacznie się sezon na wysiewanie kwiatów i warzyw w pojemnikach i zanim się obejrzymy znowu będziemy się cieszyć wiosennymi kwiatami
.
U mnie w domu również same chłopaki więc wiem o czym mówisz sprzątanie jest na porządku dziennym i dochodzę do wniosku ,że czasami brzydnie powtarzanie w koło tego samego jak i tak nie przynosi to skutku
Kończy się pomału sezon ogródkowy zaraz zaczniemy przygotowania świąteczne a po nich zacznie się sezon na wysiewanie kwiatów i warzyw w pojemnikach i zanim się obejrzymy znowu będziemy się cieszyć wiosennymi kwiatami

U mnie w domu również same chłopaki więc wiem o czym mówisz sprzątanie jest na porządku dziennym i dochodzę do wniosku ,że czasami brzydnie powtarzanie w koło tego samego jak i tak nie przynosi to skutku

-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Pierwsze koty za płoty IV



Zazdroszczę Ci tego pięknego deszczyku.



Na Twojej działeczce jeszcze całkiem letnio.


Śliczna ta kremowa dalijka


Werbena do kominka?

Pozdrawiam i odpoczynku życzę, zabieganej Ogrodniczce.


Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Witaj Iwonko,u mnie nie da się tak szybko zrobić ogrodowych porządków ,ale powoli ruszyła porządkowa machina ,bo nie mam innego wyjścia ,chociaż już można by odpoczywać ,ale będzie zima ,więc może odpoczniemy ,w ogrodzie masz jeszcze sporo ciekawych i pięknych roślin ,a za ten rower i jazdę po leśnych drogach to ja Cię podziwiam ,wiem ,ze można się do wszystkiego przyzwyczaić ,no i młodość cię roznosi ,bo ja bym chyba nie dała rady ,pozdrawiam i pięknego nowego tygodnia życzę 

Re: Pierwsze koty za płoty IV
Aż chce sie na to patrzec ;)
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17388
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Pierwsze koty za płoty IV

Przyjemnie odwiedzać twój ogród już jesienny a tak bogaty we wszystko.

Piękne portreciki dali.Moje wykopane już.
Chryzantemki, marcinki, piękne.
Taka ciepła , kolorowa jesień bardzo cieszy.
U mnie takich deszczy nie było i nie ma.
Dyniowy zbiór świetny.Hokkaido to jedne z lepszych dyń. Ja też je lubię.

pozdrawiam serdecznie

- Elizabetka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 8473
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Ach to truskawki Iwonko...chyba te pomidory przesłoniły mi cały świat.
Piękne kolorki i cudne kwiaty pokazujesz i oby pogoda sprawiła, że będzie jeszcze tak pięknie bardzo długo.
Zawilce u mnie nie mają szans więc będę podziwiać u Ciebie.
Za to dynie hokkaido i u mnie dorodne choć nie było im lekko.


Piękne kolorki i cudne kwiaty pokazujesz i oby pogoda sprawiła, że będzie jeszcze tak pięknie bardzo długo.
Zawilce u mnie nie mają szans więc będę podziwiać u Ciebie.
Za to dynie hokkaido i u mnie dorodne choć nie było im lekko.


- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25221
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Nadal twierdzę, że masz adhd
Podziwiam
Ja zmęczyłam się tylko czytając o Twoich wyczynach
Rozstajesz się z daliami?
Ja dopiero zaczynam z nimi przygodę, a Ty kończysz?
Podziwiam
Ja zmęczyłam się tylko czytając o Twoich wyczynach
Rozstajesz się z daliami?
Ja dopiero zaczynam z nimi przygodę, a Ty kończysz?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4987
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Też nie widziałam takich cudacznych orzechów
Bursztynów też nigdy nie znalazłam... Wycieczki nad morze zazdroszczę, przynajmniej tam poczułabym wilgoć w powietrzu, bo u nas susza straszna
Dalie wciąż tak pięknie ci kwitną?
U mnie wystarczyła jedna chłodniejsza noc i wszystkie szlag trafił, a tyle jeszcze pąków miały 


Dalie wciąż tak pięknie ci kwitną?


Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- nena08
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2648
- Od: 8 lut 2012, o 10:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Czy ornitogalum właśnie Ci zakwitło

Posadziłam dwa w tym roku i nie doczekałam się kwiatów. Zastanawiam się dlaczego? Czy złe miejsce, czy cebule były słabe

I jeszcze jedno, wykopujesz na zimę, czy zostawiasz w gruncie

Deszczu to Ci zazdroszczę. Nie pamiętam kiedy ostatnio u mnie padało. Pewnie ze dwa tygodnie temu, ale byłam wtedy na Mazurach i tego deszczu nie widziałam

- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12116
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Pierwsze koty za płoty IV
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7191
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Ależ Iwonko, ja też lubię amu.
Tylko nie słodycze, bo ich nie lubię zwyczajnie na świecie. Tak już mam. Ale kunszt podziwiam, bo to dla mnie półki nie do zdobycia. Sama próbuję, kombinuję na różne sposoby. No, ale jak ktoś nie czuje tego czegoś, to może się ....
i wyjdzie jak wyjdzie. Ostatni tort dla Ema na urodziny rodzinka skwitowała: wygląda jak wygląda, ale smakuje
Widocznie mam ukryte inne talenty
Werbeny w kominku




Werbeny w kominku

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Ewuś, hokkaido zjadam w wielu postaciach, jako frytki również
Chociaż chyba najbardziej smakowała mi pieczona w całości, nadziewana grzybami i mieszanką serów.
Werbena w kominku przyciągnęła i moje spojrzenie. Wyglądała tak świeżo, że aż zrobiło mi się jej żal, że taki koniec ją spotkał. Ale chciałam wykorzystać dobrą pogodę i sprzątnąć choć trochę. Za to wiosną będę miała mniej do zrobienie, choć jak znam życie znajdzie się coś innego do roboty. Nie chce mi się już jakoś pielić, więc jak się nie przymuszę, to na pewno będę miała pielenia od groma. Co prawda zapowiadają, że będzie jeszcze ciepło, to może wykorzystam urlop na porządki.

Jadziu, myślę, że werbena już zdążyła się wysiać, a poza tym jestem zapobiegliwa i oczywiste jest, że nie wycięłam całej. Tak więc w następnym sezonie też będę się nią cieszyć
Uwielbiam jak kołysze się nad rabatami i za nic nie zrezygnowałabym z tego widoku.
Zupy dyniowej na słodko nigdy nie jadłam, to nie mogę się wypowiedzieć w kwestii smaku, ale taka na ostro z imbirem jest doskonała. Moje chłopaki lubią ją z mięsem, ale dla mnie najlepsza jest w wersji wegetariańskiej.
Mnie za to aż ręce świerzbią, żeby ściąć różane pąki i chociaż raz w sezonie mieć je w wazonie
Na pewno już się nie rozwiną i chociaż ja miałabym z nich pożytek, a tak nie skorzysta z nich nikt

Asiu, masz rację. Czas tak szybko mija, że ani się obejrzymy, a będą święta
Najwięcej siania mam dopiero gdzieś od marca, ale w styczniu będzie już czas na heliotroy, to będę miała czym się zająć. Czasami żałuję, że sezon nie trwa u nas cały rok, ale z drugiej strony jak przychodzi jesień, to z przyjemnością zasiadam w fotelu i delektuję się dobrą książką i zdecydowanie częściej mam czas, żeby upiec lub ugotować coś szczególnego. Czytam cały rok, ale latem siłą rzeczy dużo mniej. Wszystko to dowodzi, że taki czas jest potrzebny nie tylko naszym ogrodom, ale i nam

Lucynko, w tym roku rzeczywiście nie mogę narzekać na deszcz. Rolnicy pewnie mają inne zdanie, ale jak dla mnie było go akurat
Od sierpnia właściwie nie podlewałam, może tylko borówki i hortensje, a to też tylko od czasu do czasu. Nie ma równowagi w przyrodzie, zawsze gdzieś, komuś jest lepiej albo gorzej. Tegoroczne lato nareszcie mi dogodziło i dla mnie był to cudowny okres
Teraz zdecydowanie bardziej zajmują mnie inne sprawy niż ogród. Na działkowe wyjazdy brakuje mi czasu, ale i tak w tym roku nie mogę narzekać. Pogoda była łaskawa i na działeczkę jeździłam częściej niż zazwyczaj. Jestem ogromnie kontenta

Martuś, młodość mówisz? Jakiż miły komplement
Jeszcze kilka lat temu myślałam, że jazda rowerem jest poza moim zasięgiem. Ale zaparłam się i zaczęłam jeździć, początkowo tylko po to, żeby udowodnić eMowi, że dam radę. A teraz nie wyobrażam sobie, że mogłabym się obejść bez rowerowych przejażdżek. W tym roku poszłam nawet krok dalej i zaczęłam jeździć nawet po zmroku, czego do tej pory nie czyniłam. Tak więc dalej do pracy zasuwam tzw. jednośladem
Jesiennych porządków zdecydowanie nie lubię i zazwyczaj nie mam na nie czasu, ale w tym roku jesień jest tak samo piękna jak było lato, grzybów w lasach nie ma i dzięki temu może będę miała więcej czasu na działkę. Jednak już widać, że to zmierzch sezonu, zrobiło się smętnie i trzeba się mocno przyglądać, żeby dojrzeć jakieś kwiaty.

