O bosz... te Apollo... I ja miałam szczepkę... hmm... ciekawe czy nadal mam...? postawiłam, zapomniałam... wczoraj kilka podlałam nawet ale teraz sobie uświadomiłam, że miałam chyba apollo... i co? znów biegać po parapetach i szukać..? yyy... na kanapie wygodniej
Ło ja Cieee to Ty czatujesz z o 3 w nocy aby hibka "przyłapać"???
Zobacz no, od serca podarowany i się pięknie spisuje
Ale ten żółty jaki... normalnie jak te ćwierć słońca u mnie za oknem
Och tak Iwoniu..dotąd tylko mogłam zazdrościć..i chwalić u dziewczyn..ale one kochane są i szczepki mi podarowały..więc teraz cieszę się jak dziecko ...każdym kwiatuszkiem..Hibiskusa..i Skrętnika..i fiołeczki zaczynają już..rozkwitać..a jeszcze rok temu płakałam bo nawet listek mi się nie chciał ukorzenić... , ale już wyhodowałam sobie..i bardzo mi umilają żywot mój znojny..
I powiem Wam coś...wymyśliłam nowe wariactwo..będę hodować warzywa zimą..w domu
dostałam troszkę rozsady rukoli i sałaty rzymskiej...oraz Jarmuż i świetną kapustę nero di toscana...taka na łodydze..świetna..
właśnie zdobywam jeszcze inne cuda.. ....były więc worki z dyniami..czas na jeszcze bardziej szalony pomysł..
Kasiu i za to cię uwielbiam Też tak mam, ale ciasnota nie pozwala na eksperymenty. Kiedyś czytałam o hodowli ziemniaków w workach, ciekawe czy bataty by się tak dało?
Hmm ... no nie pociesze cię Ja też nie wiem, ale tyle człek się naogląda tych programów kulinarnych ...
Ja kiedyś chciałam pomidorki koktajlowe w zimę hodować, ale naczytałam się ... brak światła, jakieś szczególne lampy do docieplenia ... ech, dałam sobie spokój