Mariusz, hortensja jest cudna i nic nie miałam przeciw, żeby się nią zaopiekować

Zwykła ogrodowa jakoś nam się nie udaje, ale to jest spory krzaczor i bardzo jest ją trudno okryć na zimę. Tu jest jeden pęd i tak ma pozostać, to przykrywanie nie będzie kłopotliwe. Jeżeli to nie pomoże, to będziemy na zimę zabierać ją z działki. Stare pole jest żyzna gleba wśród ugoru. Nie mam w pobliżu żadnych takich miejsc, gdzie mogłabym zaspokoić swoje zachcianki. Na targi jedziemy 70 kilometrów, ale jazda w takim celu, to sama przyjemność
Moniko, nasza stara ogrodowa wkurza mnie już od lat, bo kwitnie, kiedy sama zechce. Ale jak już zakwitnie, to jest przecudna. Jednak w tym roku zostanie wykopana (eM już się z tym pogodził, bo to jego ulubiona) i zrobi miejsce na coś innego. Może na różę? Na pocieszenie kupił sobie nową hortensję i będzie miał pole do popisu w jej okrywaniu

Sama będę trzymać kciuki, żeby jego starania przyniosły skutek. Na targach była moc towaru i chyba nikt nie wychodził z pustymi rękami
Soniu, pomysł z butelką wymyślił eM i za to też należą mu się brawa

Odgapiaj, bo to chyba dobry pomysł i wart zastosowania

Zazwyczaj jak pojadę na działkę po nocy spędzonej w pracy, to tylko sobie odpoczywam, ewentualnie podlewam rośliny, które tego wymagają, czyli np. hortensje i borówki. W domku mam kanapę i w razie nie możności utrzymania powiek, po prostu kładę się na krótką drzemkę. Tym razem były trochę inne okoliczności i kawa, nawet stara, była dla mnie wybawieniem. Na ciepłe dni chyba jeszcze chwilę poczekamy, ale ciepełko już by się przydało, dziękuję

Dzisiaj od rana świeci słońce, ale na razie tylko 6*. Jednak jadę na działkę i będę sadzić. Powojniki muszą jeszcze niestety poczekać. Ale na szczęście to nie zające i nie uciekną
Kasiu, odbijaj sobie do woli. Masz tak duży ogród, że wchłonie każdą ilość

Zakupy udane, dziękuję
Lucynko, Twoje życzenia na wagę złota

Dzisiaj słonecznie, ale termometr chyba tego nie zauważa i uparcie pokazuje 6*

Może dobije chociaż do 10? Byle nie padało. Mam dzisiaj sporo do posadzenia i wystarczy, że nie będzie padać, ale złote promyki bardzo by mi pomogły. EM cierpliwie znosi moje wydatki, czasami tylko coś zagada o umiarze, ale ja nie bardzo kumam o co mu chodzi
Aniu, jeżeli tylko jest za co, to chwal na potęgę. To naprawdę działa

Dzisiaj część zakupów pójdzie już do gruntu, będę się n im przyglądać, a za jakiś czas, zachwycać się kwiatami. Tym razem cały tydzień pracuję bardzo intensywnie i na działkę czasu nie zostanie. Muszę pojechać dzisiaj. Mam nadzieję, że w poniedziałek będziesz miała pogodę pozwalającą na pracę na działeczce
Bea, to mnie zmartwiłaś tym makiem

Już dzisiaj sobie o nim poczytałam i rzeczywiście delikatny z niego paniczyk. Zadbam o niego jak najlepiej, ale jak się nie uda, to przynajmniej wiedzieć, że to nie moja wina. Trochę szkoda, ale nic na to nie poradzimy. Większość roślin sprawdziłam sobie w internecie już na miejscu, a mak pominęłam, bo co mogę przeczytać nowego o maku? A tymczasem tutaj takie zaskoczenie
EMa chwalę czy trzeba, czy nie trzeba

Ale tym razem szczerze na pochwały zasłużył. A jak jeszcze przeczyta, że też go chwalicie, to spuchnie z dumy i jak wrócę z działki, to go nie poznam
Lecę się szykować, bo synuś kierowca już mnie popędza.
Słoneczka życzę na całą niedzielę
