Róże i bajkowy świat ogrodów 2015 -cz.II

[Reniak]

No i na razie kamień z serca, w szkolkach gdzie mam zamówione róże ich nie ma, pewnie już ich nie ma.Więc czekamy do jesieni

[Michasia1]

Witaj
Piękna ta kompozycja Hilling i Nevada . Lubię zaglądać do Ciebie

[ASK_anulla]

Stało się! Róże piękne, ale przynajmniej połowa odmian wzbudza mój zachwyt . Przeważyła uwaga o pszczołach - to argument, że dobry pożytek . Tak, czy owak pozostają w planach na kolejny rok.

[daysy]

Miałam nadzieję, że poprawię Wam humory tymi fotkami Na dworze zima nie daje za wygraną, u mnie dzisiaj znowu sypie śnieg, w nocy był przymrozek ok-3 stopni, więc chociaż mamy wiosnę na zdjęciach.

Tolinko, Reniu Tereso i Aniu chyba się nie obrazicie jak odpowiem Wam jednocześnie .

Ten zakątek ma długości ok 14m, po wschodniej stronie domu, chcieliśmy ze ślubnym mieć tam cichy zakątek kawowy - poranna kawa w cieplutki, słoneczny poranek a przy okazji zamarzył mi się różany widok z kuchennego oka, taki energetyczny, na powitanie dnia.
Na tym długaśnym pasie posadzonych jest :
- po środku 4 Nevady i po obu ich stronach symetrycznie po dwie 2 M.Hilling, następnie 2 Rhapsody in Blue i kończą rabatę z obu stron po 2 Reine des Violettes.

Dwie pierwsze kwitną jako jedne z pierwszych pod koniec maja, zapach jaki tam wówczas panuje jest niesamowity. Wokół kwiatów uwijają się wygłodniałe po zimie pszczoły, jest super. W bardzo słoneczne dni, kiedy żwir jest nagrzany to miejsce jest po prostu bajeczne. Później ich miejsce zajmują Rhapsody i Reine,z tych dwóch pięknie pachnie Reine

[daysy]

Michasiu bardzo Ci dziękuj ę, ja też do Ciebie często zaglądam i podziwiam Twoje dalie. Przypomina mi się ogród mojej babci, który pełen był właśnie przeróżnych dalii od malutkich pomponowych, po prawdziwe olbrzymy. Babcia miała mały ogródek ale kwiatów było tam tyle, że mój kilka razy większy by ich nie pomieścił. Zawsze się zastanawiałam jak to możliwe?. Takie właśnie ogrody lubię, to swojego rodzaju powrót do przeszłości.
Szkoda, że nie mam gdzie przechowywać karp dalii, bo chętnie skorzystałabym z Twojej bogatej oferty

[Reniak]

Tak myślałam że po jednej róży to nie byłoby takiego efektu, muszę koniecznie je kupić na jesieni Wyobrażam sobie ten zapach, kawka, śpiew ptaszków i dobra książka mmmm... Ale się rozmarzylam

[Michasia1]

Daysy
Miło mi za ciepłe słowa. Tyle róż mnie orzekło u Ciebie. A już ta kompozycja Marguerite Hiling i Nevada podbiła moje serce. Poczytałam o tych o odmianach i znalazłam niedaleko szkółke w której można je kupić. Teraz tylko myślę gdzie je posadzić. Miałam kupić azalie, ale zdecyduję się na róże. Dzięki Tobie, mój ogród nabiera bardziej różanego charakteru. Jak zrobiłam wszystko jak należy i posadziłam w dobrym miejscu swoje jesienne zakupy., to może pochwalę się swoimi różami

[majka411]

Obyśmy jak najprędzej mogły podziwiać takie widoki

Ale widok coś wspaniałego. Nie wyobrażam sobie ogrodu bez róż.
Dziękuję za linki do ogrodu Igi.
U mnie ciągle noce na minusie

[x-ja-a]

Już widzę i tutaj tęsknotę do wiosny, tej prawdziwej. My dzisiaj siedzieliśmy na tarasie bo słoneczko tak przygrzewało, że nie chciało się iść do domu. To już prawie, prawie... Co do lilii to ja mam prawie same orienpety i nigdy ich nie wykopywałam ani nie okrywałam. Co roku są coraz grubsze i mają dużo dzieci. To wbrew pozorom odporne rośliny, dwie orientalne traktuję tak samo i też żyją. To co planujesz jeszcze dosadzać w ramach obietnic, że już nic? Ja też już odkryłam dwa miejsca, które przecież aż się proszą o jakiś ładny różany krzaczek. A przecież już mam tak ciasno...