Lrimal, zaglądaj kiedy tylko zechcesz
Będzie mi miło, tym bardziej, że ode mnie zaczęłaś(eś?) swoją przygodę z forum

Aniu, dalie jeszcze sobie całkiem nieźle radzą, tylko kilka zwarzył mróz. Chyba był pod wpływem, bo wyraźnie szedł zygzakiem
Teraz zrobiło się przecudnie, jest ciepło, drzewa założyły kolorowe stroje. Liście przebarwiły się na tysiąc odcieni czerwieni, żółci i brązów, a jeden piękniejszy od drugiego

Elżuniu, przy takich pomidorach, jakie miałaś, zupełnie się nie dziwię, że wszędzie je widzisz
Zawilce bardzo lubię i z tego powodu w ubiegłym roku kupiłam sobie dwa nowe, które niestety gdzieś mi się zapodziały. Sama nie wiem, czy mi zmarzły, czy też przez własną nieuwagę usunęłam je. W każdym razie przypomniałam sobie o nich dopiero pod koniec lipca i wtedy już śladu po nich nie było

Gosiu-Margo2, ja tak specjalnie piszę, żebyście odniosły wrażenie, jaka to ze mnie pracowita mróweczka
W rzeczywistości markuję robotę, ale tak, żebyście się nie zorientowały
Z daliami się nie rozstaję, wykopałam i wyrzuciła tylko te, które nie spełniły moich oczekiwań. Być może na wiosnę kupię kilka nowych, ale muszę się nad tym porządnie zastanowić, bo w tym roku miałam wszystkiego stanowczo zbyt dużo i gąszcz był niemożebny

Małgosiu-clem3, jak to nie znalazłaś nigdy bursztynów? A na pewno byłaś nad morzem? Kiedyś znajdowaliśmy ich bardzo dużo, teraz jest ich mniej, albo może ich po prostu nie widzimy? Ale zbiory mamy pokaźne, na pewno nam wystarczy. Jednak takie wypatrywanie bursztynków sprawia mi ogromną przyjemność i wzrok sam się na nie wyostrza
Chłodniejszych dni było nawet kilka, ale przymroziło tylko w kilku miejscach. Padły liście dyń, kilka dali i częściowo aksamitki. Ale też nie wszystkie, część ma się jeszcze zupełnie dobrze

Aniu, najpierw musiałam sprawdzić co to jest ornitogalum
Ja go znam jako śniedka Saundersa. W tym roku zakwitły mi późno, ale to moja wina, bo posadziłam je w takim gąszczu, że aż dziw, że w ogóle zdołały. Na zimę wykopuję, bo one mrozów nie lubią i sadzę w maju, bezpośrednio do gruntu. Rosną wysokie, moje już drugi rok mają około 150 cm.
Natura niesprawiedliwie dzieli deszczem, jak nie susza, to powodzie. U mnie na szczęście umiarkowanie, może ciut za mało, ale moim roślinom wystarczyło. Do lipca latałam z wężem, ale później już tylko sporadycznie musiałam to robić

Soniu, myślisz ze straciłam szansę na pocałunek królewicza
Że też nie przyszło mi to głowy....
A tak długo koło mnie siedział....
Na działkę wybieram się w niedzielę razem z eMem, przez chwilę będzie więc nawet rodzinnie
Oczywiście rower pojedzie razem z nami na dachu, bo przecież eM nie wytrzyma tak długo na działce, ale co musi zrobić, to zrobi.
Kurs sprawił mi przyjemność, ale na kolejny nie mam chyba szans
Ale co się nauczyłam, to moje
Taki duszek strzegł mojego królestwa podczas mojej nieobecności

Małgosiu-PEPSI, to i tak zasługujesz na podziw, że nie lubiąc słodyczy zdecydowałaś się na pieczenie tortu
Ty nie lubisz słodyczy, a ja dzisiaj znowu będę piekła, ale tym razem placek ze śliwkami, bo chodzi już z a mną od jakiegoś czasu. Nawet wczoraj wybrałam się na rynek po śliwki, bo warzywniak koło mnie był zamknięty. Ale za dwie godzinki, wracając z pracy, wybiorę się tam ponownie, bo z eMem prawie już zjedliśmy materiał na nadzienie
Dym po werbenie już dawno się rozwiał, ale zdjęcie i mnie urzekło

