
Niebo było dziś dla mnie łaskawe i podarowało słoneczną pogodę, dzięki czemu spokojnie mogliśmy wraz z bratem dokładnie pomyć i udekorować nagrobki naszych bliskich.
Wróciłam mocno zmęczona, ale szczęśliwa, że dzięki łaskawej aurze udało się wypełnić ważną część obowiązku wobec tych, którzy od nas odeszli.


Stasiu - kochana, nawet przez moment nie pomyślałam, że Ty mogłabyś mi źle życzyć.


To nie są listki buraczka, ta roślinka kwitła, tylko nie pamiętam, jakimi kwiatkami. SKS nie boli, ale dokucza.

Poczytałam na temat miechunek. Ciekawa lektura! Bardzo Ci dziękuję za adresy.

Ewuniu [ewarost] - mnie też straszą deszczem właśnie w środę.



Chryzantemy wypuściły małe odrosty, które wsadzam do doniczek. Jeśli przeżyją zimę, to pogadamy.

Paulinko - miło mi przywitać Ciebie w moim wątku.

W tekście porady, jaką otrzymałam, napisano, by ściąć kwiaty i pąki do wazonu, wobec tego częściowo i łodyżki ścięłam, bo jak inaczej wstawić do wazonu kwiaty?

Bardzo proszę, podpatruj ile chcąc i pytaj do woli.
Cieplutko pozdrawiam i zapraszam.

Danusiu [danuta z] - z całą pewnością nie są to listki buraczka.


Kochana, tylko nie odmładzaj się za mocno, bo Cię najbliżsi nie poznają i będziesz miała problem.

Polecam lekturę książki "Salonowe życie" Ireny Matuszkiewicz, a zobaczysz, czym grozi takie odmłodzenie.

Niestety, kwiatki już kończą żywot i do następnego roku będzie nami targała tęsknota za nimi.

Kasiu [kania] - mam blisko, więc mogę od czasu do czasu działkę odwiedzić. Nawet spacerkiem zajmie mi taka wyprawa jakieś 20 minut.

Owijasz róże włókniną? Ja nigdy tego nie robię. Usypuję im tylko kopczyki i jeszcze mi nie zmarzły. Z korzeni zawsze wypuszczą.