[April]

Świetnie sobie wymyśliłaś tą rabatkę Nevada i M.Hilling. Efekt WOW
Też zrobiłam taki zakątek z pustaczkami ale jeszcze nie było co oglądać. Mam tam Moonlight, dwa Robin Hoody, M.Hilling, Kent i coś jeszcze...nie pamiętam Może w tym roku się ockną bo jak nie to przerabiam Chcę mieć tak jak ty, masę kwiecia.

[daysy]

Reniu przekonałam się, że wszystkie rośliny lepiej wyglądają sadzone w grupach niż pojedynczo, to samo dotyczy róż a mimo to nie zawsze trzymam się tej zasady .
Zgadzam się z Tobą w zupełności, chwile tak spędzone, to jest to, co warto przeżyć, chociażby kilka razy w sezonie. Na dobrą książkę jednak muszę poczekać aż podrośnie wnuczek i pozwoli mi spędzić takie leniwe chwile z książką. Na razie musi mi wystarczyć książka czytana wieczorem, przed snem . Póki co częściej stoję na bramce

Daysy
Miło mi za ciepłe słowa. Tyle róż mnie orzekło u Ciebie. A już ta kompozycja Marguerite Hiling i Nevada podbiła moje serce. Poczytałam o tych o odmianach i znalazłam niedaleko szkółkę w której można je kupić. Teraz tylko myślę gdzie je posadzić. Miałam kupić azalie, ale zdecyduję się na róże. Dzięki Tobie, mój ogród nabiera bardziej różanego charakteru. Jak zrobiłam wszystko jak należy i posadziłam w dobrym miejscu swoje jesienne zakupy., to może pochwalę się swoimi różami

Michasiu , czyżbym zaraziła Cię "różyczką"n oooo jej naprawdę nie chciałam
Różyczki na pewno będą pięknie rosły, tak jak Twoje dalie i wiosną będziemy je podziwiać


Maju ja już też i najgorsze, że im więcej mam, tym więcej bym jeszcze chciała a to już niezdrowe objawy
U mnie niestety też, w nocy padał śnieg, zima coś marudzi , czyżby chciała nas gnębić do kwietnia
Maju, Ty przecież nie przepadasz za "pustaczkami" Powiem, że ja też nie, ale jak kwitną, to nie mogę od nich oczu i nosa oderwać


Jagna ,w końcu się obudziłaś . Masz rację, że tęsknię za wiosną, ale ona coś marudzi, a do mojego ogrodu trafi co najmniej 2 tygodnie później . Z liliami orientalnymi i trąbkowymi nie mam doświadczenia, po raz pierwszy zostawiłam je w ogrodzie i mam nadzieję, że przeżyją.
Jagna obiecałam sobie, że nie kupię w tym roku żadnej róży, już wiem, że złamałam przyrzeczenie .
Miejsca to ja jeszcze mam dużo, tylko w tym roku ograniczają mnie finanse Mam nadzieję, że w przyszłym roku odbiję sobie to z nawiązką.



Aprilko tak jakoś samo wyszło , cieszę się, że robi wrażenie Nie znam Twoich różyczek, ale myślę, że też będziesz z nich zadowolona, zwłaszcza jak będą kwitły cały sezon. Moje tak obficie kwitną raz, później już znacznie skromniej.

[daysy]

Wracając jeszcze do rabaty z Nevadą to muszę dodać,że pozostałe różyczki tam rosnące, czyli Rhapsody in Blue i Reine des Violettes, powtarzają kwitnienie. One właśnie rekompensują mi późniejsze bardzo skromne kwitnienie Nevady i M.Hilling.
Nie mam zbyt dobrych zdjęć z zeszłego sezonu, ale przypomnę jak wyglądały

[Tolinka]

śliczne Daysy czy ty nie masz przypadkiem Flamentanz jakiegoś patyka w nadmiarze ,tak mi się jakoś zapragnęło

[April]

Tak, te widoczki pamiętam To chyba to połączenie różane Rhapsody in Blue i Reine des Violettes przyciągnęło mnie swego czasu do twojego wątku

[Michasia1]

Witaj
a to nie pomyślałam,że złapałam od Ciebie różyczkę ale chyba tak . Rhapsody in Blue jest w kolejnych planach zakupowych. Skoro piszesz ,że tworzą rabatę z Nevadą . To muszę stworzyć więcej miejsca. Trochę Cię podpatrzę
Pozdrawiam