Halinkab- właśnie ta "wata" spowodowała to, że wyżej wspomniana sinningia zagościła na moim parapecie. A jakie ma ciekawe kwiatuszki - w "ostrym" kolorze. Liczę, że u mnie zakwitnie i będę się mogła pochwalić jej kwiatami.
Tak - mini sinningie są cudowne i...bezproblemowe. I jeszcze zimą nie zajmują miejsca na parapecie, bo "śpią". Choć bywają wyjątki - moje sinningie nie chciały "odpoczywać"
Filigranowa27- ja, jak wywożę rośliny na wakacje do ogrodu, to mam prawie puste parapety. Hmm...najbardziej brakuje mi "obchodu" o poranku i wieczorem

Wiosna - rośliny rozpoczęły bardzo szybki wzrost i zaczęły się też piękne kwitnienia.
Kelpie- racja. Jedynym minusem jest ściąganie całego dobra do mycia okien
Myślę, że kurz będzie zawsze widoczny, bo pleksa jest przezroczysta, jak szyba. Ale już wynalazłam sposób na dość bezpieczne wycieranie kurzu spomiędzy doniczek.
Hoje rozpoczęły wzrost pędów, kwitną non stop. Czekam też na kolejne debiuty, jeśli chodzi o ich kwitnienia.
Iwek- tak, Masz rację.
Knot jest wprowadzany sukcesywnie. Wydaje mi się, że skrętnikom on służy najlepiej. Liście są duże, więc potrzebują sporej ilości wody. Liście na knocie są duże i jędrne. Ja bym je opisała: " że napiły się maksymalnie wody".
Jola1313- A Próbowałaś z knotem? Spróbuj, może się uda.
Wtedy kilka fiołeczków i kilka skrętników można by trzymać na jednym pojemniku.
A ile pracy mniej.
Fiołkom - zmieniłam wodę po jednym m-cu. Skrętnikom - dolewam wodę raz w tygodniu.
Minusem jest pojawianie się glonów - ja już je mam na knotach. Czyściłam knoty w wodzie z dodatkiem kwasku cytrynowego. Mam też w planach kupić środek chemiczny przeciwko glonom w sklepie zoologicznym.
Tak - oznaczanie każdej rośliny jest problemem. ja to robię odruchowo. nawet nie wiem, ile mam oznaczników. na pewno więcej, niż doniczek
Ja, pomidorków i papryczek nie oznaczam. Nie zbieram nasion. W tym roku wszystkie papryczki i pomidorki posiałam w miksie. Będę niespodzianki, jak zaowocują.
Za to cenne rośliny na parapetach, jak i w ogrodzie - oznaczam.
Arkadius121- wydaje się, że uprawa na knocie jest łatwiejsza, niż myślałam. I chyba będę ją stosować "masowo" do fiołków i skrętników.
Dziękuję za miłe słowa.
Na parapetach już prawdziwa wiosna.
Większość roślin ruszyła z kopyta, ze wzrostem, z kwitnieniami i produkcją nowych pączków.
hoja Loheri,
h. Rosita 1 - wybarwione "jesiennie"
Niektóre hoje, z dnia na dzień, przerosły nagle podpory...zaczyna się żmudny proces upinania tego, co "wystaje" poza drabinki - h. nn (prawdopopodobnie jest to h. Banghkok red) i
h.arnottiana
Hoye lacunosy, albo kwitną, albo są w pączkach
Fiołeczki również w pączkach, w kwiatach.
Jolly Orchid w bukieciku
Rob's Kitten Cabodle na zdjęciach wyglądała...ładnie. W rzeczywistości jest o wiele piękniejsza. Kremowo - żółte liście i półpełnie, karbowane kwiatki w odcieniach fioletu, niebieskiego i białego koloru - pieknie ze sobą współgrają. Wg mnie - jedna z najpiękniejszych odmian z cyklu "Rob's"
Prezent od Sąsiadki - będzie się nim zajmować moja Mama
Taka kruszyna, a już pięknie wybarwiona. Wielka moc jest w fiołeczkach
Nastawiłam swoją kolekcje fiołków na mini, semini. Oraz na te o kolorowych liściach...jak tu ich nie kochać -
Ramblin's silver
Nowe pokolenie rośnie w tempie zawrotnym - listeczki szczepione w styczniu, już mają duże potomstwo. W przyszłym tygodniu rozpoczynam rozdzielanie maleństw
Achimeneski pomału mnie zarastają
Skrętniki na knocie czują się wyśmienicie...jest masa pączków
I portertowo...
Harlequin Lace
Wawel
Wiosennego dnia Wszystkim
