Mam tylko dwa zdolne do kwitnienia, w dodatku robią to po raz pierwszy w swoim życiu. Stąd moja wielka radość.
A oto chamaczki, choć właściwie x Chamaelobivia.
Pierwszy - kwiaty pomarańczowo czerwone, nazwa odmianowa NN
Drugi, kupiony w węgierskim sklepie 'Unikum'. Kwiat na razie tylko cytrynowy z pomarańczowymi kreskami. Mam nadzieję, że pokaże się ubarwienie typu pół na pół.
I jeszcze G. pflanzii z pąkami. Jak tak dalej pójdzie, to nie rozwiną się niestety.
