kogra pisze:Krysiu - a czy swoją lawendę zabezpieczasz jakoś na zimę ?
O, też jestem ciekawa, bo ja swojej na garażu nigdy nie przykrywałam, ale tu jest cieplej, bo wysoko.
Teraz wsadziłam kilka na zagon i tu może być nieciekawie.
Grażynko ja bardzo mało roślin okrywam na zimę. Lawendy nie okrywam i nawet by mi nie przyszło to do głowy. Do tej pory okrywałam głównie hortensje ogrodowe. W tym roku zostały przesadzone to narzuciłam na nie trochę ściętych traw. Okryłam tylko trawy pampasowe i malutki wyhodowany z nasion Chiromanhus a także Kryptomerię.
Ja to jak ten baca co w dawnych czasach przemycał z Czechosłowacji towary w worku przez zielona granice. Przyłapali go wopiści i pytają co niesie, a on odpowiada, że żarcie dla psa. Wysypują z worka a tam piękne ubranka dziecięce. Pytają bacę: i to ma być żarcie dla psa? baco odpowiada - nie będzie chciał, nie będzie żar. Ja tak mniej więcej podchodzę do moich roślin - jak chcą niech rosną, jak nie to trudno, posadzę takie które będą chciały rosnąć. Za dużo tego żeby okrywać, na wszystko nie starcza czasu i sił.
Adminie, namieszałam sobie. Pojawił się na forum ktoś, kto przyjął taki sam avatars jaki ja miałam do tej pory. Chciałam to zmienić ale mi coś nie wyszło. Teraz nawet zniknęła mi srebrna karta. Czy mogę prosić o zamieszczenie tego zdjęcia jako mój avatars
Kryseczko jeśli możesz to napisz mi jeszcze w jakiej ziemi rośnie twoja lawenda i czy poddajesz ją jakimś zabiegom przed zimą ? Ja dawno temu też miałam lawendę ale mi zmarzła i teraz nie wiem, czy to z mojej winy, czy też po prostu zima była zbyt ostra.
Grażynko dzięki za radę. Ja mam lawendę w kilku miejscach i ziemie ma różną. Jedna rośnie w takiej ciężkiej ilastej , druga w piaszczystej ale dosyć wilgotnej, jeszcze inna przy utwardzonym chodniku, z którego spływa cała woda w czasie jesienno-zimowych opadów. Nic przed zimą nie robię. Zawsze po kwitnieniu ścinam dosyć krótko i potem lawenda powtarza kwitnienie, chociaż nie tak obficie. No i to całe już. Przetrwała bez problemu dwie ostre zimy, no ale wtedy miała pierzynkę ze śniegu.
Dzięki za informacje. Mnie się bardzo lawenda podoba, ale jakoś nie miałam do niej ręki albo miałam jakieś wrażliwe odmiany.Sama nie wiem. Chyba przyjdzie mi kupić jakąś sprawdzoną odmianę i wtedy może przezimuje.
Ludzie, zostałam właśnie psią babcią. Moją Karmen mam od 11 miesięcy i nie mogłam przekonać jej do wejścia do budy. Zawsze spała w domu. Teraz przygotowałam jej "izbę porodową" w kotłownio - pralni, ona nawet kilka razy tam sie położyła pokazując w ten sposób, że zrozumiała o co mi chodzi. Dzisiaj jednak wlazła do budy i nie mogłam niczym jej wywabić. No i urodziła tylko nie wiem ile. Pierwszy raz mam sukę i przeżywam to jak już nie powiem co.