Wczoraj na wyprawę na działkę się nie zdecydowałam, bo wieczorem szłam na noc do pracy, ale było tak ciepło i pięknie, że nie mogłam sobie odmówić chociaż krótkiej wyprawy rowerowej. Pojechałam niby w znajome miejsca, ale wybrałam zupełnie inną drogę niż zazwyczaj i zawędrowałam do nieznanego mi lasu. Na dokładniejsze jego poznanie nie miałam czasu, ale pokręciłam się troszkę po leśnych ścieżkach
Trafiłam w końcu na trzy rozgałęziające się drogi, nie bardzo wiedziałam, którą wybrać, dlatego też dalsze zgłębianie tego lasu pozostawiłam sobie na kolejny raz. Bo, że taki będzie, jestem pewna






Pozdrawiam i życzę miłego weekendu

Werbena w kominku przyciągnęła i moje spojrzenie. Wyglądała tak świeżo, że aż zrobiło mi się jej żal, że taki koniec ją spotkał. Ale chciałam wykorzystać dobrą pogodę i sprzątnąć choć trochę. Za to wiosną będę miała mniej do zrobienie, choć jak znam życie znajdzie się coś innego do roboty. Nie chce mi się już jakoś pielić, więc jak się nie przymuszę, to na pewno będę miała pielenia od groma. Co prawda zapowiadają, że będzie jeszcze ciepło, to może wykorzystam urlop na porządki.

Jadziu, myślę, że werbena już zdążyła się wysiać, a poza tym jestem zapobiegliwa i oczywiste jest, że nie wycięłam całej. Tak więc w następnym sezonie też będę się nią cieszyć

Zupy dyniowej na słodko nigdy nie jadłam, to nie mogę się wypowiedzieć w kwestii smaku, ale taka na ostro z imbirem jest doskonała. Moje chłopaki lubią ją z mięsem, ale dla mnie najlepsza jest w wersji wegetariańskiej.
Mnie za to aż ręce świerzbią, żeby ściąć różane pąki i chociaż raz w sezonie mieć je w wazonie



Asiu, masz rację. Czas tak szybko mija, że ani się obejrzymy, a będą święta



Lucynko, w tym roku rzeczywiście nie mogę narzekać na deszcz. Rolnicy pewnie mają inne zdanie, ale jak dla mnie było go akurat


Teraz zdecydowanie bardziej zajmują mnie inne sprawy niż ogród. Na działkowe wyjazdy brakuje mi czasu, ale i tak w tym roku nie mogę narzekać. Pogoda była łaskawa i na działeczkę jeździłam częściej niż zazwyczaj. Jestem ogromnie kontenta


Martuś, młodość mówisz? Jakiż miły komplement

Jeszcze kilka lat temu myślałam, że jazda rowerem jest poza moim zasięgiem. Ale zaparłam się i zaczęłam jeździć, początkowo tylko po to, żeby udowodnić eMowi, że dam radę. A teraz nie wyobrażam sobie, że mogłabym się obejść bez rowerowych przejażdżek. W tym roku poszłam nawet krok dalej i zaczęłam jeździć nawet po zmroku, czego do tej pory nie czyniłam. Tak więc dalej do pracy zasuwam tzw. jednośladem

Jesiennych porządków zdecydowanie nie lubię i zazwyczaj nie mam na nie czasu, ale w tym roku jesień jest tak samo piękna jak było lato, grzybów w lasach nie ma i dzięki temu może będę miała więcej czasu na działkę. Jednak już widać, że to zmierzch sezonu, zrobiło się smętnie i trzeba się mocno przyglądać, żeby dojrzeć jakieś kwiaty.

