Aneczko, i ode mnie gratulacje dla studentki, wchodzi w samodzielność, bez mamusinej spódnicy.
I dla Ciebie będzie gratka, przy okazji odwiedzin, poszerzysz wiadomości w ogrodzie botanicznym.
U mnie też leje i leje, tylko wczoraj wytrzymało, a Twoje deszczowe fotki przepiękne, tylko to bieganie w deszczu po ogrodzie, gdy ledwo wyzdrowiałaś , wcale mi się nie podoba.

Mizianko dla Okusia poproszę.
