Janko, nie ma problemu

choć pewnie łatwiej byłoby mi wiosną wysłać młodziutkie siewki, wtedy sporą część i tak muszę wyrywać, bo są dużo za gęsto i wzajemnie się zagłuszają.
Margo, ogród faktycznie jest już znacznie "poważniejszy" niż na początku. Teraz rośliny są za gęsto, choć kiedyś wydawało się, że jest tak pusto. Nie podlewam w ogóle. Ziemia jest w miarę dobra, jak na nasze okolice (IVa).
Aniu lilie wodne kwitły tylko białe. Czerwone z pierwszych nasadzeń przepadły, w tym roku dostałam sadzonki dużych czerwonych lilii wodnych, ale czy się przyjmą? Osoka każdej zimy schodzi na dno oczka, wiosną wypływa na wierzch. U mnie rozmnaża się bardzo szybko, chyba nawet za szybko... krzewuszki rosną jak chcą

Jedna odmianę przycięłam, ale chyba w złym momencie, bo prawie nie kwitła...
Miłko, róża to albo Sympatia, albo Flamentez- czy jak jej tam na imię...
Piwonie kilka razy próbowałam zadomowić w ogrodzie czy to darowane czy kupione... Dopiero sadzonki kupione na allegro od jakiegoś polecanego sprzedawcy na forum (chyba Marek Podstolec) przyjęły się bezproblemowo i kwitły od pierwszego lata po wsadzeniu. Z roku na rok są piękniejsze...
http://www.fotosik.pl/