Lrimal, zaglądaj kiedy tylko zechcesz



Aniu, dalie jeszcze sobie całkiem nieźle radzą, tylko kilka zwarzył mróz. Chyba był pod wpływem, bo wyraźnie szedł zygzakiem



Elżuniu, przy takich pomidorach, jakie miałaś, zupełnie się nie dziwię, że wszędzie je widzisz

Zawilce bardzo lubię i z tego powodu w ubiegłym roku kupiłam sobie dwa nowe, które niestety gdzieś mi się zapodziały. Sama nie wiem, czy mi zmarzły, czy też przez własną nieuwagę usunęłam je. W każdym razie przypomniałam sobie o nich dopiero pod koniec lipca i wtedy już śladu po nich nie było


Gosiu-Margo2, ja tak specjalnie piszę, żebyście odniosły wrażenie, jaka to ze mnie pracowita mróweczka


Z daliami się nie rozstaję, wykopałam i wyrzuciła tylko te, które nie spełniły moich oczekiwań. Być może na wiosnę kupię kilka nowych, ale muszę się nad tym porządnie zastanowić, bo w tym roku miałam wszystkiego stanowczo zbyt dużo i gąszcz był niemożebny


Małgosiu-clem3, jak to nie znalazłaś nigdy bursztynów? A na pewno byłaś nad morzem? Kiedyś znajdowaliśmy ich bardzo dużo, teraz jest ich mniej, albo może ich po prostu nie widzimy? Ale zbiory mamy pokaźne, na pewno nam wystarczy. Jednak takie wypatrywanie bursztynków sprawia mi ogromną przyjemność i wzrok sam się na nie wyostrza

Chłodniejszych dni było nawet kilka, ale przymroziło tylko w kilku miejscach. Padły liście dyń, kilka dali i częściowo aksamitki. Ale też nie wszystkie, część ma się jeszcze zupełnie dobrze


Aniu, najpierw musiałam sprawdzić co to jest ornitogalum

Ja go znam jako śniedka Saundersa. W tym roku zakwitły mi późno, ale to moja wina, bo posadziłam je w takim gąszczu, że aż dziw, że w ogóle zdołały. Na zimę wykopuję, bo one mrozów nie lubią i sadzę w maju, bezpośrednio do gruntu. Rosną wysokie, moje już drugi rok mają około 150 cm.
Natura niesprawiedliwie dzieli deszczem, jak nie susza, to powodzie. U mnie na szczęście umiarkowanie, może ciut za mało, ale moim roślinom wystarczyło. Do lipca latałam z wężem, ale później już tylko sporadycznie musiałam to robić


Soniu, myślisz ze straciłam szansę na pocałunek królewicza


Na działkę wybieram się w niedzielę razem z eMem, przez chwilę będzie więc nawet rodzinnie

Oczywiście rower pojedzie razem z nami na dachu, bo przecież eM nie wytrzyma tak długo na działce, ale co musi zrobić, to zrobi.
Kurs sprawił mi przyjemność, ale na kolejny nie mam chyba szans


Taki duszek strzegł mojego królestwa podczas mojej nieobecności

Małgosiu-PEPSI, to i tak zasługujesz na podziw, że nie lubiąc słodyczy zdecydowałaś się na pieczenie tortu


Dym po werbenie już dawno się rozwiał, ale zdjęcie i mnie urzekło


Wczoraj na wyprawę na działkę się nie zdecydowałam, bo wieczorem szłam na noc do pracy, ale było tak ciepło i pięknie, że nie mogłam sobie odmówić chociaż krótkiej wyprawy rowerowej. Pojechałam niby w znajome miejsca, ale wybrałam zupełnie inną drogę niż zazwyczaj i zawędrowałam do nieznanego mi lasu. Na dokładniejsze jego poznanie nie miałam czasu, ale pokręciłam się troszkę po leśnych ścieżkach








Pozdrawiam i życzę miłego weekendu

- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Piękne jesienne kolory i ta żółć odbijająca sie w wodzie super
Iwonko czyli powoli zamykasz sezon , u mnie też powoli trzeba będzie wykopać dalie jednak szkoda ,bo dalej sobie kwitną a niektóre nawet nie raczyły zakwitnąć jak np Black Jack czy Vuurvogel .Cóż zostaną w donicach na zimę .Dynie na ostro jako zupę krem też jadłam bardzo dobra z dodatkiem imbiru .Jednak mojej mamie lepiej smakowała na słodko .Slonecznej niedzieli i udanej wyprawy do lasu czy na działkę

- Aklat
- 100p
- Posty: 134
- Od: 17 wrz 2018, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie/Warszawa
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Witam
Czy to wszystko są aktualne zdjęcia? Piekne kwiaty, szczególnie róże, Akropolis zachwyca odcieniem. Napatrzeć się nie mogę.

Czy to wszystko są aktualne zdjęcia? Piekne kwiaty, szczególnie róże, Akropolis zachwyca odcieniem. Napatrzeć się nie mogę.
Aneta
Początkująca ogrodniczka
Początkująca ogrodniczka