Jadziu - bo ona bardzo urodziwa jest mnie tez urzekła tą koroną.
Kończy już kwitnienie i zawiązała owocki.
Już nie mogę się doczekać kiedy zaczną się przebarwiać.
Nevada teraz jest cała w kwiatach, zobacz sama jaka cudna.
Stasiu - szkoda, bo one też cudne.
Cieszę się, że mekonops kwitnie a skoro zrobił kwiatki to mu się podoba.
Łąki z dzikimi kwiatami to czysta aranżacja natury, tego żaden człowiek nie jest w stanie powtórzyć.
Aniu 77 - moja rośnie w cieniu i może dlatego.
Poza tym to jej pierwsze kwiaty a mam ją od wiosny, więc kwiaty mogą nie być jeszcze całkiem wybarwione.
A może to zależy też od monitora i tego jak jest ustawiony.
Mateusz - tak, to ta sama róża.
Niestety przegapiłam moment otwierania pąka i nie mam zdjęcia w tej fazie.
Ale na pewno nie ma tam nic białego.
Miluś - bo to prawda.
Wszystko zależy od sadzonki a właściwie od jakości i ilości korzeni.
Jeśli są drobne i jest ich dużo to to jest dobra sadzonka.
A jeśli jest kilka grubych obciętych korzeni bez drobnych włosowatych, to taka sadzonka będzie miała wielkie kłopoty, żeby się dobrze ukorzenić od nowa.
Z liśćmi jest u mnie tak samo.
Przypuszczam, że nimułka składa jajka w nerw liścia i wtedy zaczyna się on zwijać.
Gołym okiem tego nie będzie widać, ale liść już będzie do kasacji.
Bo raczej w bezpłodność nimułek nie wierzę.
Loki - aż tak żle ?
No nie wierzę, przecież u Ciebie tyle dobra wszelakiego, że ja nie nadążam z przyswajaniem odmian.
Ale fakt, że sama już zaczynam nie ogarniać tego wszystkiego, bo w tym upale wszystko rozkwita błyskawicznie.
Ganiam z aparatem dwa razy dziennie po ogrodzie a i tak wiele kwitnień mi umyka.
Żeby nie tylko o różach było, to na odmianę irysy, które do tej pory mi zakwitły.
Chociaż w tym roku z irysami u mnie krucho.
Teraz wracamy znowu do róż.
Na pierwszy rzut
Ascot.
Róża która wielu się bardzo podoba, ale na mnie nie zrobiła super wrażenia.
Przypala ją silne słonko, i lubi kaprysić.
Ze zdrowiem też bywa różnie, zwłaszcza w czasie długich deszczy.
Jedyny plus to bardzo ładny owocowy zapach.
Blue For You to moja następna ulubienica.
Niesamowicie się przebarwia w miarę otwierania kwiatów.
Bardzo zdrowa, dość silnie rośnie i obficie kwitnie.
Niestety jak dla mnie umiarkowanie pachnie, ale nadrabia kolorem.
Jedyny malutki minusik to ten, że w upały przypalane są nieco kwiaty, ale rosnąc w półcieniu na pewno dałaby sobie rady.
Na deszcze dość odporna, więc to z kolei jest na plus.
Ta róża ma bardzo dziwną nazwę -
Jude The Obscure.
Ale za to piękny kwiat, którego nie da się pominąć.
To róża o wielu kolorach od żółci przez pomarańcz po róż w wielu odcieniach.
Jak na austinkę przystało trzyma się dzielnie i dość długo utrzymuje kwiaty.
Choruje dopiero pod sam koniec sezonu ale nie tragicznie.
Lubi przewiewne miejsca o które jak wiadomo u mnie coraz trudniej.
To miała być Aloha a jest
NN.
Kwitnie tylko raz, ale w zeszłym sezonie powtórzyła jednym kwiatem na jesieni.
Zobaczymy czy tak samo będzie w tym.....a może będzie lepiej ?
Nie należy do najzdrowszych, ale daje rady aż do września, potem łapie plamy.
Nie pachnie, ale dość długo trzyma kwiaty jak na stanowisko na jakim rośnie a to tzw. wypiek.
Może ktoś ma podobną ?
Pashmina lub Pompon Flower Circus lub Pompon Weranda to następna róża z serii cukiereczków do zjedzenia.
Połowa forum za nią szalała i ja też w końcu ją dopadłam.
W zeszłym sezonie szybko złapała plamy bo już pod koniec sierpnia.
W tym jak na razie zdrowa i pokazuje się z jak najlepszej strony, mimo że rośnie w doniczkach / bo mam oczywiście dwie/.
Jej największa wada, to ta że nie pachnie.
Ale urody trudno jej odmówić, sami powiedzcie.
I na koniec
rosa multiflora.
Dzikuska o niesamowitej urodzie.
Multum drobnych kwiatów, zabójczo pachnących i z pyłkiem uwielbianym przez pszczoły i trzmiele.
Róża polecana przez Polskie Towarzystwo Pszczelarskie dla pasiek.
Rośnie szeroko i wysoko do 3 m, doskonała na żywopłoty bo odporna na choroby i kolczasta jak diabli.
Jesienią robi małe czerwone owoce zjadane przez ptaki.
Zostaje u mnie ze względu na zapach, chociaż sprawia wiele kłopotu przy przycinaniu.
I to by było na tyle.
