najbardziej spodobał mi się ten fioletowy z bardzo ciemną spódniczką i biało-niebieski 
w tym sezonie zachorowałam na irysy, mimo że różana choroba jeszcze mi nie przeszła 
tyle chorób, a jaka wytrzymała jestem 
Zazdroszczę ciPashmina pisze:rikkuu,nie tolerujesz zapachów. Ja ubóstwiam nie tylko kwitnące, ale także pachnące roślinki.
Ja nie znoszę zapachu hiacyntów, lilii, a berberysy to już totalna masakra 
Ale to, że nie znoszę ich zapachu, nie oznacza, że nie mam ich w ogrodzie 
takie piękne rośliny musiały się u mnie znaleźć, a ponad 2 metrowy berberys rośnie u mnie przed wejściem do domu 
, ładne owocki, kiedy zbiory ? I co z nimi robisz ? Tak doytuję Ewuniu, bo też mam jagodę, ale ostatnio próbowałam owocu, to kwas , że nie wiem blee 
U mnie ledwo na jednej wypatrzyłam jakiś pączek, a Twoja już nawet pokazuje kolorek 
Przecież jak to zakwitnie, to nie będzie można oderwać oczu Irysy w tym roku mnie rozczarowały. Były właściwie tylko przez chwilę 
Niby jeszcze są, ale zdecydowanie już się kończą. Twoje cytrynowe i biało niebieskie są śliczne 
Teraz nasze ogrody nabierają ciała 
Co miało wyjść, to już wyszło a teraz rośnie i kwitnie. To już tylko kwestia dni, a ogród będzie zmieniał się jak w kalejdoskopie
to wyjątkowa przyjemność. Ciemne irysy, żółte tawuły i z przodu drobne listki, cudne połączenie. Brzoskwiniowe irysy pięknie pokazałaś, są niesamowite. Różom jednak taka zima nie wyszła na zdrowie. 
Jednak nawet pojedynczy kwiat będzie cieszył. 
Pozdrawiam ciepło. 
